Według Apokalipsy w czasach ucisku Bóg wzbudzi dwóch Świadków: „Dwom moim Świadkom dam władzę, a będą prorokować, przyobleczeni w wory, przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni. Oni są dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami, co stoją przed Panem ziemi” (Ap 11,3-4). Kim są owi tajemniczy Świadkowie ubrani w strój pokutny i żałobny? Obraz drzewa oliwnego i świeczników wyjaśnia Księga Zachariasza: „Co [oznaczają] te dwie oliwki z prawej i z lewej strony świecznika? Powtórnie tak go zapytałem: Co oznaczają te dwie gałązki oliwne, z których złotymi rurkami płynie złota oliwa? Nie wiesz – odpowiedział mi – co one [oznaczają]? Odrzekłem: Nie, panie mój! I wyjaśnił: To są dwaj pomazańcy, którzy stoją przed Panem całego świata” (Za 4,11-14). Według Zachariasza pomazańcami są dwaj charyzmatyczni przywódcy, kapłan Jozue i polityk Zorobabel, którzy przewodzili Żydom powracającym do kraju z niewoli babilońskiej. „W judaizmie chętnie uznawano te postacie, przedstawiane za pomocą symboli oliwy i lampki (lub świecznika), za protagonistów ery mesjańskiej, swego rodzaju Mesjasza-kapłana oraz Mesjasza-króla. Ku nim właśnie zmierzała cała historia” (G. Ravasi).

Kreśląc postacie Świadków, Jan projektuje na nich pewne cechy innych postaci biblijnych. Najwyraźniej można dostrzec w nich Eliasza i Mojżesza. Na słowo Eliasza dwukrotnie spadł ogień z nieba, unicestwiając żołnierzy, którzy chcieli go pojmać (2 Krl 10,14). Podobnie ma się rzecz ze Świadkami. Bóg chroni ich, aby mogli wypełnić swoją prorocka misję: „A jeśli ktoś chce ich skrzywdzić, ogień wychodzi z ich ust i pożera ich wrogów. Jeśliby zechciał ktokolwiek ich skrzywdzić, w ten sposób musi zginąć” (Ap 11,5). Prorok Eliasz powstrzymał niebo, powodując suszę i być może śmierć głodową Izraelitów, którzy czcili obcych bożków, Baala i Asztarte (1 Krl 17,1). Również apokaliptyczni Świadkowie mają „władzę zamknąć niebo, by deszcz nie zraszał dni ich prorokowania” (Ap 11,6). Z kolei do Mojżesza odwołuje kolejny wers: „i mają władzę nad wodami, by w krew je przemienić, i wszelką plagą uderzyć w ziemię, ilekroć zechcą” (Ap 11,6). Aluzja do plag egipskich, podczas których wody Nilu zamieniły się w krew, jest oczywista (Wj 7,17-21). W takim przypadku dwaj Świadkowie byliby reprezentantami Prawa i Proroków, a zarazem prekursorami Mesjasza. Obaj towarzyszyli Jezusowi podczas przemienienia (Mt 17,3-4). Pewną trudność odnośnie Mojżesza stanowi stwierdzenie, że obaj Świadkowie wstąpili do nieba. Jednakże w tradycji starożytnego judaizmu mówi się o wzięciu Mojżesza do nieba i powtórnym powrocie wraz z Eliaszem na ziemię. W Midraszu Rabba do Powtórzonego Prawa czytamy: „Bóg rzekł: «Przysięgam ci, Mojżeszu, że w czasie, który nadejdzie, kiedy sprowadzę proroka Eliasza do [Izraela], wy dwaj przybędziecie” (cyt. za D. Stern). Uwzględniając tę trudność niektórzy komentatorzy wolą widzieć obok Eliasza Henocha. Jeszcze inni dopatrują się w nich Apostołów Piotra i Pawła, albo w sposób symboliczny dwóch Testamentów (Starego i Nowego) bądź Izraela i Kościoła. Kardynał Ravasi uważa, że „bardziej prawdopodobne jest, iż w dwóch Świadkach należy widzieć Kościół, świadka starego proroctwa, które w Chrystusie stało się nowe wraz z Jego zmartwychwstaniem”.

Proroctwa i dobra nowina głoszona przez Świadków będzie mieć swój kres; zakończy się ich śmiercią męczeńską. Oto bowiem „Bestia, która wychodzi z Czeluści, wyda im wojnę, zwycięży ich i zabije” (Ap 11,7). Demoniczna, piekielna Bestia to symbol zła, które przypuszczą siły ciemności, walcząc z Chrystusem i Kościołem. Jan w opisie Bestii sugeruje się proroctwem Daniela (Dn 7,21), być może jednak ma na myśli czasy sobie współczesne, zwłaszcza postać Nerona i cesarzy rzymskich (symbol Antychrysta).

Prześladującym nie wystarczy śmierć męczenników. Potraktują ich jak kryminalistów i wrogów publicznych, nie pozwalając grzebać ich ciał: „A zwłoki ich [leżeć] będą na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się: Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano ich Pana” (Ap 11,8). W starożytności „ciała zmarłych traktowano z wielką dbałością i szacunkiem. Jeśli ciało zmarłego zostało w jakiś sposób okaleczone (np. w wyniku umieszczenia go w miejscu publicznym), poważnie było zagrożone jego życie pośmiertne” (J. Walton). Brak pogrzebu uważano za największą hańbę. „Każdy, kto znalazł zwłoki na skraju drogi, miał obowiązek je pochować” (P. Achtemeier). Zwłoki Świadków zostały sprofanowane dodatkowo poprzez wystawienie ich na widok publiczny. Dokonało się to w mieście o symbolicznej nawie: Sodoma i Egipt. Sodoma to symbol grzeszności, zepsucia i perwersji (Rdz 19). Egipt z kolei – fałszywej religii, bałwochwalstwa, odrzucenia prawdziwego Boga i niewoli. Uczeni nie są zgodni co do identyfikacji tego miasta. Według jednych mógłby to być Babilon, czyli współczesny autorowi Rzym. Częściej jednak wskazuje się na Jerozolimę, która jest tylko nie miastem świętym (Ap 11,1), lecz również miastem, które „zabija proroków” (Mt 23,37). Ponadto Jan mówi, że jest to miejsce ukrzyżowania Pana (Kyrios), czyli Jezusa.

Śmierć męczenników jest wielkim świętem dla świata i jego zepsutych mieszkańców: „Z ich powodu mieszkańcy ziemi cieszą się i radują; i dary sobie nawzajem będą przesyłali” (Ap 11,10). „Wymiana prezentów na znak radości i przyjaźni nawiązuje do zwyczajów świata grecko-rzymskiego, w którym darom towarzyszyło oczekiwanie rewanżu. Radość ta ma oczywiście charakter perwersyjny, jako radość ze zła” (M. Wojciechowski). Skąd wypływa ta perwersja świętowania przy zwłokach męczenników? Otóż „prorocy im przeszkadzali przez swoje słowo, dręczyli sumienia, niepokoili serca, burzyli sztuczny spokój, sama ich obecność była potępieniem grzechu. Z tego właśnie powodu teraz się świętuje, kiedy zamilkł ich głos podobny do ognia” (G. Ravasi).

Świętowanie jednak nie trwa długo, tylko trzy i pół dnia, a więc określony, krótki okres czasu. „A po trzech i pół dnia duch życia z Boga w nich wstąpił, i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali” (Ap 11,11). Fakt ten przypomina surrealistyczną wizję Ezechiela (Ez 37,7nn). Dzięki Duchowi (hebr. ruah) zeschłe kości zrosły się ponownie, napełniły ciałem i ożyły. Ten sam Duch, który był tchnieniem ożywczym Boga w Raju, wskrzesił ponownie do życia martwe ciała.

Świadkowie przeszli tę samą drogę co Chrystus: cierpienie, prześladowanie, haniebną śmierć, a na końcu zmartwychwstanie. Jest to droga każdego ucznia Jezusa i całego Kościoła. Ciemność, ból i śmierć nie stanowią ostatniego słowa. Jest nim światło, Pascha i chwała nieba: „Posłyszeli oni donośny głos z nieba do nich mówiący: Wstąpcie tutaj! I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie zobaczyli ich” (Ap 11,12). Analogicznie jak Jezus zmartwychwstały, Jego uczniowie zostają wywyższeni. Ostateczne zwycięstwo Świadków i doświadczenie mocy Boga budzi ogólny strach, podobny do lęku towarzyszącego wielkim epifaniom Boga.

fot.Stock