Kazanie na górze Jezus rozpoczął od błogosławieństw. Istnieją pewne różnice w ich redakcji w ujęciu Mateusza i Łukasza. Pierwszy z nich cytuje osiem błogosławieństw, podczas gdy drugi tylko cztery i dodaje odpowiadające im przeciwieństwa „biada”, „które prawdopodobnie nie były oryginalne i powtarzają w kategoriach negatywnych to, co dane błogosławieństwa stwierdzają pozytywnie (por. Łk 6,2-26). Mateusz ze swej strony z pewnością dołączył kilka dodatków dotyczących tematów ubóstwa w duchu, sprawiedliwości, być może także cichości. (…) Prawdopodobnie zostały one połączone z sobą w późniejszym czasie, natomiast wcześniej istniały oddzielnie” (C.M. Martini).
Pierwsze słowa, które Jezus skierował do zebranych przed nim tłumów brzmią paradoksalnie: „Błogosławieni”. „Greckie makarios odpowiada hebrajskiemu aszer i oznacza jednocześnie «błogosławiony», «szczęśliwy» i «mający szczęście», żadne zatem polskie słowo nie będzie tu idealne. (…) Hebrajskim przykładem zastosowania tego słowa jest Psalm 144,15: «Jakże błogosławiony/szczęśliwy/mający szczęście jest lud, którego Bogiem jest Adoani!” (D. Stern).
Okrzyk szczęścia na ustach Jezusa wzbudził zapewne ambiwalentne uczucia. Jezus miał przed sobą niemal samych nieszczęśników; ciągnęli za Nim przede wszystkim potrzebujący, głodni, ubodzy, chorzy, cierpiący, niesprawiedliwie traktowani i wyzyskiwani… Każdy z nich tęsknił za dniem, kiedy zrzuci kajdany cierpienia, nieszczęść i bólu. I oto nagle staje przed nimi Mistrz z Nazaretu i wznosi okrzyk radości, co więcej, cały emanuje radością. „Bo czyż można wypowiedzieć słowo «szczęśliwi!», mając patos czy smutek na twarzy? Można powiedzieć, że słowa Nauczyciela są pełne powagi, , ale jednocześnie On sam jest bardzo radosny. (…) Jezus wyśpiewuje błogosławieństwa. Tym samym wskazuje inny sposób patrzenia na życie – uczy postrzegania rzeczywistości w perspektywie nadziei, która nigdy nie zawodzi” (E. Bosetti).
Jezus z radością ogłasza, że Bóg zaangażował się w sprawę ludu, który przed Nim stoi, że nie jest Mu obcy los wszystkich biedaków i zagubionych. To On jest w pierwszym rzędzie błogosławieństwem, to On błogosławi. Jest znamienne, że Bóg zwracając się do człowieka na kartach Biblii, niemal zawsze zaczyna od obietnic i błogosławieństwa, szczęścia. Słowo Boże odpowiada od początku na ludzkie pragnienie szczęścia. Bóg złożył w sercu każdego człowieka pragnienie szczęścia jako pierwotną tęsknotę i pragnie odpowiedzieć na nią, poprzez dzielenie się własnym szczęściem. Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza: „Błogosławieństwa są odpowiedzią na naturalne pragnienie szczęścia. Pragnienie to ma Boskie pochodzenie; Bóg wszczepił je w serce człowieka, by przyciągnąć je do siebie, ponieważ tylko On może je zaspokoić”.
Jednak samo pojęcie szczęścia bywa różnie rozumiane. Dla Izraelitów w czasach biblijnych wiązało się przede wszystkim z doświadczeniem pomyślności, dobrobytu, zdrowia, sukcesów oraz z licznym potomstwem i długim życiem. Nie różniło się więc zasadniczo od oczekiwań współczesnego świata, który proponuje modele szczęścia, oparte w głównej mierze na konsumpcjonizmie, takie jak dobrobyt, sukces, kariera, uroda, zdrowie, prestiż, władza.
Propozycję Jezusa można by porównać z przewrotem kopernikańskim. Jezus patrzy dalekosiężnie i w głąb ludzkich serc. Dlatego nazywa szczęśliwymi ubogich, cierpiących, cichych, miłosiernych, prześladowanych, walczących o pokój i sprawiedliwość. „Tam, gdzie po ludzku widać jedynie nieszczęście, On widzi błogosławieństwo. Jego sposób rozumienia szczęścia jest odmienny od ludzkiego. Uczy On nowego sposobu wartościowania życia. Uczeń musi uczynić nowy krok. Uwierzyć Jezusowi, oznacza powierzyć się Jego słowu, Jego sposobowi pojmowania życia i szczęścia” (K. Wons).
Jezus jednak nie obiecuje łatwego, taniego ani szybkiego szczęścia. Przeciwnie, pokazuje z całym realizmem, że droga do niego jest naznaczona trudem i krzyżem. Błogosławieństwa zmuszają do stanięcia twarzą w twarz z różnymi ludzkimi doświadczeniami, które należą do natury człowieka, a przed którymi uciekamy. Któż nie doświadczył w życiu jakiejś formy ubóstwa, cierpienia fizycznego czy moralnego, łez, przeciwności życia? Błogosławieństwa konfrontują z nagą rzeczywistością życia. Dotykają jego codziennych problemów i pozwalają na nie spojrzeć inaczej – z nadzieją i wiarą. Pozwalają „patrzeć na rzeczywistość z wysoka, z perspektywy Boga i Jego Królestwa” (E. Bosetti).
Błogosławieństwa są ściśle związane z Jezusem. „Oderwane od Niego nie mają sensu” (M. Orsatti). Odsłaniają bowiem prawdziwy obraz Boga Ojca, który jest współczujący, miłosierny, łagodny, cierpliwy, który daje pokój i pociesza. „Jezus daje w nich wspaniałą naukę o Bogu i Jego stosunku do ludzi. Orędzie Jezusa – w swej najgłębszej istocie – jest nauką o Bogu, naszym Ojcu, który w komunii z sobą udziela błogosławieństwa. Jezus w błogosławieństwach głosi nam Ojca” (K. Stock). Objawia również siebie: „Jezus nie tylko głosi Błogosławieństwa. On żyje nimi i sam jest Błogosławieństwami. Patrząc na Niego zrozumiecie, co znaczy być ubogim duchem, cichym i miłosiernym, co znaczy płakać, pragnąć sprawiedliwości, być czystego serca, wprowadzać pokój, cierpieć prześladowanie” (Jan Paweł II).
Trzeba jeszcze dodać, że błogosławieństwa są programem pracy każdego ucznia Jezusa. „Jezus widząc tłumy, przywołuje «po imieniu» wszystkich, którzy pragną być szczęśliwi. W każdym z tych «błogosławionych» imion ukryte jest i nasze imię. Objawiają one nasze najgłębsze «ja», czyli to, kim jesteśmy przed Bogiem albo raczej, kim mamy się stać. (…) Każde błogosławieństwo jest jak «lustro», w którym słuchający ma zobaczyć swoją «twarz» – ucznia Jezusa, tego, którym ma się stawać” (K. Wons).
Pytania do refleksji:
- Jak rozumiesz szczęście?
- Czy uważasz siebie za błogosławionego, szczęśliwego? Jeśli nie, w czym upatrujesz przyczyny?
- Czy jesteś wobec Boga zadowolony ze swojego życia? Dlaczego tak lub nie?
- Dla kogo jesteś błogosławieństwem?
- W jaki sposób przyczyniasz się do szczęścia innych?
- Czy swoje szczęście pokładasz w Bogu?
- Jaki obraz Boga Ojca i Jezusa odsłaniają błogosławieństwa?
- Jakich problemów twego życia dotykają?
- W którym błogosławieństwie widzisz własne odbicie?
- Które z błogosławieństw jest dla ciebie najtrudniejsze w realizacji? Dlaczego?
Fragment książki: „Rabbi z Nazaretu”, WAM 2022