W centrum kolejnej apokaliptycznej wizji pojawia się postać Syna Człowieczego: „Potem ujrzałem: oto biały obłok – a Siedzący na obłoku, podobny do Syna Człowieczego, miał złoty wieniec na głowie i w ręku ostry sierp” (Ap 14,14). Postać tę zaczerpnął Jan z wizji Daniela: „Patrzyłem w nocnych widzeniach: a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. (…) Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie. (Dn 7,13-14). Obłok symbolizuje obecność i chwałę Boga Przedwiecznego. Biel oznacza czystość, ale także triumf. W naszym przypadku jest znakiem zmartwychwstania. Syn Człowieczy to Chrystus zmartwychwstały. Posiada On dwa atrybuty. Pierwszym jest złota korona oznaczająca króla i zwycięzcę. Drugim zaś sierp, narzędzie żniwiarza, symbol sądu Bożego. Zmartwychwstały Chrystus jawi się więc jako uniwersalny władca świata i sędzia ludzkości.
Sąd zapowiadają pojawiający się kolejno trzej aniołowie. Pierwszy z nich wołał do zasiadającego na obłokach Sędziego: „Zapuść Twój sierp i żniwa dokonaj, bo przyszła już pora dokonać żniwa, bo dojrzało żniwo na ziemi!” (Ap 14,15). I tak się stało: „A Siedzący na obłoku rzucił swój sierp na ziemię i ziemia została zżęta” (Ap 14,16). Metafora żniw jako sądu została zapożyczona od proroka Joela, opisującego „dzień Pański”: „Zapuśćcie sierp, bo dojrzało żniwo; pójdźcie, deptajcie, bo pełna jest tłocznia, przelewają się kadzie, złość bowiem ich jest wielka” (Jl 4,13). Interpretatorzy Apokalipsy nie są zgodni w odczytaniu tego symbolu. Część z nich uważa, że chodzi tutaj o sąd i karę wymierzoną przeciw złu. Tak przedstawiał Jezusa również Jan Chrzciciel: „Ma On wiejadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym” (Mt 3,12). Inni wykazują, że w obrazie tym brakuje wątku młócki i odczytują go pozytywnie. Wyraża on oddzielanie grzesznych od sprawiedliwych, aby ci ostatni mogli wejść do wiecznego dziedzictwa. Podobny obraz zaprezentował Jezus, mówiąc o zebraniu zboża do spichlerza i spaleniu kąkolu: „Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza” (Mt 14,30). Interpretując przypowieść, Jezus wyjaśnił: „żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie. Jak więc zbiera się chwast i spala w ogniu, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia oraz tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego” (Mt 14,39-43). Jest to spojrzenie optymistyczne. Nie należy widzieć wszędzie jedynie grzech, brud, korupcję przemoc, fałsz czy zakłamanie. Nie trzeba nadmiernie koncentrować się na chwaście, od razu i za wszelką cenę rozprawiać się ze złem. Potrzeba natomiast cierpliwości i zaufania Bogu. To On jest Panem historii i do Niego należy ostatnie słowo.
Inny obraz sądu odsłaniają dwaj kolejni aniołowie. Jeden z nich wyłania się znad ołtarza. Anioł ten „mający władzę nad ogniem, i donośnie zawołał do trzymającego ostry sierp: Zapuść twój ostry sierp i poobcinaj grona winorośli ziemi, bo jagody jej dojrzały!” (Ap 14,18). „Anioł wyłania się z świątyni niebiańskiej, co brzmi dziwnie, ale może znajdować wyjaśnienie o wzmiance we władzy nad ogniem, potem nie podjętej. Na ołtarzu leżał bowiem żar i płonął ogień. Anioł byłby ognisty, karzący (por. Ap 14,10). Jak w tradycji żydowskiej, różni aniołowie mają władzę nad rozmaitymi żywiołami (…); z ogniem kojarzono w szczególności Gabriela” (M. Wojciechowski).
Ognisty anioł „rzucił swój sierp na ziemię, i obrał z gron winorośl ziemi, i wrzucił je do tłoczni Bożego gniewu – ogromnej. I wydeptano tłocznię poza miastem, a z tłoczni krew wytrysnęła aż po wędzidła koni na odległość tysiąca i sześciuset stadiów” (Ap 14,19-20). Wiliam Barclay tak opisuje starożytną tłocznię: „Składała się ona z części górnej i dolnej połączonych kanałem. Rynny odpływowe były wykuwane w skale lub wykonywane z cegieł. Grona winne wsypywano do górnej części tłoczni i deptano stopami, a wydzielający się sok kanałem spływał do dolnej części tłoczni”. To kolejny obraz sądu Bożego. Ciemny sok, porównywany z krwią oznacza krew zatrutą, czyli niesprawiedliwych i ukaranych. Tłocznia znajduje się poza miastem, a więc poza świętym miejscem (Jerozolimą), według tradycji żydowskiej w dolinie Cedronu albo dolinie Hinnom (Gehenny). Ilość przelanej krwi ma wymiar hiperboliczny. „Starożytne relacje o bitwach, które rozegrały się w miastach, wspominają czasami o ulicach spływających krwią, z powodu wielu zabitych w krótkim okresie. Na przykład, wyolbrzymiając rozmiary masakry w Betar, rabini powiadali, że rzeki krwi, które popłynęły z miasta do odległego morza, były tak wielkie, iż przenosiły głazy i wywracały konie” (C. Keener). Odległość tysiąca sześciuset stadiów to ponad trzysta kilometrów, czyli mniej więcej długość ówczesnej Palestyny z południa na północ. W symbolice liczb wskazuje się na 4x4x100, czyli liczba kosmosu podniesiona do kwadratu i pomnożona przez czynnik mnogości (100). Oznacza to całość przestrzeni geograficznej, sąd obejmie każdego i nikt z winnych nie uniknie stosownej kary. Apokalipsa objawia sprawiedliwość Boga, jednak „nie jako karę wymierzoną przez zagniewanego i nieugiętego Prawodawcę, ale jako oczywiste, automatycznie się dokonujące konsekwencje ludzkich wyborów życiowych. Jeśli jesteś winnym gronem, zostaniesz stosownie («normalnie») potraktowany. Wierność Boga decyduje o tym, że te konsekwencje są dokładnie takie, o jakich człowiek został uprzedzony. Nic nadto. Nic, co mogłaby dorzucić złość lub rozczarowanie. Sprawiedliwość zaś Boga przejawia się w tym, że dotkną one wszystkich, których dotknąć powinny” (M. Szamot).
Pytania do refleksji:
- Czym jest kielich gniewu Bożego? Czy doświadczyłeś go w swoim życiu? W jakich okolicznościach?
- Co sądzisz o cierpieniach piekielnych?
- Jakie czyny idą za tobą?
- Co siejesz na dzień sądu? Pszenicę czy kąkol?
- Jak wyobrażasz sobie Boży sąd?
- Co sądzisz o Bożej sprawiedliwości?
- Co dominuje w twoim działaniu: obawa i lęk, że zło nie zostanie ukarane, czy wiara, że Bóg jest Panem historii i do Niego należy ostatnie słowo?