Cypr jest największą wyspą na Morzu Śródziemnym. Swoją nazwę zawdzięcza pokładom miedzi (gr. „kypros”), eksploatowanym w starożytności. Ze względu na bujną roślinność i niezwykłe okazy flory poeci starożytni nazywali Cypr „pachnącym”, a jedno z drzew nawet w innych krajach swoją nazwą „cyprys” będzie przypominać daleką swą ojczyznę (W. Turek). Cypr bywa też nazywany wyspą Afrodyty, gdyż według mitologii wyłoniła się ona z piany morskiej w pobliżu starożytnej stolicy Pafos. Pierwsze ślady osadnictwa na Cyprze sięgają pięciu tysięcy lat p.n.e.. W XIV wieku p.n.e. rozwijała się tu kultura mykeńska a kilka wieków później helleńska. W dalszych wiekach wyspa przechodziła z rąk do rąk najważniejszych imperiów basenu Morza Śródziemnego: Asyryjczyków, Egipcjan, Persów, Fenicjan, Rzymian. Współczesny Cypr jest podzielony. Północna część należy do Republiki Tureckiej i zamieszkują ją potomkowie przybyszów osmańskich, południowa zaś to Cypr grecki, dziś niepodległe państwo.

W czasach Pawła na Cyprze istniało kilkanaście miast. Dwa największe, ewangelizowane przez Szawła, Barnabę i Marka to Salamina i Pafos.

Salamina jest miastem starożytnym, założonym, według legendy, przez Teukrosa, bohatera wojny trojańskiej. Swój złoty wiek przeżywała w IV wieku p.n.e., pretendując nawet do miana „Aten Wschodu”. W czasach rzymskich była ważnym ośrodkiem handlu i miastem portowym. Po wielkim trzęsieniu ziemi została na nowo odbudowana w czasach bizantyjskich. Wyniesiono ją nawet do rangi stolicy. W VII wieku padła ofiarą inwazji arabskiej i powoli uległa zapomnieniu. Mimozy, eukaliptusy i karłowate, pochylone od wiatru sosny pokrywają jeszcze nie wydobyte spod wydm dzielnice Salaminy. Starożytny Pedieos, raczej potok niż rzeka, leniwie toczy po równinie swe płytkie wody. Czego nie pochłonął czas, rozgrabili ludzie, unosząc do Famagusty nie tylko gotowe bloki do budowy murów, kościołów i zamków, lecz także marmurowe i granitowe kolumny, bazy i kapitele do ich ozdoby (J. Gać).

Spośród ocalałych zabytków starożytnej Salaminy warto zobaczyć pochodzące z I wieku: świątynię Zeusa Olimpijskiego, teatr i gimnazjon, oraz z II wieku: palestrę otoczoną czterema kolumnadami, łaźnię i ruiny Forum rzymskiego. Ponadto imponujące wrażenie robi nekropolia królewska istniejąca od czasów asyryjskich. Budowla łączy w sobie potęgę oraz bogactwo Wschodu, tworząc imponującą strukturę architektoniczną, która zajmuje powierzchnię ok. 6 tys. metrów kwadratowych (L. Hadjifoti).

Z Salaminy południowym wybrzeżem wiodła najkrótsza droga do Pafos. Jego początki owiane są w mrokach mitologii. Według mitologii greckiej wyłoniła się tu z morskiej piany bogini Afrodyta. W pobliżu miasta do dziś można oglądać to miejsce zwane jako Skała Rzymska, albo Skała Afrodyty. Stare Pafos (dziś znane jako Kouklia) zostało założone przez arkadyjskiego bohatera wojny trojańskiej Agapenora. W IV wieku p.n.e. Nikokles, ostatni jego władca, przeniósł swe królestwo do Nowego Pafos. Stało się ono wówczas stolicą Cypru i ważnym centrum handlowym i gospodarczym (do IV wieku, gdy miasto nawiedziło trzęsienie ziemi).

Najważniejszym miejscem starożytnego Pafos było sanktuarium Afrodyty. W jego skład wchodziła świątynia, otoczona murami wzniesionymi z gigantycznych kamieni wapiennych oraz znajdujące się w północno-zachodnim skrzydle – prezbiterium. […] W świątyni nie było posągu, przedstawiającego obiekt kultu, a jedynie stożkowaty kamień, który miał reprezentować płodność. Kult Afrodyty w Pafos był anikoniczny i uważa się, iż był związany z kultem bogini Orientu Astarte (L. Hadjifoti). Afrodyta była obiektem pragnień i pożądań mężczyzn i symbolem płodności kobiet. Ponadto mieszkańcy Pafos oddawali cześć Zeusowi, Apollonowi, Artemidzie i rzymskim cesarzom.

Wśród ocalałych zabytków miasta na uwagę zasługują: datowany na III wiek p.n.e. teatr, odeon, w którym miały miejsce przedstawienia muzyczne i Asklepiejon, gdzie gromadzili się chorzy i cierpiący. O bogactwie miasta świadczą zachowane do dziś w dobrym stanie rzymskie wille. Najwspanialszą jest Dom Dionizosa, który zajmował powierzchnię dwóch tysięcy metrów kwadratowych. Wspaniałe mozaiki podłogowe zajmują w nim powierzchnię ponad pięciuset metrów kwadratowych. Chociaż willa powstała w II wieku naszej ery, dominują w niej motywy mitologiczne, na przykład: Cztery Pory Roku, Narcyz, Apollo, Dafne, Dionizos. Inna willa, znana jako Dom Tezeusza mieści sto pokoi. W Pafos ponadto można podziwiać katakumby i podziemne grobowce sięgające IV wieku p.n.e. oraz monumentalne konstrukcje Grobowców Królewskich (III wiek p.n.e.). Służyły one później jako miejsce schronienia chrześcijan w czasie rzymskich prześladowań.

Jako miejsce związane ze świętym Pawłem wskazuje się marmurową kolumnę, do której Apostoł był przywiązany i biczowany w czasie jego wizyty na Cyprze w 45 roku. Zatrzymajmy się przy niej, by posłuchać o pobycie Apostoła Narodów na Cyprze:

A oni wysłani przez Ducha Świętego zeszli do Seleucji, a stamtąd odpłynęli na Cypr. Gdy przybyli do Salaminy, głosili słowo Boże w synagogach żydowskich; mieli też Jana do pomocy. Gdy przeszli przez całą wyspę aż do Pafos, spotkali pewnego maga, fałszywego proroka żydowskiego, imieniem Bar-Jezus, który należał do otoczenia prokonsula Sergiusza Pawła, człowieka roztropnego. Ten, wezwawszy Barnabę i Szawła, chciał słuchać słowa Bożego. Lecz przeciwstawił się im Elimas – mag (tak bowiem tłumaczy się jego imię), usiłując odwieść prokonsula od wiary. Ale Szaweł, który także zwie się Paweł, napełniony Duchem Świętym spojrzał na niego uważnie i rzekł: «O, synu diabelski, pełny wszelkiej zdrady i wszelkiej przewrotności, wrogu wszelkiej sprawiedliwości, czyż nie zaprzestaniesz wykrzywiać prostych dróg Pańskich? Teraz dotknie cię ręka Pańska: będziesz niewidomy i przez pewien czas nie będziesz widział słońca». Natychmiast spadły na niego mrok i ciemność. I chodząc wkoło, szukał kogoś, kto by go poprowadził za rękę. Wtedy prokonsul widząc, co się stało, uwierzył, zdumiony nauką Pańską (Dz 13, 4-12).

Z Seleucji, portu antiocheńskiego u ujścia Orontesu (obecna Turcja) misjonarze udali się drogą morską na odległy około dziewięćdziesiąt kilometrów Cypr. Było ich trzech: Szaweł, Barnaba i Jan Marek, krewny Barnaby. Cypr był ojczyzną Barnaby, stąd można przypuszczać, że właśnie on zaproponował taki kierunek. Barnaba był również kierownikiem całej wyprawy, „głową” misji. Możemy sobie wyobrazić, że chrześcijanie z Antiochii ze wzruszeniem żegnali odpływających z portu w Seleucji w kierunku niedaleko położnej wyspy: w ciągu rocznej posługi z pewnością wytworzyły się mocne więzy przyjaźni z członkami wspólnot, dla której posługiwali odpływający (W. Turek).

Po przybyciu do Salaminy apostołowie głosili słowo Boże w synagogach. Później przemierzali kraj, głosząc Ewangelię. Naśladowali w ten sposób swego Mistrza, który przemierzał Palestynę wzdłuż i wszerz głosząc miłość, uzdrawiając, walcząc z demonami i okazując miłosierdzie Ojca. Apostołowie byli prekursorami czasów współczesnych. Nie tylko głosili słowo Boże w synagogach czy domowych Kościołach, ale szli do ludzi, w najbardziej odległe zakątki ówczesnego świata. Być może w Antiochii nad Orontesem, w czasie roku wspólnej posługi, Barnaba i Paweł zrozumieli, ze nie wystarczy głosić Ewangelię tym, którzy sami przyjdą, ale trzeba ich szukać, podejmując ryzyko podróży, przebywania w nieznanych regionach, narażania się na niewygody i choroby. Za nimi pójdą w ciągu wieków chrześcijaństwa tysiące misjonarzy, którzy właśnie w tych dwóch apostołach będą dostrzegać swoich patronów, orędowników i duchowych przyjaciół (W. Turek).

Z Salaminy Paweł wraz z towarzyszami udali się w około dwustukilometrową podróż do Pafos. W tym czasie funkcję rzymskiego prokonsula pełnił Sergiusz Paulus, człowiek znany ze swej dyskrecji, roztropności i otwartości. Zapewne słyszał już wcześniej o chrześcijanach i chciał posłuchać świadectwa apostołów. W przedsięwzięciu tym usiłował przeszkodzić Elimas, jeden z nadwornych magów prokonsula. Grecki termin „magos” oznacza człowieka obeznanego z prądami okultystycznymi swojej epoki, odwołującego się do nieznanych ogółowi sił natury i uchodzącego za wróżbitę (W. Turek). Był to zapewne człowiek wykształcony i wpływowy, gdyż należał do świty dworskiej. Zrozumiał również, że nowa religia może stać się zagrożeniem dla praktykowanej przez niego magii, a w konsekwencji jego osobistej pozycji na dworze. Dlatego usiłował przeszkodzić spotkaniu.

Paweł z kolei rozumiał zagrożenia wypływające z okultyzmu. Napełniony Duchem Świętym wypowiedział mocne słowa w formie egzorcyzmu: «O, synu diabelski, pełny wszelkiej zdrady i wszelkiej przewrotności, wrogu wszelkiej sprawiedliwości, czyż nie zaprzestaniesz wykrzywiać prostych dróg Pańskich? Teraz dotknie cię ręka Pańska: będziesz niewidomy i przez pewien czas nie będziesz widział słońca» (Dz 13, 10-11). Są to pierwsze wypowiedziane słowa Szawła zanotowane przez Łukasza. Apostoł nazywa Elimasa „synem szatańskim”. Działa on bowiem jak szatan, kierując się podstępem, przewrotnością i zdradą. Dla własnych korzyści zniekształca słowo Boga. Żyje w ciemności, ślepocie. Paweł mocą Boga sprawia, że ślepnie. W ten symboliczny sposób ujawnia jego błądzenie duchowe. Nie jest to magiczna sztuczka, jakich dokonywał Elimas, ale odważna konfrontacja ze złem, bez dialogu i kompromisu.

Cud, jakiego dokonał Paweł był równocześnie światłem dla prokonsula. Uwierzył i stał się chrześcijaninem. Późniejsza tradycja widzi w nim nawet pierwszego biskupa Pafos. Jego nawrócenie na chrześcijaństwo naznaczyło początek wpływu nowej religii na rzymskie rządy. Wydarzenie to miało mieć wielu następców w niedalekiej przyszłości, ale miało również stać się przedmiotem niekończących się prześladowań ze strony imperatorów rzymskich (L. Hadjifoti).

Na Cyprze nastąpiło również jedno ważne „przeobrażenie” Pawła. Odtąd nigdy więcej nie będzie nazywany Szawłem. Narodzi się na nowo jako Paulus (Paweł), czyli „mały”. Paweł rozpoczyna działalność w rzymskim (pogańskim) środowisku, zaczyna więc używać rzymskiego imienia. Owa zmiana trafnie oddaje wolność, otwartość i uniwersalizm Apostoła, który mówi o sobie: Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. Dla Żydów stałem się jak Żyd, aby pozyskać Żydów. Dla tych, co są pod Prawem, byłem jak ten, który jest pod Prawem – choć w rzeczywistości nie byłem pod Prawem – by pozyskać tych, co pozostawali pod Prawem. Dla nie podlegających Prawu byłem jak nie podlegający Prawu – nie będąc zresztą wolnym od prawa Bożego, lecz podlegając prawu Chrystusowemu – by pozyskać tych, którzy nie są pod Prawem. Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział (1 Kor 9, 19-23).

Pytania do refleksji i modlitwy:

  • Jakie pożegnania były dla mnie najtrudniejsze? Dlaczego?
  • Czy jestem otwarty, aktywny i chętnie wychodzę do innych? Czy raczej jestem domatorem? Oczekuję, że inni powinni wychodzić z inicjatywą?
  • Czy chętnie słucham świadectw innych i wyciągam z nich wnioski dla siebie?
  • Czy parałem się w życiu magią i okultyzmem? Jaki wpływ wywarło to na moje obecne życie?
  • Czy z odwagą, bez zbędnego dialogu i kompromisu walczę ze złem?
  • Czy jestem uniwersalny wobec wyzwań współczesnego człowieka i świata?

fot. schutterstock