„Błogosław, duszo moja, Pana,
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.
On odpuszcza wszystkie twoje winy
i leczy wszystkie choroby.
On twoje życie ratuje od zguby,
obdarza cię łaską i zmiłowaniem.
Miłosierny jest Pan i łaskawy,
nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.
Nie zapamiętuje się w sporze,
nie płonie gniewem na wielki.
Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią,
tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.
Jak odległy jest wschód od zachodu,
tak daleko odsunął nasze winy” (Ps 103,1-4.8-9.11-12)
*
Kiedy na wieczornej modlitwie popatrzyłem na dzisiejszy dzień, „błogosław, duszo moja, Pana i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach” samo cisnęło mi się na usta. Po premierze „Snu nocy letniej” przyszła znów prosta myśl: nie nazwę tego inaczej, jak absolutnie niesamowitym bonusem od Pana Boga, że mogę być jezuitą, a jednocześnie tworzyć muzykę, w dodatku z tak wspaniałymi ludźmi.
***
… bo od wczoraj za mną chodzi.