Prezentujemy świadectwo s. Marty, która wzięła udział w rekolekcjach w Domu Rekolekcyjnym Księży Jezuitów pod wezwaniem św. Józefa w Czechowicach-Dziedzicach. Zapraszamy do korzystania z oferty naszych domów rekolekcyjnych w całej Polsce. [LINK]
Cennym doświadczeniem podczas każdych Ćwiczeń było dla mnie zawsze osobiste spotkanie ze Słowem Bożym które przenikając do głębi moje serce pozwalało mu powoli wyzwalać się z ciężkiego jarzma grzechu, bólu i żalu które go trawiły już od długiego czasu, wówczas mogłam prawdziwie doświadczyć tego iż doprawdy żywe jest Słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. (Hbr 4,12-16).
Dużą pomocą okazała się dla mnie również podczas rekolekcji pomoc kierownika duchowego przed którym – nawet jeśli początkowo z nie małym wysiłkiem – biorąc pod uwage szczelne barykady mojego serca – mogłam wyznać moje grzechy, odsłonić słabości, nazwać uczucia i wypowiedzieć zranienia które stanowią nieodłączną historię mojego życia. Proces uzdrowienia wewnętrznego który rozpoczął się w moim życiu kilka lat temu jest bardzo powolny, wymaga wiele cierpliwości i z pewnością w wielu aspektach trwa nadal, ale już dziś mogę doświadczać namacalnie owoców działania łaski Chrystusowej która poprzez metodę Ćwiczeń duchownych otwiera mnie nieustannie na przyjmowanie daru bezinteresownej akceptacji i miłości Jezusa Chrystusa, który mnie skutecznie leczy i pozwala mi stawać się świadkiem Jego uzdrawiającej mocy wśród tych do których nieustannie mnie posyła.
Rekolekcje 30 dniowe
Mając już za sobą kilkuletnie doświadczenie odprawianych regularnie Ćwiczeń duchownych i będąc jednocześnie świadoma łask i zwrotów które mocą Bożą dokonały się w moim życiu postanowiłam odprawić 30 dniowe rekolekcje ignacjańskie. To miesięczne doświadczenie pustyni utwierdziło mnie głęboko w przekonaniu że doprawdy życie nabiera prawdziwego sensu tylko wówczas gdy zdobywam się na odwagę stanięcia przed Bogiem i samą sobą w postawie szczerego dialogu, odkrywając zarazem że jedną z wielu łask które On chce mi ofiarować to łaska świadomego przeżywania mojego życia. Doświadczyłam bowiem wiele razy że nawet jeśli świadomość odkryje we mnie coś nieprzyjemnego, zawsze przynosi wyzwolenie i radość pomagając mi jedonocześnie zrozumieć że nieświadome życie nie jest warte przeżywania go, jest zbyt przepełnione ciemnością i bólem.
Podczas modlitewnej ciszy 30 dniowych rekolekcji ignacjańskich dane mi było odkryć na nowo prawdę o tym że łaska autentycznego spotkania z Jezusem rodzi szczere i prawdziwie wyzwalające spotkanie ze mną samą. Spotkanie to nawet jesli wymagało ode mnie odwagi i nie małego wysiłku uświadomiło mi głeboko że to moja własna osoba zaangażowana jest w dialog miłości między Stwórcą a stworzeniem, moja osoba to znaczy „Ja” która mam konkretne imię i historię życia taką a nie inną. Ta świadomość pozwoliła mi utwiedzić się w przekonaniu iż realizując moje powołanie zakonne kroczę za Chrystusem taka jaka jestem, z całą historią mojego życia a nie tylko z pewnymi jego fragmentami, i to własnie tu i teraz Jezus mnie zaprasza do tego by się na tę historię całkowicie zgodzić i zaakceptować ją taką jaka ona po prostu jest, bez prób wymazywania jej ze świadomości lub też zamykania oczu na to, co jak by się zdawało, nie ma prawa ujrzeć światła, swiatła którym przecież jest On sam.
Ponowne zaproszenie Jezusa do mojego życia dało mi głębokie odczucie tego iż Jego uzdrawiająca moc będzie we mnie działać i leczyć moje zranienia które przed nim odsłonię, to znaczy że tak jak dalece pozwolę mu wejść w moje życie w moje grzechy, cierpienia i słabości otwierając przed nim moje serce w tych miejscach On mnie dotknie uzdrawiając i tylko wówczas będę mogła odznaleźć prawdziwe ukojenie i poczucie tego że to wszystko co oddaję Jezusowi, wypowiadąjac to szczerze i z ufnoscią, od tegoż momentu już do mnie nie należy, On bierze to wszystko na siebie ofiarując mi pokój i radość. Chrystus dobrze zna historię mojego życia bowiem był w niej zawsze obecny nawet jeśli ta Jego obecność była naznaczona długim milczeniem, dziś jednak jestem w stanie pojąć iż tylko dlatego że On był rzeczywiście blisko mnie ja obecnie mogę wejść z nim w dialog życia, mogę pokazać mu siebie taką a nie inną, On mnie doskonale zna i rozumie, lecz chce i pragnie bym ja pozwoliła się poznać Jemu i sobie i w ten sposòb przyjęła siebie do siebie. Prawda ta pozwoliła mi na poczucie wewnętrznego pokoju który krok po kroku prowadził mnie do przekonania że tylko wowczas gdy podejmę to wyzwanie, dane mi będzie żyć w pełni pokoju z sobą i z Bogiem. Wchodząc z wiarą i odwagą w ten pełen zrozumienia i akceptacji dialog miłości z Jezusem mogłam doświadczyć tego iż Jego moc powoli pomaga mi wracać do siebie uświadamiając mi że potrzeba tu czasu i cierpliwości, bowiem uzdrowienie wewnętrzne które we mnie się stale dokonuje jest długim procesem na który jednak warto w życiu postawić by akceptując życie nauczyć się nim po prostu cieszyć będąc wdzięcznym za to co już się we mnie dokonało.
Podczas mojej rekolekcyjnej wedrówki towarzyszyły mi często słowa św. Jana Pawla II który z przekonaniem wyznawał iż człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego właściwe powołanie i ostateczne przeznaczenie, te słowa pozwoliły mi jeszcze raz uświadomić sobie głęboko iż moje życie odnajduje prawdziwy sens tylko wówczs gdy powierzam je całkowicie i każdego dnia Chrystusowi pozwalając mu być Panem mojego życia, Tym który mnie ukochał, odkupił i pragnie nieustannie mojego dobra.
W tym szczególnym czasie poświęconym w sposób szczególny na przedłużoną modlitwę i bardzo osobiste spotkanie z Jezusem w ciszy mojego serca mogłam doświadczyć również iż doprawdy wielkoduszne wejście w milczenie i pragnienie szczerego bycia sam na sam ze Stwórcą sprawiają że oczy mojego serca zaczynają lepiej widzieć to wszystko czego często nie dostrzegały na co dzień. Dzień po dniu wchodziłam w doświadczenie tego iż moje intencje, myśli i działania zaczynają powoli się oczyszczać nabierając odmiennego znaczenia. Stanięcie w prawdzie wobec siebie pomogło mi zobaczyć i zwerifikować na czym tak na prawde buduję moje życie i relacje, jakie jest moje prawdziwe odniesienie do Jezusa do mnie samej i do drugiego człowieka. Podczas rekolekcji mogłam głębiej zastanowić się nad motywacjami mojego działania, nad tym co mnie skłania do takiego a nie innego postępowania w życiu, te cenne odkrycia pozwoliły mi na sformułowanie paru praktycznych wskazówek które z pewnością będą mogły mi pomóc w dążeniu do lepszego i bardziej świadomego przeżywania mojej codzienności i tego wszystkiego co ona w sobie zawiera.
Wracąjąc po rekolekcjach do mojego codziennego życia i obowiazków przyznaję iż mogę już teraz dostrzegać wyraźnie ich owoce, a w sposób szczególny doświadczam iż:
– w moim życiu jest obecnie dużo więcej miejsca na bardziej ludzkie podejście do życia które przekłada się owocnie na moje codzienne budowanie relacji z Panem Jezusem, ze mną samą i drugim człowiekiem.
– spoglądam z większym pokojem serca na moją przeszłość, dziękując za to co w życiu otrzymałam i za to kim dziś dzięki łasce Bożej mogę być, ciesząc się ròwnież z tego iż dane mi jest dzielić się moim doświadczeniem życiowym z innymi w sposób szczegòlny pełniąc posługę w formacji osób konsekrowanych.
– odkrywam że przeżywam dużo lepiej moją codzienność, przyjmując wszystko co się na nią składa z dużo większym spokojem, uświadamiając sobie głęboko iż to Jezus jest prawdziwym Panem mojego życia.
– uświadamiam sobie jak ważne w moim codziennym życiu jest utrzymywanie równowagi między pracą i odpoczynkiem, czasem poświęconym dla innych i czasem poświęconym moim potrzebom fizycznym, psychicznym i duchowym.
– w moim życiu jest coraz więcej miejsca na modlitwę wdzięczności która w rzeczywistości pozwala mi po prostu cieszyć sie życiem i tym co przynosi mi każdy dzień.
– jestem bardziej konsekwentna w sumiennym przygotowywaniu się do codziennej medytacji Słowa Bożego, dzięki czemu dostrzegam iż mogę bardziej owocniej przeżywać samą medytację.
– odnalezienie stałego i odpowiedniego momentu w ciągu dnia na „kwadrans szczerości” pomaga mi w doświadczeniu głębszego zrozumienia jego skuteczności w moim osobistym dążeniu do świadomego przeżywania mojej codzienności.
Z wdzięcznym sercem otwieram sie na to czego Pan Jezus zechce jescze dokonać w moim życiu, ufając iż Jego łaska będzie mi nieustannie towarzyszyć gdziekolwiek dane mi będzie świadczyć o Jego nieskończonej miłości, dobroci i miłosierdziu.
S. Marta