Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił

(J 8,40).

O jakiej prawdzie powiedział Jezus wierzącym Żydom? Z powodu jakich słów chcieli Go zabić? Była to prawda o pełnej wolności tych, którzy poznawszy Jezusa będą trwali w Jego nauce, a mówiąc bardziej precyzyjnie: będą trwali w Nim.

Dlaczego mówiąc o wolności można narazić się ludziom? Bo ludzie wolą żyć nakazami bez poznawania prawdy, boją się nauki, która głosi całkowitą wolność. Wygodniej jest podporządkować wszystko jakimś skodyfikowanym zasadom, niż samemu rozeznawać, co jest dobre, szlachetne i miłe Bogu. Łatwiej być nieświadomym niewolnikiem niż człowiekiem wolnym, znającym prawdę, biorącym odpowiedzialność za własne życie.

Człowiek wybiera życie w niewoli przepisów religijnych ze zwykłego duchowego lenistwa. Woli, by mu ktoś powiedział, co jest grzechem, a co nim nie jest i jak daleko może się posunąć w swoim egoizmie, by nie narazić się bogu swoich przodków, mieszkającemu gdzieś w zaświatach. Jezus uwalnia z grzechów, a nie rozlicza z nich. Uwalnia od prawa, a nie ustanawia kolejne przepisy.

By bronić tej wolności, rzesze chrześcijan szły na męczeństwo. A co dzisiaj nam z tej wolności zostało? Wolimy o niej nie mówić, bo jeszcze ludzie pomyślą, że wszystko wolno, że prawo ich nie obowiązuje, że mogą robić co im się podoba, a wtedy zapanowałby wszędzie chaos. Lepiej więc zabić kogoś, kto opowiada takie „niedorzeczności”, a prawdą ogłosić obowiązujące nakazy i zakazy, definicje i poglądy. W imię tej prawdy osądzać ludzi, skazywać ich, palić na stosie, nazywać wrogami Kościoła. Jezus nie głosił prawdy. On sam był prawdą. Nie przekonywał ludzi do przyjęcia za swoje jakiś poglądów lecz do przyjęcia Jego samego jako jedynej prawdy i jedynej drogi do pełni życia w wolności dzieci Bożych.

Przed tysiącami lat Abraham zostawił wszystko i wyruszył w poszukiwaniu Nowej Ziemi. Stał się zupełnie wolny. Pozostawił daleko w tyle ludzi krytykujących go za brak szacunku do spuścizny przodków, do ojczyzny i panującego wówczas systemu wierzeń. Zaufał nieznanemu Bogu i poszedł zdany na Niego. Jego relacji z Bogiem nie regulowały żadne przepisy. Abraham odkrył prawdę w relacji z Bogiem, a nie w poglądach na Jego temat. Ta autentyczna relacja uczyniła go wolnym człowiekiem. Nic nie musiał względem Boga, a jednak zechciał zawrzeć z Nim przymierze. Nigdy też nie zabił nikogo, kto oznajmiał mu słowa Pana, nawet jeśli to były słowa bardzo trudne do zaakceptowania. Niełatwa była jego droga do pełnej wolności. Prowadziła przez wiele wyrzeczeń i prób.

Choć życie we wspólnocie wiernych potrzebuje pewnych regulacji, to o wiele bardziej potrzebuje wyrzeczeń i prób. Nie może być jednak życiem niewolników, którzy zapomnieli, że Bóg wyzwala człowieka i że Nowe Przymierze nie jest prawem, lecz obietnicą i zadaniem.

_____________________________________________

Ilustracja: Cathédrale Saint-Trophime à Arles (kristobalite.flickr.com)