Misterium Krzyża
Misterium Krzyża …
Niepojęte
dla śmiertelnego człowieka …
To misterium tremendum,
misterium lęku i trwogi
wobec Przeznaczenia …
Jezu, Twoja zgoda na śmierć,
zaskoczyła wszystkich:
Twoich bliskich i nieprzyjaciół;
wszyscy oni nie pojmowali …
stali oniemiali
wobec tego misterium walki
dobra ze złem.
………………
Kim jest człowiek, że za niego
wybrałeś śmierć?!
Kim jest człowiek, że dla niego
oddałeś swoje życie?!
Kim jest człowiek, że dla niego
tak się ogołociłeś?!
Tajemnica człowieka
stworzonego na obraz Boga,
który nie dorósł
do swego przeznaczenia …
Dramat człowieka,
który wybrał grzech …
Dramat Boga,
który poświęcił życie,
aby odzyskać człowieka
-
przez Krzyż!
Boże mój, Boże mój,
czemuś mnie opuścił?
To wołanie,
ta skarga Syna Bożego
rozbrzmiewa i dziś …
Ten krzyk wznosi się do Boga
z ust wielu ludzi:
prześladowanych, opuszczonych,
biednych, chorych, zniewolonych …
Wołają tak jak Jezus …
opuszczeni …
Wołają z krzyży swojego nieszczęścia.
Wołają, bo ufają,
że Bóg usłyszy i odpowie …
Jednak w tym wołaniu
nie są opuszczeni …
Ktoś Inny woła wraz z nimi!
Ten, który wcielił się w każdego,
pozostał z nami w naszej niedoli …
Gdy wołamy, Jezus woła z nami …
Wołanie nabiera mocy,
potężnieje,
przenika niebiosa …
i wtedy słyszeć można słowa:
Tyś jest mój syn umiłowany!
……………………….
Rozpostarci na krzyżach naszych cierpień
wraz z Jezusem słyszymy głos Ojca …
On pochyla się nad nami
i dotyka nas …
Ból i niemoc ustępują
By zrobić miejsce nadziei …
Ciemności ustępują,
a światło powoli przenika
wszystkie członki ciała,
dając im nowe życie …
Krzyże jaśnieją!
Opromienione chwałą zmartwychwstania
znikają …
Jasność ogarnia ziemię,
ciemności już nie ma …
I choć rany pozostają,
już więcej nie krwawią …
Pozostają
znakiem cierpień,
które, przyjęte,
upiększają …
i upodabniają nas
do Pana.