Mojżesz pojawia się na scenie politycznej w XIII wieku p.n.e. Midrasz Tannaima dzieli jego życie na trzy czterdziestoletnie okresy: „Mojżesz żył 40 lat w Egipcie, potem żył 40 lat w ziemi Madian i 40 lat służył Izraelowi” (C.M. Martini). Podobne etapy wyróżnia w życiu Mojżesza święty Łukasz, autor Dziejów Apostolskich (por. Dz 7,23–-40).

Sytuacja społeczna towarzysząca narodzinom Mojżesza nie była godna pozazdroszczenia. Skończyły się czasy pomyślności związane z rządami Hyksosów. Władzę objął nowy faraon z XIX dynastii, Ramzes II (1290–-1224), „który nie znał Józefa” (Wj 1,8). Nie słyszał w ogóle o istnieniu tego patriarchy i jego zasługach dla Egiptu. Nie miał więc powodu, by okazywać życzliwość synom Izraela. Miał natomiast wiele powodów do niepokoju. Obawiał się nadmiernego przyrostu Izraelitów, a przez to zachwiania równowagi demograficznej: „I rzekł do swego ludu: «Oto lud Izraelitów jest liczniejszy i potężniejszy od nas. Roztropnie przeciw niemu wystąpmy, ażeby się przestał rozmnażać. W wypadku bowiem wojny mógłby się połączyć z naszymi wrogami i walczyć przeciw nam, aby wyjść z tego kraju»” (Wj 1,9–10). „Warto zwrócić uwagę, że niewola nie zawsze zaczyna się od wrogiego najazdu, od aktu agresji; w takich wypadkach łatwo rozpoznać nową sytuację i nazwać ją po imieniu. Tymczasem niewola może rozpocząć się w miejscu, w którym jest mi dobrze, lepiej niż dotychczas” (D. Piekarz).

Wzrost ludności semickiej w państwie faraonów był wyrazem błogosławieństwa i realizacją obietnicy, którą wcześniej otrzymał od Boga Abraham: „«Spójrz na niebo i policz gwiazdy, jeśli zdołasz to uczynić»; potem dodał: «Tak liczne będzie twoje potomstwo»” (Rdz 15,5). Przez władcę Egiptu postrzegany był natomiast jako zagrożenie. Faraona ogarnął lęk przed ludem, który w przyszłości mógłby się okazać jego wrogiem. „Zaczyna odczuwać innego człowieka nie jako pomoc, lecz jako zagrożenie, które trzeba jak najprędzej usunąć, ponieważ ten obcy staje się nie do zniesienia” (A. Spreafico).

Faraon podejmuje konkretne środki zapobiegawcze. Są nimi przymus i niewolnicza praca: „Ustanowiono nad nim przełożonych robót przymusowych, aby go uciskali ciężkimi pracami” (Wj 1,11). Niewolnicza praca obejmowała roboty publiczne związane z budową miast – spichlerzy: Pitom (eg. Pi Atum – „dom boga”; obecnie Tell el-Rataba położone ok. 90 kilometrów na północny wschód od Kairu) i Ramses (eg. Pi Ramses – „dom Ramzesa”, obecnie Tell ed-Daba’a, oddalone ok. 35 kilometrów od Pitom, wcześniej znane jako Awaris, stolica Hyksosów). Izraelici pracowali bardzo ciężko przy produkcji cegieł, a także na roli. „Faraon uruchamia bezwzględny system niewoli, polegający na pracy ponad ludzkie siły, z której pracujący nie ma żadnej korzyści. (…) Zamiast przekształcić obecność Izraelitów w sposobność budowania wspólnej przyszłości, jak było w czasach Józefa, faraon ze strachu uruchamia działania mające doprowadzić do ich zagłady. Zrozumiałe, że postawa faraona pozostaje w całkowitej sprzeczności z zamysłem i błogosławieństwem Boga” (A. Spreafico).

Praca nałożona na Izraelitów miała na celu nie tylko pogorszenie ich losu i zmniejszenie przyrostu naturalnego. Faraon chciał, by uciemiężony lud nie zajmował się problemami tożsamości narodowej i wolności. „Chodzi więc o to, by tak zająć człowieka pracą, by stracił ochotę na twórcze myślenie, by nie miał własnego zdania. Zająć mu pracą cały dzień, wszystkie siły, niech myśli, że praca to cały sens życia. Skąd my to znamy… Nic nowego pod słońcem” (D. Piekarz).

Wzrost ucisku przynosił odwrotne skutki. Izraelici stawali się coraz bardziej płodni, co skutkowało strachem i niechęcią Egipcjan wobec nich. Faraon podjął wówczas bardziej radykalne środki. Nakazał położnym, by pozostawiały przy życiu nowo narodzone dziewczynki, chłopców zaś mordowały. „Może szokuje nas takie polecenie, ale odbieranie wrogom możliwości rozwoju było często praktykowane w tamtych czasach: dochodziło do tego, że podczas podboju wrogiego narodu przebijano kobiety ciężarne i zabijano niemowlęta” (D. Piekarz). Faraon postawił się w miejsce Boga, sam chciał decydować o życiu innych. „Rozkaz wydaje się jednak pozbawiony logiki. Zabicie chłopców oznacza pozbawienie się siły roboczej, zaś pozostawienie przy życiu dziewczynek stwarza niebezpieczeństwo, że staną się one źródłem nowego życia” (J. Lemański). Zapewne ów brak logiki wpisał się w Boże plany.

Bóg czuwał nad przeznaczonymi na śmierć chłopcami. Posłużył się dwiema hebrajskimi kobietami. Obydwie nosiły imiona objawiające ich wnętrze. Jedna miała na imię Szifra („piękna”), druga zaś Pua („młoda dziewczyna”). To one „zapoczątkowały formę oporu wobec śmiercionośnego projektu faraona” (A. Spreafico). Autor biblijny tak tłumaczy ich motywację: „Lecz położne bały się Boga i nie wykonały rozkazu króla egipskiego, pozostawiając przy życiu [nowo narodzonych] chłopców” (Wj 1,17). „W świecie zdominowanym przez faraona strach i bunt wychodzi od słabych” (A. Spreafico). Siłę i odwagę do przeciwstawienia się potężnemu władcy dwie proste kobiety czerpały z zaufania Bogu. Bały się Boga i były posłuszne Jego prawu życia. W imię posłuszeństwa Bogu wypowiedziały posłuszeństwo faraonowi. „«Bojaźń Boża» jest główną przyczyną nieposłuszeństwa wobec planów władcy. Rozkaz króla nie może zagłuszyć imperatywu moralnego, jakim jest szacunek dla świętości życia (por. Rdz 9,1–7)” (J. Lemański).

Bojaźń Boża daje kobietom mądrość i roztropność. Potrafią logicznie argumentować swoje racje wobec całego dworu: „Kobiety hebrajskie nie są podobne do Egipcjanek; są zdrowe, toteż rodzą wcześniej, zanim przybędzie do nich położna” (Wj 1,19). „W starożytności kobiety rodziły zwykle w pozycji przykucniętej lub klęczącej. Małe stołki, kamienie lub cegły mogły służyć jako punkt oparcia dla rodzącej kobiety. Położne pomagały nie tylko podczas porodu, lecz służyły radą w okresie poczęcia, ciąży i opieki nad noworodkiem” (J. Walton). Wydaje się więc, że tłumaczenie położnych, jakoby Hebrajki rodziły bez ich pomocy, stanowił jedynie wybieg wobec Ramzesa. Na tyle sprytny, że zdołał go przekonać. Położne, chociaż posłużyły się kłamstwem, w pośredni sposób wskazały na istotną różnicę między dwoma nacjami: „Kobiety hebrajskie nie są podobne do Egipcjanek”. „Izrael różni się od wszystkich narodów. Z racji Bożego wybrania wnosi do innych narodów błogosławieństwo, ale też nieuniknioną odmienność, którą Egipcjanie teraz gwałtownie odrzucają” (B. Costacurta).

Bogobojność hebrajskich kobiet sprowadziła Boże błogosławieństwo na nie i na cały lud izraelski: „Bóg dobrze czynił położnym, a lud [izraelski] stawał się coraz liczniejszy i potężniejszy. Ponieważ położne bały się Boga, również i im zapewnił On potomstwo” (Wj 1,20–21). „Obecność słabych kobiet (…) dowodzi, że tak naprawdę Bóg nie potrzebuje ludzkiej siły do wykonania swoich planów, ile wiary i zaufania ze strony człowieka” (J. Lemański). Te dwie odważne położne mogą uchodzić za pierwowzór późniejszych dzielnych kobiet izraelskich, które w równie dzielny sposób stawały w obronie własnego narodu, ryzykując życie. Wystarczy wspomnieć Deborę, Jael, Esterę czy Judytę. Każda z nich potrafiła wykorzystać osobisty urok i wdzięk, a zarazem mądrość, przebiegłość i odwagę, by stawić czoło wrogowi i ocalić przed zagładą swój lud.

Niestety, zabiegi położnych nie ocaliły ludu przed dalszymi represjami ze strony faraona. Jego położenie stawało się coraz cięższe. „Na początku dziejów Izraela pojawia się znów ta sama logika siły i panowania, która wywyższa jednych, czyniąc niewolnikami innych i usuwając ich z życia tych pierwszych” (A. Spreafico).

Zniewolenie Hebrajczyków w Egipcie przypomina współczesne zniewolenia człowieka. Może szokować fakt, że w XXI wieku, mimo formalnego zniesienia niewolnictwa, istnieje ponad trzydzieści milionów niewolników, nie mówiąc o tych nieznanych Amnesty International czy innym organizacjom walczącym o prawa człowieka. Papieska Rada „Iustitia et Pax” do najbardziej powszechnych (a zarazem tragicznych) zalicza: handel ludźmi, przemyt migrantów, handel prostytucją, niewolniczą pracę, wyzysk człowieka przez człowieka, zniewolenie kobiet i dzieci. Grupy czerpiące zyski z tego typu procedur (trzeci największy nielegalny biznes na świecie!) wykorzystują konflikty, kryzys gospodarczy i korupcję. Papież Franciszek nazwał współczesne niewolnictwo straszliwą otwartą raną na ciele społeczeństwa i poważną raną na ciele Chrystusa.

Pytania do przemyślenia:
• Na jakie okresy podzieliłbyś swoje życie? W której „czterdziestolatce” widzisz dziś siebie?
• Jaką pracę wykonujesz? Jaki jest twój stosunek do pracy?
• Czego się najbardziej obawiasz? Dlaczego?
• Czy posługujesz się w życiu fortelem albo drobnymi kłamstewkami? W jakich okolicznościach?
• Czy cenisz sobie świętość życia?
• Które kobiety biblijne (lub współczesne) podziwiasz? Dlaczego?
• Czy widzisz współczesne zniewolenia człowieka? W jakich obszarach pozwalasz zniewalać siebie?

Fragment książki: Stanisław Biel SJ, „Lider. Śladami Mojżesza. Medytacje biblijne”, WAM 2019
fot. Chiến Phạm on Unsplash