Dziesiątki tysięcy ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów w Libanie w wyniku eskalacji konfliktu między Hezbollahem a Izraelem.
W odpowiedzi na pilną sytuację humanitarną, jezuicki kościół św. Józefa w Bejrucie otworzył swoje drzwi dla około 70 Sudańczyków, przesiedlonych z powodu trwających walk. Zostali oni odrzuceni w innych ośrodkach ze względu na status migrantów. Inicjatywa została podjęta przez Jezuicką Służbę Uchodźcom (JRS) oraz Centrum Migrantów Arrupe.
Ojciec Michael Zammit SJ, prowincjał Prowincji Bliskiego Wschodu Towarzystwa Jezusowego, opowiada o kraju pogrążonym w niepewności i przemocy:
Szpital uniwersytecki jezuitów św. Józefa w Bejrucie, po atakach bombowych robił przerażające wrażenie. Tylko we wtorek, 24 września, do szpitala trafiło ponad 80 rannych, z obrażeniami obejmującymi amputacje palców, rany twarzy i nieodwracalne uszkodzenia oczu.
W ostatni weekend miała miejsce masowa ucieczka z południa Libanu. Dziesiątki tysięcy ludzi były w drodze na północ, a niektórzy zdołali pieszo przekroczyć granicę z Syrią.
Pomimo tego chaosu, ojciec Zammit SJ znajduje pewne ukojenie w odwadze wspólnoty jezuitów, choć wielu z nich martwi się o swoje rodziny. Podkreślił także empatię, jaką okazują studentom mieszkającym w regionach zniszczonych przez bombardowania.
JRS działa w Libanie od 2013 roku, oferując uchodźcom wsparcie, edukację i pomoc psychospołeczną. Z powodu gwałtownej eskalacji konfliktu te działania zostały zawieszone, a wszystkie wysiłki skierowano na wsparcie w nagłych sytuacjach – poprzez dostarczanie podstawowych artykułów oraz materacy w schroniskach. Wiele osób pracujących dla JRS także zostało dotkniętych konfliktem i musiało uciekać z własnych domów z powodu bombardowań.
Źródło: Lebanon: Jesuits offer shelter and hope amid growing crises