Po ucieczce z Keili Dawid udał się na pustkowie. Tereny pustyni Judzkiej były mu dobrze znane. Betlejem znajdowało się w niedalekiej odległości, Dawid być może zapuszczał się w te tereny, wypasając owce. Ponadto był to region idealny dla banitów i ludzi wyjętych spod prawa. Dawid zdobywał coraz więcej popleczników, obiecując ziemię i awanse (por. 1 Sm 22, 7-8). Większość, która mu towarzyszyła „pochodziła prawdopodobnie z Judy i czuła się zagrożona przez króla Beniaminitę Saula. Dawid skorzystał więc na podziałach, rywalizacjach i podejrzeniach, w kraju i w oczach mieszkańców Judy wykreował się na lepszego przywódcę niż Saul” (S. McKenzie).
Pierwszym miejscem ukrycia była Chorsza, leżąca na pustyni Zif, na południe od Hebronu. „Twierdze, które znajdowały się na pustyni Zif były małymi placówkami pełniącymi rolę stacji sygnałowych i punktów kontaktowych dla okolicznych pasterzy i rolników” (J. Walton). Kryjówka została szybko spalona. Mieszkańcy Zif odkryli bowiem miejsce pobytu Dawida i postanowili go wydać Saulowi: „Dawid ukrywa się koło nas w niedostępnych miejscach w Chorsza, na wzgórzu Chakila, w południowej stronie stepu. Ty zaś, o królu, jeżeli masz chęć udać się tam, udaj się, my natomiast wydamy go w ręce króla” (1 Sm 23, 19-20). Po zdradzie Keiliczyków, była to kolejna próba wydania Dawida w ręce jego wroga. Prawdopodobnie motywacje Ziffijczyków były podobne.
Dawid dowiedział się o zdradzie i uciekał przed Saulem, posuwając się coraz bardziej na południe. Tropiony przez królewskie wojska dotarł do Engaddi. Oaza ta oddalona siedemdziesiąt kilometrów na południe od Jerozolimy „w czasie swojej długiej historii pełniła rolę ośrodka kultu, placówki wojskowej i ośrodka handlu. Wybranie tego regionu przez Dawida wiązało się przypuszczalnie z dużą liczbą okolicznych jaskiń i źródeł wody” (J. Walton). Twierdza w Engaddi pozwalała śledzić ruchy podróżujących i wojsk w promieniu kilku kilometrów.
Saul jednak nie dał za wygraną. Po stoczonych potyczkach z Filistynami, przybył za Dawidem do Engaddi, zabierając z sobą trzytysięczną armię. Dawid porównał ruchy królewskie do polowania na kuropatwy: „Król bowiem Izraela wyruszył, aby czyhać na moje życie, jak się poluje na kuropatwę po górach” (1 Sm 26, 20). Polowanie takie polegało na poruszaniu krzaków, w których ukrywały się kuropatwy i gonieniu ich tak długo, aż padły wyczerpane. W podobny sposób Saul przeczesywał miejsca pobytu Dawida i gonił go do utraty tchu.
Niespodziewanie jednak nastąpiła zamiana ról. Kuropatwa zajęła miejsce myśliwego. Tropiący Dawida Saul wpadł w jego ręce. Autor Księgi Samuela dwukrotnie opisuje te historie (1 Sm 24 i 26). „Nie jest jasne, czy jedna została napisana na podstawie drugiej, czy każda jest niezależną wersją wspólnej tradycji” (S. McKenzie).
Dawid ukrył się ze swą drużyną w jednej z jaskiń Engaddi. Do tej samej jaskini udaje się za potrzebą fizjologiczną Saul. „Jest przekonany, że nikt go nie widzi w tej niezręcznej sytuacji, w stanie całkowitej bezbronności” (B. Costacurta). Towarzysze Dawida uważają, że jest to idealna okazja do pozbycia się wroga. Tymczasem on podchodzi po cichu, jak myśliwy i… odcina połę jego płaszcza (por. 1 Sm 24, 5). „Płaszcz Saula miał charakterystyczne poły lub wzór, wskazujący na jego królewską godność. Płaszcz mógł być specjalnie barwiony lub tkany ścięgnem zastrzeżonym dla władcy, symbolizował więc autorytet i władzę” (J. Walton). W drugim opisie płaszcz zastępuje oszczep i manierka (por 1 Sm 26, 12).
Postępowanie Dawida „mogło zostać zrozumiane przez starożytnych czytelników jako symboliczna kastracja” (S. McKenzie). Ludy Bliskiego Wschodu były silnie przekonane, że władcy znajdują się pod szczególnym protektoratem bóstw. Dawid nie mógł więc targnąć się na pomazańca Pańskiego; wystąpiłby przeciwko Bogu. Już samo odcięcie części płaszcza królewskiego napełniło go lękiem i przerażeniem. „Odmowa zabicia Saula wskazuje na wierność Dawida wobec pierwotnego planu Boga w stosunku do Saula, dostarcza również argumentu przeciwko przyszłym zamachom na życie Dawida, gdy stanie się już królem” (J. Walton).
Po opuszczeniu przez Saula jaskini, Dawid podąża jego śladem, a następnie pokazuje mu fragment odciętej królewskiej szaty, wykazując swoją niewinność: „Dawid odezwał się do Saula: «Dlaczego dajesz posłuch ludzkim plotkom, głoszącym, że Dawid szuka twej zguby? Dzisiaj na własne oczy mogłeś zobaczyć, że Pan wydał cię w jaskini w moje ręce. Namawiano mnie, abym cię zabił, a jednak oszczędziłem cię, mówiąc: Nie podniosę ręki na mego pana, bo jest pomazańcem Pańskim. Zresztą zobacz, mój ojcze, połę twego płaszcza, którą mam w ręku. Przeto że uciąłem połę twego płaszcza, a ciebie nie zabiłem, wiedz i przekonaj się, że we mnie nie ma żadnej złości ani zdrady, ani też nie popełniłem przeciw tobie przestępstwa. A ty czyhasz na życie moje i chcesz mi je odebrać. Niechaj Pan dokona sądu między mną a tobą, niechaj Pan na tobie się pomści za mnie, ale moja ręka nie zwróci się przeciw tobie. Według tego, jak głosi starożytne przysłowie: „Od złych zło pochodzi”, ręka moja nie zwróci się przeciw tobie. Za kim to wyruszył król izraelski? Za kim ty gonisz? Za zdechłym psem, za jedną pchłą? Pan więc niech będzie rozjemcą, niech rozsądzi między mną i tobą, niech wejrzy i poprowadzi moją sprawę, niech obroni mnie przed twoją ręką!»” (1 Sm 24, 10-16). Dawid pragnie przekonać Saula o swej niewinności. Mógł go zabić, a jednak tego nie uczynił. Chce również, by król zmierzył się ze swą bezsensowną przemocą. Występuje z całą armią wobec niewinnego człowieka, który dobrze mu życzy. Ponadto upokarza się przed Saulem, pomniejsza swoje znaczenie. Chociaż król był w jego rękach, on jak człowiek bezbronny pada przed nim na twarz, uznając go za Boskiego pomazańca. Siebie zaś nazywa zdechłym psem i pchłą. Wyrażenia te wskazują na samoponiżenie, upokorzenie. Nazwanie kogoś bezpańskim lub zdechłym psem było wyrazem najwyższej pogardy. W Biblii pies jest „obrazem nędzy i odpychającego ubóstwa, symbolem pariasa z nizin hierarchii społecznej. (…) Nazwanie siebie samego psem miało na celu zwrócenie uwagi na godne pożałowania położenie, podobne do sytuacji pozbawionego znaczenia stworzenia” (L. Ryken). Pchła była z kolei synonimem małości, braku znaczenia. Nie warta tropienia przez całe Saulowe wojsko.
Dawid, chociaż tak znienawidzony przez Saula, nie wykorzystuje okazji, nie próbuje się zemścić. Wzywa Boga, by On rozsądził, kto ma rację. Co więcej, nazywa swojego prześladowcę ojcem. W odpowiedzi „Saul zawołał: «Czy to twój głos, synu mój, Dawidzie?» I zaczął Saul głośno płakać. Mówił do Dawida: «Tyś sprawiedliwszy ode mnie, gdyż odpłaciłeś mi dobrem, podczas gdy ja odpłaciłem ci złem. Dziś dałeś mi dowód, że mi dobro świadczyłeś, kiedy bowiem Pan wydał mię w twoje ręce, ty mnie nie zabiłeś. Przecież jeżeli kto spotka swego wroga, czy pozwoli na to, by spokojnie dalej szedł drogą? Niech cię Pan nagrodzi szczęściem za to, coś mi dziś uczynił” (1 Sm 24, 17-20). Saul poddaje się uczuciom. Płacze, być może wzruszony dobrocią Dawida, nazywa go swym synem. „W tych chwilach wydaje się, że Saul ogarnia swoje szaleństwo. Są to momenty, kiedy wydaje się, że Saul się nawraca, nawraca się pod wpływem miłości Dawida nazywającego go ojcem, Dawida – syna, który kocha Saula, chociaż Saul jest jego prześladowcą. Miłość jest większa od nienawiści, miłość zwycięża nienawiść, miłość Dawida zwycięża nienawiść Saula” (B. Costacurta).
Saul nie tylko okazuje szczerą wdzięczność wobec Dawida, ale również w proroczych słowach przepowiada jego świetlaną przyszłość: „Teraz już wiem, że na pewno będziesz królem i że w twojej ręce utrwali się królowanie nad Izraelem” (1 Sm 24, 21). Prosi Dawida, jako przyszłego władcę, aby był łaskawy wobec jego potomków: „Przysięgnij mi więc wobec Pana, że nie wyniszczysz mego potomstwa po mnie, że nie wytracisz też mego imienia z rodu mego ojca” (1 Sm 24, 22). Zgodnie ze zwyczajem bliskowschodnim nowy król pozbywał się potencjalnych rywali, aby w ten sposób zapobiec rewolcie. Dawid złożył przysięgę Saulowi i odjechał w pokoju. Jednak nie na długo. Saul dość szybko otrząsnął się z nagłego przypływu pozytywnych uczuć i powrócił do roli myśliwego. Dawid pozostał kuropatwą.
Pytania do przemyślenia:
• Czy doświadczam czasem losu myśliwego bądź ofiary? Która sytuacja (i dlaczego) należy do częstszych?
• Jak przeżywam sytuacje słabości, bezbronności?
• Jak wspominam sytuacje upokorzenia, poniżenia?
• Jakie zwierzę (ptak) symbolizuje trafnie mój charakter? Dlaczego?
• Czy czułem się kiedyś jak zdechły pies?
• Czy potrafię reagować z dobrocią i miłosierdziem wobec ludzi mi nieżyczliwych?
• Co sądzę o krwawych bliskowschodnich zwyczajach?
Fragment książki: „Dawid. Medytacje biblijne”, WAM 2018
fot. Pixabay