Wczoraj, 2 października, 215 członków Kongregacji Generalnej Towarzystwa Jezusowego sprawowało w rzymskim kościele Il Gesu mszę świętą inaugurującą to doniosłe wydarzenie. Głównym celebransem był o. Bruno Cadoré OP, mistrz Zakonu Kaznodziejskiego (dominikanów).

Historia relacji pomiędzy jezuitami i dominikanami sięga nawrócenia św. Ignacego Loyoli, który zasłynął stwierdzeniem: „św. Dominik zrobił to, więc i ja muszę to zrobić.” Ponadto zaproszenie o. Cadoré wiąże się z tradycją, iż po śmierci generała jezuitów, do sprawowania eucharystii zapraszany jest przełożony dominikanów. Obecna, 36. Kongregacja Generalna zwołana została w wyniku rezygnacji z urzędu obecnego na uroczystościach o. generała Adolfo Nicolása SJ. Oprócz niego we mszy świętej udział wzięli delegaci z jezuickich placówek na całym świecie oraz liczne grono jezuitów pracujących w Rzymie.

O. Cadoré homilię oparł o czytania liturgiczne z dnia – fragmenty Księgi Habakuka, Listu św. Pawła do Tymoteusza oraz 17. rozdziału Ewangelii wg. św. Łukasza.

Kaznodzieja rozpoczął od zwrócenia uwagi na prośbę apostołów do Jezusa: „Panie, przymnóż nam wiary!” Według o. Cadoré przytoczone wezwanie powinno stale towarzyszyć uczestnikom tej Kongregacji.

– Wiara jest konieczna – nawet kiedy pozostaje z wyglądu skromna niczym ziarnko gorczycy, ponieważ dzięki odwadze może dążyć do niemożliwego – zauważył dominikanin, przytaczając następnie fragment Ewangelii: „Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: <<Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze>> – a byłaby wam posłuszna.”

Dalej o. Cadoré zauważył, że celem osiągnięcia „niemożliwego” człowiek musi łączyć w sobie odwagę oraz pokorę „niegodnego sługi” – rozumieć, że wszystko zależy od Boga.

– Wola osiągnięcia nieprawdopodobnego była rysem charakterystycznym św. Ignacego Loyoli w czasie zakładania Towarzystwa Jezusowego. Czy i dziś, w czasach kryzysu i przemocy, jest ona możliwa? – pytał zgromadzonych dominikanin – Owszem, idąc za radą św. Pawła do Tymoteusza, by ten szukał siły i owocnej wierności w tchnieniu Ducha, prowadzącego nas do spotkania i wysłuchania siebie nawzwajem, utrwalającego trwałą więź między nami i tymi, których nam powierzono.

Swoją homilię kaznodzieja zakończył wezwaniem do prawdziwej i pokornej „służby u stołu grzeszników, stołu, do którego zaproszeni zostali niewidomi i chromi, faryzeusze i celnicy, cudzołożnicy i dobrzy ludzie.”

Zobacz także

Tekst i zdjęcia: Biuro Prasowe 36. Kongregacji Generalnej
Tłumaczenie: Mikołaj Cempla