„Każdemu zaś z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego. Dlatego mówi Pismo: Wstąpiwszy do góry wziął do niewoli jeńców, rozdał ludziom dary. Słowo zaś wstąpił cóż oznacza, jeśli nie to, że również zstąpił do niższych części ziemi? Ten, który zstąpił, jest i Tym, który wstąpił ponad wszystkie niebiosa, aby wszystko napełnić. I On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami dla przysposobienia świętych do wykonywania posługi, celem budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa. Chodzi o to, abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu. Natomiast żyjąc prawdziwie w miłości sprawmy, by wszystko rosło ku Temu, który jest Głową – ku Chrystusowi. Z Niego całe Ciało – zespalane i utrzymywane w łączności dzięki całej więzi umacniającej każdy z członków stosownie do jego miary – przyczynia sobie wzrostu dla budowania siebie w miłości” (Ef 4,7-16)
*
W liście do Efezjan, mowa o powołaniu, darach, talentach etc., jakie każdy człowiek otrzymał, przeplata się ze słowami o Chrystusie, który wszystko wypełnia, którym nasycona jest cała rzeczywistość. Uderzyło mnie to zestawienie. Prosto w twarz. Tak dla otrząśnięcia i przypomnienia. Żeby zastanawiając się nad kolejnymi fajnymi i dobrymi rzeczami, które mogę zrobić dzięki swoim talentom, nie zgubić tego co w rzeczywistości istotne; żeby nie być tak pewnym, że wypełniam wolę Pana Boga, dlatego że od lat „zawodowo” zajmuję się rozeznawaniem; żeby nie traktować Pana Boga jako czegoś oczywistego, narzucającego się samoistnie, bez mojego wysiłku ukierunkowanego stricte na odnajdywanie Go w codzienności.
***
Świeżość!