Gdy Rafał usłyszał o hojnej ofercie obydwu Tobiaszów, poprosił ich w ustronne miejsce, do którego nie miały dostępu kobiety. Dostosował się więc do kultury patriarchalnej, w której kobiety nie uczestniczyły w ważnych rozmowach, naradach i dyskusjach mężczyzn. Następnie wezwał ich do uwielbiania Boga: „Uwielbiajcie Boga i wysławiajcie Go przed wszystkimi żyjącymi za dobrodziejstwa, jakie wam wyświadczył, aby było uwielbione i wsławione Jego imię. Rozgłaszajcie wobec wszystkich ludzi słowa Boże, jak na to zasługują, i nie ociągajcie się z wyrażaniem Mu wdzięczności. Ukrywać tajemnice królewskie jest rzeczą piękną, ale godną pochwały jest ujawniać i wysławiać dzieła Boże” (Tb 12,6-7). Rafał wzywa mężczyzn do wysławiania Boga poprzez głoszenie Jego dzieł. Zarówno Tobiasz ojciec jak i syn nie powinni ukrywać własnych doświadczeń, ale głosić je wokoło, dając w ten sposób świadectwo miłosierdziu i dobroci Boga.
Misja, którą otrzymali obydwaj Tobiaszowie od anioła jest celem życia człowieka na ziemi. Święty Ignacy z Loyoli napisał w Fundamencie Ćwiczeń duchowych, że „człowiek po to jest stworzony, aby Boga, Pana naszego chwalił, czcił i Jemu służył”. Chwalenie Boga, uwielbianie Go, oddawanie Mu czci to świadectwo słowa, ale także czynu. Życie odsłania bowiem prawdziwość słów, autentyzm modlitwy. Jezus w Kazaniu na górze zachęca: „Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5,16). Jan Paweł II w Novo Millenio Ineunte napisał, że „Miłosierdzie czynów nadaje nieodpartą moc miłosierdziu słów”.
Rafał w swojej mowie, podkreśla dalej czyny starego Tobiasza i potwierdza ich wartość, zwłaszcza jałmużny i miłosierdzia: „Czyńcie dobrze, a zło was nie spotka. Lepsza jest szczera modlitwa i miłosierdzie połączone ze sprawiedliwością aniżeli bogactwo pochodzące z nieprawości. Lepiej jest dawać jałmużnę aniżeli gromadzić złoto. Jałmużna uwalnia od śmierci i oczyszcza z wszelkiego grzechu. Ci, którzy dają jałmużnę, nasycą się życiem. Ci, którzy popełniają grzech i nieprawość, są wrogami własnej duszy” (Tb 12,7-10). Czyny miłosierdzia, choć nie zawsze doceniane przez człowieka, mają swoją wartość i zasługę w niebie, przybliżają do Boga. Z kolei grzechy są formą autodestrukcji. Gubią duszę, zamykają na łaskę Bożą, pogrążają stopniowo w mrokach śmierci.
Po moralnych pouczeniach i przypomnieniach Rafał objawia siebie: „Ja jestem Rafał, jeden z siedmiu aniołów, którzy stoją w pogotowiu i wchodzą przed majestat Pański” (Tb 12,15). Azariasz dopiero teraz odsłania swoje prawdziwe oblicze. Czyni to w sposób patetyczny, niemal teofaniczny. Używa formuły „Ja jestem”. W taki sposób objawiał się Bóg Mojżeszowi w Starym Testamencie (por. Wj 3,14nn; 20,2). Również Jezus objawił siebie w taki sposób Żydom (np. J 8,24; 11,5). Rafał wyjawia Tobiaszom, iż jest jednym spośród siedmiu aniołów, którzy stanowią jakby rodzaj dworu królewskiego, przeznaczonego do specjalnych poruczeń. W VI wieku Pseudo-Dionizy skodyfikował strukturę zastępów anielskich i podzielił je na trzy hierarchie. Do pierwszej, stojącej najbliżej Boga zaliczył serafiny, cherubiny i trony, do drugiej panowania, moce (cnoty) i potęgi, zaś do najniższej księstwa (zwierzchności), archaniołów i aniołów. Według tej nomenklatury Rafał znajduje się dosyć nisko w hierarchii duchowej. Poniżej są „tylko” aniołowie.
Archanioł Rafał jest jednym z siedmiu aniołów stojących w gotowości przed obliczem Boga. Liczba „siedem” kojarzy się z siedmioma doradcami medyjskimi i perskimi, którzy mieli stały dostęp do monarchów. W Biblii oznacza pełnię, doskonałość. „Liczby «siedem» nie należy rozumieć w sensie dosłownym, ale przenośnym – na oznaczenie duchów niebieskich o wyjątkowej godności i ważności spełnianej przez nich roli. Można bowiem wnioskować na podstawie innych przykładów, że liczba ta jest symboliczna, przedstawiająca reprezentację niezliczonego chóru aniołów” (M. Peter). Biblia wymienia imiona jedynie trzech archaniołów: Gabriel („Bóg jest mocny”), Rafał („Bóg uzdrawia”) i Michał („Któż jest jak Bóg?”). Księgi apokryficzne uzupełniają imiona pozostałych archaniołów: Uriel, Raguel, Syrakiel, Remeiel. Imiona archaniołów nie odnoszą się do ich istoty, ale wskazują na wykonywane przez nie funkcje. Podkreślają to również artyści malarze. „W ikonografii Rafał jest najczęściej przedstawiany jako młodzieniec trzymający w ręku berło i glob. Atrybuty te mogą nawiązywać do jego władzy nad złymi duchami, które niszczą świat. Uważa się go za obrońcę przed atakami demonów oraz orędownika w chorobach i nieszczęściach. Często jest również przywoływany jako Anioł Stróż” (P. Kot).
Franciscus Suarez do „obowiązków” aniołów zalicza: „chronienie człowieka przed niebezpieczeństwami, które mogłyby zagrozić jego ciału i duszy; nakłanianie ku dobru i odwodzenie od zła; wypędzanie demonów; przyjmowanie i zanoszenie do Boga ludzkich modlitw i wstawianie się za ich wysłuchaniem; uczenie człowieka o możliwościach naprawiania błędów, karcenie za nie i prowadzenie do ostatecznego nawrócenia” (M. Bussagli). Rafał dobrze wywiązuje się z takich „obowiązków”. Oznajmia Tobiaszowi zadania, jakie wykonywał dla dobra jego rodziny, pośrednicząc między Bogiem a ludźmi: „gdy ty i Sara modliliście się, ja przypomniałem wasze błagania przed majestatem Pańskim; tak samo, gdy chowałeś zmarłych. A kiedy nie wahałeś się wstawać i opuszczać swojego posiłku, i iść, by pochować zmarłego, ja zostałem posłany, aby cię wypróbować. Równocześnie posłał mnie Bóg, aby uzdrowić ciebie i twoją synową, Sarę” (Tb 12,12-14). „Rafał działa jako jeden z siedmiu aniołów, którzy zanoszą ludzką modlitwę do Boga. Zjawia się Rafał u boku ludzi, którzy go potrzebują. Widzi całe ich życie, z wszystkimi wzlotami i upadkami, wspiera ich wolę sprawiedliwego działania, widzi sukcesy, niepowodzenia, bezradność i rozpacz. On nie tylko towarzyszy ludziom na pewnym odcinku drogi, przez pewien tylko czas, ale przede wszystkim wzmacnia i ożywia więź z Bogiem. Rafał poważnie traktuje swoją misję posłannictwa. I dlatego jego związek z rodziną Tobiasza nie ustanie, bo zawsze niezależnie od okoliczności, okazywać jej będzie życzliwe wsparcie, prosząc Boga o wszystko, co jest zbawienne i uzdrawiające dla ludzi, do których się przyłączył. Rafał zawsze będzie wierny swej misji: zawsze zanosić będzie modlitwy do Boga, a szczególnie wtedy, kiedy ludzi przytłoczy zwątpienie i rozpacz i zasłoni im cel drogi” (E. von Kalckreuth).
Rafał odkrywa przed Tobiaszami także swój sposób egzystowania na ziemi: „Patrzyliście, a ja nic nie jadłem; mieliście tylko widzenie” (Tb 12,19). Anioł może przybierać ludzką postać, ale jako czysty duch nie potrzebuje pokarmu, ani oczywiście ziemskiej nagrody za usługi. Stąd autor księgi interpretuje jego posiłki na sposób doketystyczny. Jedzenie było złudzeniem wzrokowym. Nicole Timbal tłumaczy: „Choć potrafią stać się «widzialnymi», przybierając efemeryczną cielesność, gdy uznają to za konieczne, ich prawdziwa natura, niematerialna i nieznana, ma w sobie coś podobnego do fali, która przemierza przestrzeń, niewidzialnej, nieuchwytnej i świetlistej! Tak, światło, to słowo, które przychodzi na myśl, gdy mówimy o aniołach. «Aniołowie to rzeka światła», która prowadzi do Boga. (…) Zapamiętajmy także tę wspaniałą definicję Grzegorza z Nazjanzu: «Aniołowie jaśnieją, pozbawieni naturalnej postaci (…) to ognie, tchnienia Boga. Są prości, mądrzy, świetliści. Nie pochodzą z ciała i ciała nie pragną» (…) Wierzyć w aniołów to znaczy wejść głęboko w tajemnicę wiary i przekroczyć tę, wyborną i naiwną, ludową pobożność, która zbyt często je otacza! Ukazują nam oni drogę i prawdę. Otwierają przed nami nieskończone horyzonty i pomagają nadać sens naszemu życiu. Trzeba nadstawiać ucha, nauczyć się na nowo «czuć» świat ducha, by na nowo oswoić anielski świat”.
Objawienie archanioła Rafała wywołało u obydwu Tobiaszów strach: „Na to przelękli się obaj, upadli na twarz przed nim i bali się bardzo” (Tb 12,16). Strach jest opisywany w Biblii jako typowa reakcja na ukazanie się istot pozaziemskich, Boga lub aniołów (którzy w najstarszych tekstach biblijnych bywają utożsamiani z samym Bogiem). Wypływa on z pradawnego przekonania, które zostało skodyfikowane w Prawie mojżeszowym: „Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu” (Wj 33,20). Dlatego „Mojżesz zasłonił twarz, bał się bowiem zwrócić oczy na Boga” (Wj 3,6). Podobnie Eliasz, gdy tylko usłyszał szmer łagodnego powiewu, znaku znamionującego obecność Boga, zasłonił sobie twarz płaszczem (1 Krl 19,13). Światło oblicza Boga jest tak olśniewające, że unicestwia wszystko, co napotka. Eliasz, Mojżesz (i każdy grzeszny człowiek) nie może stanąć w jego blasku i pozostać żywym. Dlatego Mojżesz zobaczył jedynie „plecy Boga”, czyli poświatę, którą wytworzyła Jego obecność, a Eliasz mógł przeżyć, rozmawiając z Nim z zasłoniętą twarzą. Zaś u Tobiaszów pojawił się śmiertelny lęk.
Anioł uspokaja zalęknione serca ojca i syna. Wypowiada błogosławieństwo, które oddala lęk, dodaje nadziei i odwagi, wzbudza radość: „Przestańcie się lękać! Pokój wam! Uwielbiajcie Boga po wszystkie wieki!” (Tb 12,17). Przestrzega również, by nie przypisywać mu zasług ani mocy cudotwórczej. Młody Tobiasz był narzędziem Bożej opatrzności, a Rafał – posłańcem. Tym, który uzdrawia, jest Bóg; Jemu należy się chwała i uwielbienie.
Pożegnanie Rafała z rodziną Tobiaszów kończy się jeszcze jednym intrygującym poleceniem: „Opiszcie to wszystko, co was spotkało” (Tb 12,20). To polecenie jest odwołaniem do pamięci serca. Zapisane wydarzenia mają je przypominać i rodzić wdzięczność. Są również trwałym świadectwem dla potomków. Warto wziąć dosłownie radę Rafała i zapisywać ważne momenty działania Boga we własnym wnętrzu i w… dzienniczku. Takie pisanie wspomnień „otwiera nam przestrzeń, w której możemy dosłyszeć nasz wewnętrzny głos. (…) Jest sposobem unikania samotności w tym czasie, kiedy nie mamy nikogo, kto by nam towarzyszył; pisanie może okazać się dla nas aniołem” (E. von Kalckreuth).
Po wykonaniu misji anioł odszedł do Boga, który go posłał. Zniknął Tobiaszom sprzed oczu, jak Jezus uczniom w Emaus (Łk 24,31), a później na górze Oliwnej (Dz 1,9). „Oni podnieśli się, ale żaden nie mógł już go zobaczyć. I wielbili Boga, i śpiewali hymny, i dziękowali Mu za tak wielkie Jego dzieła, że ukazał się im anioł Boży” (Tb 12,21-22). Realizowali z zapałem i entuzjazmem polecenie Rafała.
Pytania do refleksji:
- Jak wygląda twój „Fundament”?
- W jaki sposób czcisz i uwielbiasz Boga w codzienności? Które relacje powinieneś na nowo odbudować?
- Jakie jest twoje doświadczenie świata aniołów?
- Który z archaniołów jest ci najbliższy? Dlaczego?
- Czy masz nabożeństwo do Anioła Stróża?
- Czy miałeś kiedyś przeżycia mistyczne? Jak je wspominasz?
- Czy towarzyszy ci bojaźń Boża?
- Które wydarzenia twego życia chciałbyś utrwalić na piśmie dla potomnych?
Fragment książki: „Strzeżony przez Pana. Wędrówka Tobiasza”, WAM 2021