Szatan na to do Pana: Czyż za darmo Hiob czci Boga? Hi 1,6-22
Takie przedstawienie szatana, który staje w Bożej obecności może być trudne do przyjęcia. Rola, jaką odgrywa w tej scenie to przeciwnik. O byciu przeciw mówi Jezus w dzisiejszej ewangelii: „kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami” Łk 9,46-50.
Bardziej od słowa szatan, podoba mi się określenie przeciwnik albo też nieprzyjaciel natury ludzkiej – jak go określa św. Ignacy. Nie wiem, czy to bardziej nie oddaje działania złego ducha, który jest nam przeciwny, który jest nam nieprzyjazny.
Głównym działaniem przeciwnika wobec nas jest kuszenie. Podsyła swoje pokusy, byśmy zadziałali przeciwnie do Miłości, z której i dla której zostaliśmy stworzeni. W języku greckim słowo pokusa znaczy również próba i właśnie próbę zauważam w scenie z Hiobem. Szatan zostaje dopuszczony przed oblicze Boga, by skłonić Go do poddania Hioba próbie. Bo „czyż za darmo Hiob czci Boga?” – pyta szatan. Sugeruje, że robi tak, gdyż Bóg go specjalnie chroni, ale wystarczy że zdejmie z niego swoją rękę (dotykając go w tym, co zewnętrzne, co materialne), a wtedy Hiob odwróci się od Boga…
Ja też jestem próbowany na różne sposoby. Robi to oczywiście także nieprzyjaciel mojej natury, ale próbą są również różne wydarzenia i okoliczności życia, osoby, z którymi mam niełatwe relacje, moja własna – walnięta przez grzech natura…
Moje ego bardzo nie lubi tych prób, ponieważ one są bardzo niekomfortowe, ujawniają moją niekompatybilność z Miłością, pokazują miejsca, gdzie szukam życia lekkiego, łatwego i przyjemnego zapominając o dobru, wartościach, wydaniu siebie. Próba jest czymś dobrym dla mnie, bez niej nie byłoby żadnego rozwoju w moim życiu. Ale bronię się przed nią, zadowala mnie status quo, choćby było biernie i miernie. Bo tak jest wygodniej, bo tak jest przyjemniej.
Panie, nie dozwól bym uległ pokusie – modlę się każdego dnia w Ojcze nasz. Modlę się nie o to, bym nie było pokus, a więc prób, lecz bym pozwolił na to, by one mnie przemieniało i by próba nie była czasem odpadnięcia od Ciebie.
Tam, gdzie działa przeciwnik, tam na nowo potrzebuję określić siebie – kim jestem, co jest dla mnie ważne, za czym chcę iść. Z przeciwnościami się nie walczy – przynajmniej ja tak uważam – lecz to czas, w którym mam opowiedzieć się za Tym, który od zawsze stoi po mojej stronie. Który nie jest moim przeciwnikiem czy nieprzyjacielem, lecz Przyjacielem, jedynym Panem i Zbawicielem. Hiob staje przed Bogiem jak nagi, nie mający nic i nikogo, oprócz Boga. Ów kryzys, jaki przeżywa, pozwala mu powrócić do tego, kim jest i jaki jest wobec Boga, gdzie jest źródło i sens jego życia.