Jestem w Częstochowie. Biorę udział w kursie duchowości ignacjańskiej organizowanym od ponad trzydziestu lat przez moich współbraci. W tym roku tematem jest tzw. rachunek sumienia. Już wyciągnąłem dla siebie parę inspirujących rzeczy. Przede wszystkim przypomnienie o jednej z najlepszych rzeczy, jakimi my – jezuici, możemy podzielić się z innymi. Najważniejsze ćwiczenie duchowe, które ma moc, żeby realnie przemieniać życie. Mówiąc inaczej: uczymy tego, co współcześnie próbują robić różnej maści coache, tylko że celem nie jest tu samo-zadowolenie i samo-rozwój, ale wzrastanie w MIŁOŚCI – bo tylko ona naprawdę transformuje.
A poza tym poszedłem do sanktuarium, przed Ikoną Naszej Pani zrobiłem sobie właśnie „rachunek sumienia” z ostatniego czasu: podziękowałem za dobro, oddałem wszystko co zepsułem, ustaliłem priorytety na nadchodzący czas, zobaczyłem co może mi utrudniać życie nimi. Wszystko powierzyłem Najświętszej Panience…
***