O życiu w Nazarecie Ewangeliści milczą. Józef był przede wszystkim człowiekiem pracy. Z zawodu był stolarzem, cieślą (por. Mt 13, 55; Mk 6,3). Wykonywał więc ciężką pracę, zarabiając na codzienny chleb. Swojego rzemiosła zapewne nauczył Jezusa. Lubimy wyobrażać sobie Józefa pracującego w warsztacie wraz z dorastającym Jezusem jako uczniem. Józef uczy pracować Tego, który stworzył wszechświat. Obydwaj skupieni są na swej pracy, klienci przychodzą i odchodzą. Od czasu do czasu padają jakieś słowa, rozsądne, mądre, czasem przekorne, albo jakaś sentencja, przekazana przez przodków. Praca w drewnie jest szlachetnym zajęciem; prawdziwy rzemieślnik zmienia się w artystę. […] Józef musiał długo oglądać każdy kawałek drewna, aby wykorzystać go maksymalnie i uniknąć wszelkich możliwych strat. Do tego potrzebny jest dar przenikliwości, nadający najdrobniejszym ruchom rąk coś godnego podziwu (B. Martelet).
Praca Józefa miała nie tylko wymiar artystyczny, ale przede wszystkim służebny. Jako głowa rodziny Józef zarabiał na codzienne życie, przede wszystkim na chleb, który Maryja wypiekała i podawała Jezusowi, który sam nazwie siebie chlebem żywym (J 6, 51). W ten sposób Józef partycypował w przyszłej uczcie eucharystycznej.
Józef był otwarty dla wszystkich. Nie był rzemieślnikiem, który uprawia sztukę dla sztuki; był zawsze gotów każdemu służyć. Jego dom, a raczej warsztat, był miejscem spotkań tych wszystkich, którzy potrzebowali pomocy fachowca. Był to dom otwarty dla wszystkich, w którym wszyscy czują się dobrze (B. Martelet). Józef jest patronem ludzi pracy. Nie tylko dlatego, że pracował pięknie i z godnością, ale również dlatego, że znosił w cichości trud codziennych zmagań. Doświadczał doli, która nie jest obca wszystkim ciężko pracującym. Nigdy nie brakuje klientów niezadowolonych, niecierpliwych, chcących, aby ich obsłużono przed innymi, i takich, którzy nie chcą płacić lub każą się prosić w nieskończoność. Czasami brakuje pracy, to znów jest jej za dużo. Na pewno Józef poznał i odczuł wszystkie problemy osób, które żyją z własnej pracy i są zależne od innych (B. Martelet).
W swojej pracy i życiu Józef był człowiekiem cichym, pokornym, milczącym. Bez sprzeciwu przyjął rolę opiekuna Syna Bożego, angażując w tę przygodę całą swą energię fizyczną, emocjonalną, duchową i intelektualną (B. Martelet). W milczeniu realizował trudną misję. Żył w cieniu. Również milczeniem nacechowane były jego relacje z Maryją. Było to jednak milczenie ubogacające, twórcze, szanujące głębię i drogę innych. Milczenie Świętej Rodziny było stanem serc, które rozumiały się i porozumiewały bez słów. […] Każde z nich miało swój sekret i szanowało tajemnice innych. […] Oto nauka dla małżonków chrześcijańskich: trzeba umieć oddać Bogu ukochaną osobę i zaakceptować fakt, że nie wszystko z jej wewnętrznej drogi można zrozumieć. Pan nie prowadzi dwojga ludzi w ten sam sposób ani taką sama drogą. Każde z małżonków powinno pozwolić drugiemu rozwijać się według Bożego powołania, nie dziwiąc się niczemu (B. Martelet).
Dlaczego jednak Józef nie przekazał ani jednego słowa? Wydaje się, że właściwą odpowiedzią jest intuicja Thomasa Keatinga: Co mógłby on rzec? Bóg Ojciec powiedział tylko jedno Słowo, które było Jego odwiecznym Synem. Nie miał już nic więcej do powiedzenia. Czyż przybrany ojciec tego Syna mógł powiedzieć coś więcej? Sam Jezus jest wszystkim, co Józef mógłby nam zakomunikować.
Jakie życie, taka śmierć – głosi mądrość ludowa. Józef żył w milczeniu i umarł milcząc. Ewangelie nie podają szczegółów jego odejścia do Domu Ojca. Na weselu w Kanie Galilejskiej nie ma wzmianki o Józefie; prawdopodobnie już nie żyje. Apokryfy są bardziej wymowne, chociaż przesycone legendami, a czasem fantazją połączoną z absurdem. Na szczególną uwagę zasługują: Protoewangelia Jakuba i Legenda o św. Józefie Cieśli. Według Legendy Józef dożył stu jedenastu lat: A śmierć przyszła na niego w sto jedenastym roku życia i ani jeden ząb nie był zepsuty w jego ustach, ani jego oczy nie były ociemniałe lecz jego zdolność widzenia była taka, jak małego dziecka. Nigdy nie był słaby, lecz pracował w zawodzie ciesielskim aż do dnia, gdy położył się złożony chorobą na którą miał umrzeć. W ten sposób Józef „zdobył przewagę” nad swoim biblijnym imiennikiem, Józefem egipskim, który żył sto dziesięć lat (Rdz 50, 26). Ponadto długowieczność była uważana za znak Bożego błogosławieństwa i świętości.
Według apokryfów Józef przed śmiercią poleca się archaniołom: Michałowi i Gabrielowi oraz Aniołowi Stróżowi; wyznaje boskość Jezusa i wymienia wszystkie Jego tytuły, a następnie umiera na rękach Jezusa i Maryi (w Jerozolimie?) rankiem 26 dnia abib (lipiec). W Legendzie o św. Józefie Cieśli (IV/V wiek) narratorem jest Jezus, który w chwili Wniebowstąpienia opowiada historię swego dzieciństwa. Wspomina również śmierć Józefa: Pożegnałem go, kiedy on oddał swego ducha. A aniołowie wzięli jego duszę zawijając ją w prześcieradło z czysto jedwabnego bisioru. Kiedy wszedłem, usiadłem przy nim. Nikt jednak z ludzi siedzących wokół niego nie wiedział, że on umarł. Ja spowodowałem, że Michał i Gabriel strzegli jego duszy ze względu na moce znajdujące się na drodze, i dlatego aniołowie śpiewali przed nią, aż przekazali ją mojemu dobremu Ojcu. Ja natomiast wróciwszy do ciała mojego ojca Józefa złożonego niby pusta marność zacisnąłem jego oczy i zamknąłem je oraz usta, a wstając spoglądałem na niego. Powiedziałem do Dziewicy: „O Maryjo, matko moja, gdzież są teraz wszystkie dzieła sztuki rzemieślniczej, które on wykonał od swego dzieciństwa aż do tej pory? Wszystkie przeminęły w tej jednej godzinie tak, jak gdyby w ogóle na świat się nie narodził”.
Święty Józef należy do najpopularniejszych patronów. Jego misja nie zakończyła się z chwilą śmierci. Chociaż przebywa w Domu Ojca, towarzyszy nam i wspomaga w ziemskiej drodze. Jest szczególnym wspomożycielem ludzi pracy, narzeczonych i małżonków oraz umierających. Święta Teresa z Avila zaleca go jako mistrza modlitwy wewnętrznej.
Pytania do refleksji i modlitwy:
• Jakie znaczenie ma dla mnie praca?
• Czy szanuję ludzi ciężko pracujących?
• Jaką wagę przywiązuję do milczenia?
• Czy jestem tolerancyjny?
• Jakie myśli rodzi we mnie świadomość własnej śmierci?
• Czego nauczyłem się od świętego Józefa?
fot. Pixabay