Chciwość jest brakiem wewnętrznej równowagi. Jest szukaniem stabilności w oparciu o dobra ziemskie, jest umiłowaniem wszystkich rzeczy, jakie są pożądane bez umiaru (Tomasz z Akwinu).
Istota chciwości nie leży więc w samym posiadaniu, ale w stosunku do niego. Wszelkie dobra materialne są dobre lub moralnie obojętne. Stają się powodem grzechu, gdy są nadmiernie pożądane. Człowiek, który gromadzi coraz więcej, myli środki z celem. To dobra ziemskie mają służyć człowiekowi, a nie odwrotnie. Pieniądze mają służyć osiągnięciu życiowego celu i powołania; nie stanowią natomiast celu życia, nie są najważniejsze. Posiadają wymiar służebny, mają prowadzić do miłości, dzielenia, a nie egoizmu, który jest bliskim krewnym chciwości. Trafnie ilustruje to dialog młodego małżeństwa. Mąż mówi do żony: Wiesz co, kochanie? Będę ciężko pracował, i któregoś dnia będziemy bogaci. Żona okazała się roztropniejsza: Już jesteśmy bogaci, najdroższy. Mamy siebie nawzajem. Być może, kiedyś będziemy mieć również pieniądze (A. de Mello).
G. Cucci pisząc o fenomenologii chciwości porównuje zachowanie amatora wina i chciwca. Smakosz z namaszczeniem wlewa wino do kieliszka, przygląda się jego barwie, delektuje bukietem w końcu smakuje i wypija. Człowiek chciwy kontempluje butelkę i etykietkę i z tego czerpie przyjemność. Z chciwości nie poznaje smaku ani zapachu samego wina. Wystarcza mu, że ma butelkę.
Literackim obrazem chciwości jest Skąpiec Moliera. Główny bohater Harpagon ceni wyżej zimną szkatułkę z pieniędzmi, niż własne dzieci. Godzi się wydać córkę za mąż pod jednym warunkiem: b e z p o s a g u; ono powinno starczyć za młodość, piękność, urodzenie, honor, rozum i uczciwość. Czasem zdobywa się na „hojność”; ofiaruje np. synowi dużą szklankę czystej wody. Ostanie zdanie sztuki streszcza cały sens jego życia i jego miłość: A ja pójdę uściskać kochaną szkatułkę.
Skąpiec ściskający ukochaną szkatułkę symbolizuje chciwość i wynikające z niej uzależnienie od pieniądza. Współcześnie pojawiają się coraz nowe formy uzależnień. Wynikają one z rozwoju technologicznego i wyzwań współczesnej cywilizacji, która z jednej strony prowadzi do pustki i nudy, a z drugiej rodzi potrzebę natychmiastowego i coraz silniejszego zaspokojenia pojawiających się pragnień. Alonso-Fernandez podzielił je na społeczne (legalne) i antyspołeczne (nielegalne). Do pierwszej grupy zalicza używki legalne (np. alkohol, nikotyna, leki) i uzależnienia społecznie akceptowane (praca, gry, jedzenie, zakupy). Natomiast do drugiej narkotyki (np. pochodne opium, kokainy) i zachowania nielegalne (kradzież, piromania, gwałt).
Na antypodach chciwości leży ubóstwo. Powołanie do ubóstwa rzeczywistego w sposób niejako „zawodowy” wiąże się z wyborem życia zakonnego. Każdy zakonnik i zakonnica ślubuje życie w ubóstwie, pragnąc w ten sposób naśladować Jezusa i być solidarnym z najbardziej potrzebującymi. Jednak taki rodzaj ubóstwa można realizować w każdym stanie życia: w małżeństwie, w życiu rodzinnym, w samotności. Ubóstwo nie jest jednak wartością samą w sobie. Człowiek ubogi może przeklinać swój los i grzeszyć podobnie jak bogaty. Ubóstwo ma sens, gdy jest podejmowane z miłości do Boga i ze względu na Królestwo Boże. Matka Teresa z Kalkuty, Matka Najuboższych napisała: Nasze ubóstwo powinno być prawdziwie ewangelicznym ubóstwem. Uprzejme, wrażliwe, radosne, otwarte, zawsze gotowe wyrazić miłość. Bardziej niż wyrzeczeniem, ubóstwo jest miłością. By kochać, rzeczą konieczną jest dać. By dać, rzeczą konieczną jest być wolnym od egoizmu. Wyrazem życia ubogiego jest prosty styl życia, wyrażający się w umiejętności korzystania z podstawowych darów, cieszenia się nimi i dzielenia z innymi.
fot. Sharon McCutcheon on Unsplash