Wystawę ikon „Idźcie i głoście Ewangelię” otwarto w Muzeum Diecezjalnym w Łomży. Ich autorami są twórcy skupieni przy pracowni Droga Ikony, stworzonej przez jezuitę o. Jacka Wróbla.
– Są to osoby piszące ikony na drodze jezuickiej – mówi kurator wystawy Elżbieta Cyganek. – Zdarzają się ludzie młodzi w wieku 20 lat oraz starsi, którzy w pewnym momencie spotkali w swym życiu jakiś obraz, zachwycili się ikoną i przychodzą do nas, chcąc podzielić się swoją wiarą z innymi!
Wystawa „Idźcie i głoście Ewangelię” składa się ze 103 ikon powstałych w ciągu kilku ostatnich lat w warszawskiej pracowni Droga Ikony oraz w Pracowni Działań Twórczych w Poznaniu, którą o. Wróbel założył po przeniesieniu do tego miasta. Zanim trafiła do Muzeum Diecezjalnego, w którym można ją oglądać do 28 lutego, była prezentowana w Warszawie w parafii św. Szczepana Pierwszego Męczennika oraz w Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej, Poznaniu i Białymstoku.
– Jest to wystawa zorganizowana przez stowarzyszenie Droga Ikony, promujące twórczość związaną z ikonopisaniem – mówi ks. Tomasz Grabowski, dyrektor Muzeum Diecezjalnego. – Promuje ono ten wyraz sztuki sakralnej, a prace które pokazujemy to twórczość osób w różnym wieku. Są to pasjonaci, którzy poza codziennymi obowiązkami podejmują drogę warsztatów, które przybliżają tworzenie ikon nie tylko poprzez warsztat techniczny, ale też duchowość i cały program teologiczny, który ikona jako obraz w sobie zawiera.
Jak podkreślają osoby zaangażowane w działalność Drogi Ikony, ich głównym celem jest „umożliwianie aktywnych spotkań z ikoną osobom poszukującym chrześcijańskiego ducha w twórczości, a poznanie teologicznej głębi ikony oraz jej tradycyjnych technik warsztatowych ma na celu rozwijanie umiejętności ikonopisania jako osobistej modlitwy twórców, której owoc służy następnie modlitwie innych”, a wzorem dla nich jest o. Jacek Wróbel.
– Jest to osoba przepełniona bogatą, jezuicką duchowością, ojciec, który zakochał się w Panu Bogu poprzez twórczość ikonopisów – mówi ks. Grabowski. – Promuje w ten sposób nie tylko pisanie ikon czy sam warsztat ich tworzenia, ale też sposób na życie w znaczeniu formacji duchowej.
Prace zostały wykonane tradycyjnymi metodami stosowanymi przed wiekami, głównie w technice tempery żółtkowej, są też zdobione złoceniami. Przedstawiają nie tylko wizerunki Chrystusa, Matki Bożej czy świętych, ale też wydarzenia ze Starego i Nowego Testamentu, nierzadko też łącząc wpływy Kościoła zachodniego i wschodniego.
– Znajdziemy tu, poza klasycznymi ikonami, które znamy ze sztuki prawosławnej, również współczesne obrazy katolickie, ale przeniesione na język ikony: ikonę Matki Bożej Częstochowskiej, przedstawienie wizerunku Jezusa Miłosiernego „Jezu ufam Tobie”, gdzie ta zupełnie współczesna sztuka, związana z objawieniami siostry Faustyny, została przeniesiona na szlachetny język ikony – zauważa ks. Tomasz Grabowski.
Ich twórcy pisząc ikony nie tylko poznają szlachetną technikę wypracowaną przed wiekami w monastyrach, ale też dzięki swej artystycznej pracy połączonej z modlitwą nierzadko odzyskują wewnętrzny spokój czy wiarę, stając się innymi, często znacznie lepszymi ludźmi.
– Prowadzę od podstaw studium rysunkowe, wprowadzam tych ludzi na drogę ikony, żeby krok po kroku poznali ten kanon, bo jest to kompletnie inny język niż w sztuce zachodniej: tu nie malujemy światłocieniowo, nie używamy ekspresji, nie epatujemy swoją osobowością – mówi Elżbieta Cyganek. – Pisanie tych ikon ma też bardzo duży wpływ na duchowość ich twórców. Jest bardzo dużo świadectw wiary, bardzo pięknych, a często jest też tak, że taka ikona ratuje nawet życie, kiedy ktoś ma myśli samobójcze, albo problemy z alkoholem – ma wszechstronne oddziaływanie, to taka terapia przez sztukę!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk
Artykuł opublikowany dzięki uprzejmości serwisu 4lomza.pl