Przygotuj się, by stawić się przed Bogiem twym… Am 3, 1-8; 4, 11-12
Bóg zaczyna swoje słowo od przypomnienia, że „jedynie was znałem…”. A znać w języku Biblii oznacza mieć relację, trwać w bliskości, intymności. Pomimo tego Izrael odpadał od Boga by czcić obcych bogów. Bóg zna również mnie i bardzo chce mieć ze mną głęboką relację. Ma być ona oparta na moim uznaniu Go jako JEDYNEGO Pana i Zbawiciela. Nikt i nic nie ma być moim bożkiem, a szczególnie wymysły mojego umysłu, wyobraźni, moje racje i odczucia. To wszystko jest względne, a nie absolutne.
W ewangelii uczniowie poszli za Jezusem, kiedy ten wsiada do łodzi (Mt 8, 23-27). Idą za Nim, ale… wiara nie jest w nich jeszcze dobrze wykształcona. Choć są z Nim, jednak odczuwają lęk przed siłami natury. Chciałoby się powiedzieć – naturalny lęk. Lecz kiedy przychodzi burza Jezus wyrzuca im bojaźliwość i małą wiarę. Bo przecież poszli za Nim, On nie przestał z nimi być. A jednak…
Pomyślałem o wielu burzach w moim sercu. I o wierze, która się w nich niestety nie pokazała. Bo chcę wiary, która idzie za Nim niezależnie od wszystkiego. Bo przecież idę za Nim, więc On bierze na siebie pierwsze uderzenie. Ja jestem „za Jego plecami”, On mnie ochrania i strzeże. Rozum to wie. Jednak jest bardzo wiele momentów, w których nie potrafię w to wejść całą moją istotą.
Bo Pan jest we wszystkim. I w czasie spokojnym, i w czasie burzy. Objawiał się w wielkich znakach, kiedy wyprowadzał Izraelitów z niewoli, ale Eliasz rozpoznał Go w lekkim powiewie. Poczułem dziś mocno i uświadomiłem sobie, że chodzi nie o wiarę w to, że Jezus może zgromić i uciszyć burzę – a tego dotyczy zdumienie ludzi pod koniec dzisiejszej ewangelii. Bo może to zrobić. Chodzi o wiarę, że On JEST i działa niezależnie od tego, czy burze są, czy nie. On jest PONAD nimi, On panuje, czyli JEST PANEM.
I kiedy uznam Go za takiego, kiedy uznam to, że On mnie zna i przenika do głębi, zna moje burze i zalewające fale, wtedy mogę swoje życie spokojnie powierzyć Jego rękom. Wtedy mogę stanąć przed Nim, niezależnie czy będzie burza, czy powiew lekkiego wiatru…