„Apostołowie prosili Pana: Przymnóż nam wiary. Pan rzekł: Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze, a byłaby wam posłuszna. Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: Pójdź i siądź do stołu? Czy nie powie mu raczej: Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił? Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać” (Łk 17,5-10)
*
Uczniowie proszę o większą wiarę. W odpowiedzi Jezus mówi, że gdyby w ogóle mieli wiarę, to mogliby „góry przenosić”… Tylko po co taka wiara? Jezus zdaje się podprowadzać uczniów pod właściwe rozumienie czym jest wiara. Myślę, że ten tekst warto czytać z listem św. Pawła do Koryntian: „Gdybym posiadał (…) wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym…” (zob. 1 Kor 13)
***