Ostatni wieczór przed swoją męką Jezus spędził wraz ze swymi uczniami i przyjaciółmi w Jerozolimie na uczcie pożegnalnej. Nie jest wykluczone, że w gronie tym znajdowały się również kobiety, które towarzyszyły Mu podczas wędrówek apostolskich. Ucztę paschalną spożywano zazwyczaj w gronie rodzinnym. Jednakże Marek Ewangelista suponuje, że Jezus przeżył ją w wąskim gronie Dwunastu (Mk 14,17). Podkreśla w ten sposób, że nie świętował jej, jak to było w zwyczaju, ze swoją naturalną rodziną, lecz z nową. „Jego ostania wieczerza przepełniona jest wprawdzie rodzinną intymnością, właściwą dla uczty paschalnej, lecz już sam wybór uczestników ukazuje, że chodzi tutaj o Izrael, o zebranie i nowe stworzenie ludu Bożego czasów ostatecznych, rozpoczęte przez Jezusa wraz z kręgiem Dwunastu” (G. Lohfink).

Jest sprawą otwartą, czy Ostatnia Wieczerza miała miejsce w noc paschalną. Według synoptyków (Mateusza, Marka i Łukasza) była to uczta paschalna, którą obchodzono piętnastego dnia miesiąca nisan. Natomiast święty Jan wskazuje na dzień czternasty nisan jako dzień śmierci Jezusa. Był to dzień, w którym w świątyni zabijano baranki paschalne. Jan podkreśla w ten sposób, że to Jezus jest prawdziwym Bożym Barankiem, który gładzi grzechy świata (J 1,29). „Umiera jako prawdziwy Baranek, który w tamtych barankach był tylko przeczuwany” (Benedykt XVI). Kto ma rację? Zdania egzegetów są podzielone. Papież Benedykt XVI komentuje: „Jezus wiedział o swej bliskiej śmierci. Wiedział, że już nie będzie mógł spożywać Paschy. Mając pełną świadomość tego, zaprosił swoich na Ostatnią Wieczerzę, która miała mieć bardzo szczególny charakter – na Wieczerzę, która nie należała do żadnego określonego obrzędu żydowskiego, lecz była Jego pożegnaniem się, w którym dał coś nowego: dał siebie samego jako prawdziwego Baranka, ustanawiając w ten sposób «swoją własną» Paschę. (…) W tym sensie Jezus celebrował Paschę i jej nie celebrował”.

Przed rozpoczęciem świętowania uczniowie zapytali Jezusa, gdzie przygotować Paschę. „Gdy jeszcze istniała świątynia, składano tam popołudniu w ofierze, na zasadzie taśmowej, dziesiątki tysięcy baranków, by obsłużyć setki tysięcy pielgrzymów, którzy przybyli na święto do Jerozolimy (jednego baranka składało w ofierze zazwyczaj około dziesięciu osób). Mężczyźni przynoszący baranki na ofiarę zabijali je w pobliżu ołtarza, kapłani zaś zbierali krew do specjalnych naczyń, z których wylewano ją u podstawy ołtarza. Później pielgrzymi wracali z barankiem do miejsca swego pobytu w Jerozolimie, piekli go i po zachodzie słońca (a zatem, gdy rozpoczął się już piętnasty dzień miesiąca nisan) spożywali wieczerzę paschalną” (P. Gadenz).

Jezus dał Piotrowi i Janowi taką wskazówkę: : „Idźcie do miasta, a spotka was człowiek niosący dzban wody. Idźcie za nim i tam, gdzie wejdzie, powiedzcie gospodarzowi: Nauczyciel pyta: Gdzie jest dla Mnie izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami? On wskaże wam na górze salę dużą, usłaną i gotową. Tam przygotujecie dla nas” (Mk 14,13-15). Dzbany na wodę  w tamtym czasie nosiły kobiety (podobnie jak współcześnie w niektórych plemionach afrykańskich). Mężczyzna niosący dzban, prawdopodobnie niewolnik, jest wyraźnym znakiem. Jezus poczynił dyskretne przygotowania do uczty. Uczniowie nie musieli nic tłumaczyć, jedynie iść za nim. „Te środki ostrożności miały prawdopodobnie pozwolić na uniknięcie spotkania z przywódcami religijnymi, którzy stale szukali okazji do pojmania Jezusa” (M. Healy). Tymi samymi racjami można tłumaczyć fakt, że Jezus polecił przygotowanie Paschy Piotrowi i Janowi, a nie Judaszowi, który był skarbnikiem i zajmował się sprawami materialnymi. Judasz „pochłonięty był wówczas obmyślaniem zdrady, a jego ciemnych zamysłów nie należało ujawniać zbyt wczesnym wskazywaniem miejsca, w którym miało się odbyć ostatnie zebranie” (G. Ricciotti).

Piotr i Jan zapewne spotkali mężczyznę w pobliżu jednej z sadzawek lub cystern, z których czerpano wodę. Należała do nich między innymi sadzawka Siloam w południowo-wschodniej części miasta, zasilana przez źródło Gichon . Człowiek ten wskazał im miejsce przygotowane na wieczerzę. Była to obszerna, przestronna sala, usłana dywanami i poduszkami, która znajdowała się zwykle na piętrze w górnej części domu. Służyła za miejsce przyjęć, zebrań, nauki i modlitwy. Tradycja przekazuje, że jej właścicielką była Maria, matka Jana Marka, Ewangelisty. Sala ta, zwana dziś Wieczernikiem, znajduje się na górze Syjon, który w epoce Nowego Testamentu należał do Miasta Górnego, oddzielonego od Miasta Dolnego doliną Tyropeon. Dzielnica ta była miejscem bogatych rezydencji i zamożnych pałaców (między innymi pałacu Kajfasza). Gdy chrześcijanie osiedlili się wokół Wieczernika – Kościoła Matki, wzgórze z czasem zaczęto nazywać Syjonem chrześcijańskim.

Wieczernik był pierwszą siedzibą rodzącego się Kościoła. W nim Jezus ustanowił sakramenty Eucharystii i kapłaństwa i objawił się swoim uczniom po zmartwychwstaniu. W Wieczerniku uczniowie wraz z Maryją oczekiwali na modlitwie na dar Pięćdziesiątnicy, a Piotr wykonując po raz pierwszy swój urząd zwołał „pierwszy sobór powszechny”, aby wybrać następcę Judasza. W Wieczerniku zstąpił Duch Święty na Apostołów, a następnie pełnił on rolę domowego Kościoła, w którym gromadzili się pierwsi chrześcijanie i według starej czcigodnej tradycji, mieszkała Maryja po zmartwychwstaniu Jezusa.

Uczniowie zastali wszystko tak, jak im powiedział Jezus i przygotowali produkty do spożycia w czasie uczty, między innymi pieczonego baranka, niekwaszony chleb, wino i gorzkie zioła. Podczas gdy Jezus wraz z uczniami przygotowywał się do przeżycia Paschy, „arcykapłani i uczeni w Piśmie szukali sposobu, jak by Jezusa podstępem ująć i zabić. Lecz mówili: Tylko nie w święto, żeby nie było wzburzenia między ludem” (Mk 14,1-2). Ironią losu jest fakt, że przywódcy religijni zamiast przygotować się duchowo na przeżycie najważniejszych świąt, planowali skryte morderstwo. „W sposób oczywisty wyłania się tutaj ironiczna konfrontacja dwóch sposobów rozumowania: z jednej strony jest Jezus – laik, a raczej «świecki», choć oczywiście praktykujący Żyd (…), który przygotowuje się do obchodów święta wyzwolenia Izraela, a z drugiej strony są najwyżsi kapłani, którzy spiskują z jednym z Dwunastu, aby pojmać i zabić niewinnego człowieka. Oni też przygotowują się do obchodów święta, ale w wymiarze zewnętrznej celebracji, «żeby nie powstało wzburzenie wśród ludu» (Mt 26,5). Liturgia (…) zostaje umieszczona na drugim miejscu z obawy przed ludem, który – to było wiadome – stanąłby w obronie Jezusa i mógłby zwrócić się przeciwko Rzymianom. Aby zachować status quo, poświęcono życie sprawiedliwego” (G. Michelini).

Pytania do refleksji:

  • Które z pożegnań było dla ciebie najtrudniejsze? Dlaczego?
  • Z czym (albo z kim) powinieneś się pożegnać? Co chciałbyś pozostawić za sobą, aby być bardziej wolnym?
  • Które święta są ci najbliższe? Dlaczego?
  • W jaki sposób przygotowujesz się do uczestnictwa w liturgii?
  • Jakie znaki przemawiają do ciebie najbardziej?
  • Które wydarzenia z Wieczernika utkwiły najbardziej w twojej pamięci?
  • Co przemawia do ciebie głębiej podczas liturgii: duch czy zewnętrzne ryty?

fot. Pixabay