Kościół In Gallicantu („gdzie kur zapiał”) na Syjonie w Jerozolimie położony  na stoku góry, skąd roztacza się wspaniały widok na Dolinę Cedronu i Górę Oliwną, nawiązuje do wydarzeń związanych z pobytem Jezusa w więzieniu i do zaparcia się Piotra.

Nowy kościół zbudowany został przez francuskich asumpcjonistów w 1928 roku. Wzniesiony na stromym zboczu, obejmuje w swojej strukturze trzy poziomy kulturowe. Są nimi starożytne piwnice, grobowce, kamieniołomy i cysterny datowane na okres herodiański, ślady mozaik bizantyjskiego sanktuarium i monasteru oraz elementy współczesne.

W krypcie kościoła znajduje się cysterna, która z dużą dozą prawdopodobieństwa mogła być „więzieniem Jezusa” po nieoficjalnym nocnym przesłuchaniu. W okresie bizantyjskim chrześcijanie otoczyli ją kultem, zamieniając w kaplicę. Do dzisiaj pozostały trzy wykute w skale krzyże. Natomiast na jednej ze ścian widnieje sylwetka człowieka z uniesionymi ku górze rękoma i podkurczonymi nogami. Inna tradycja wskazuje w tym miejscu istnienie starożytnego kościoła upamiętniającego skruchę świętego Piotra. Grotę pod kościołem wskazywano jako miejsce, gdzie Piotr schronił się, by gorzko zapłakać. Natomiast lokalizacja w tym miejscu pałacu Kajfasza jest mało prawdopodobna.

Z balkonu kościoła podziwiam wspaniałe widoki na Miasto Dawida i trzy doliny, które je ukształtowały. Myślę o Piotrze. Zgodnie z przepowiednią trzy razy zaparł się Jezusa. Pianie koguta dotarło do niego, gdy trwał pogrążony w wewnętrznym chaosie. Wówczas przypomniał sobie zapowiedź męki i gorzkie słowa Jezusa o zdradzie. I  zrodził się w nim głęboki ból. Odkrył, jak bardzo był twardy, ślepy i zadufany w sobie, jak usiłował dominować nad innymi, jak daleki był od rozumienia Jezusa, jak chciał Nim manipulować. To wszystko, co gromadziło się w nim wewnątrz, wybuchło wreszcie na zewnątrz: Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał (Łk 22, 62). Jednak zdrada Jezusa nie doprowadziła Piotra do rozpaczy (jak Judasza), przeciwnie, oczyściła go wewnętrznie i stała się początkiem nawrócenia i głębokiej miłości. Potwierdzi to scena nad jeziorem Genezaret, po zmartwychwstaniu Jezusa. Wówczas Piotr pokorny i świadomy dystansu, jaki dzieli go od Jezusa, ale równocześnie ufający Mu całkowicie, wypowie pamiętne słowa: Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham (J 21, 17).

Umocniony słowami Piotra udaję się na ostatnie ważne miejsce Syjonu. Są nim kamienne schody z czasów hasmonejskich, które łączyły Syjon z doliną Cedronu w rejonie sadzawki Siloe. Również Jezus niejednokrotnie je przemierzał; był nimi również eskortowany z Getsemani do pałacu Kajfasza. Zatrzymuję się na chwilę przy nich, by dotknąć tego czcigodnego miejsca, które jest niemym świadkiem obecności Jezusa. Minęły wieki, a ono wciąż pozostaje niezmienne i woła o miłości Jezusa. Przypomina mi się dialog z „niedzieli palmowej”. Gdy niektórzy z faryzeuszy, oburzeni tłumami wiwatującymi na cześć Jezusa prosili Go, by im zabronił, On odrzekł: Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą (Łk 19, 40).

Więcej w książce: Na ziemi Boga. Duchowe podróże do miejsc świętych i nieświętych, WAM 2017