Judasz wszedł do historii jako ten, który zdradził Jezusa. Stał się tym samym symbolem zdrady i zaprzedania, a do powszechnie używanego słownictwa weszły określenia „judaszowe srebrniki” oraz „judaszowy pocałunek” jako synonimy zaprzedania i fałszu.
Na kartach Biblii Judasz pojawia się z przydomkiem „Iskariota”. Istnieje kilka hipotez próbujących wyjaśnić skąd pochodzi to określenie. Pierwsza wskazuje na pochodzenie Judasza z miejscowości Keriot („isz K’riot” – mężczyzna z Keriotu). Druga kojarzy przydomek z łacińskim „sicarius”, od „sica” – sztylet, łącząc Judasza z zelotami, radykalną grupą walczącą z Rzymianami. Wreszcie trzecia odczytuje Iskariotę jako „Ish-Karya”, co oznacza człowieka fałszywego, czyli zdrajcę. To określenie mogło pochodzić od gminy chrześcijańskiej jako przydomek dodany a posteriori.
Judasz przedstawiany jest przez Ewangelistów jako jeden z Dwunastu. Zostaje powołany przez Mistrza z Nazaretu i wybrany na apostoła. Zanim ewangelista Marek wymieni imiona powołanych apostołów, wskaże jeszcze motyw działania Jezusa: Potem wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego (Mk 3, 13). Jezus wybrał tych, których sam chciał. Nie chodzi o tych, którzy byli najlepsi, najbardziej mu się podobali, ale o tych, których upatrzył sobie w sercu. [Przywołuje] tych, których ma w sercu, których umiłował (C.M. Martini).
Jezus wybrał Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, aby głosili naukę i wypędzali złe duchy. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki, i by mieli władzę wypędzać złe duchy. Ustanowił więc Dwunastu: Szymona, któremu nadał imię Piotr; dalej Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata Jakuba, którym nadał przydomek Boanerges, to znaczy synowie gromu; dalej Andrzeja, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Tadeusza, Szymona Gorliwego i Judasza Iskariotę, który właśnie Go wydał (Mk 3, 13-19). Uczniowie Jezusa mają najpierw trwać przy Nim, poznawać Jego oblicze i sposób działania. Następnie sami wezwani są do służby ludziom poprzez głoszenie i wypędzanie złych duchów. Również Judasz został wybrany do głoszenia słowa i walki z szatanem. Na początku zapewne z wielkim drżeniem szedł za Jezusem, przysłuchiwał się Jego nauce, podziwiał Jego sposób bycia, oddanie misji, nastawienie na człowieka, chęć pomocy potrzebującym. Sam czuł się częścią tej misji, częścią czegoś wielkiego i nowego. Krzysztof Wons podkreśla, że w dniu swojego wyboru Judasz stanął po stronie Jezusa: Przylgnął do Niego. Rozpoczął życie z Jezusem, jak Piotr i pozostali, dzień po dniu. […] W uroczystym dniu wyboru w sercu Judasza zrodziła się pasja życia dla Jezusa i radość z przynależności do najbliższego grona Jego uczniów. Jego imię wśród Dwunastu brzmiało tak samo wiarygodnie jak pozostałe. Był nadzieją Nauczyciela, podobnie jak pozostali.
Jezus patrzy na każdego z miłością, powołuje do dobra. U początku powołania Judasz z pewnością doświadczył, że Jezus jest po jego stronie, odnalazł na sobie spojrzenie pełne miłości Mistrza z Nazaretu, za którym poszedł.
W grupie Dwunastu Judasz pełnił zadanie skarbnika, ekonoma. W czasach Jezusa członkowie niektórych grup religijnych (na przykład esseńczycy) i greckich szkół filozoficznych posiadali wspólny majątek. Jego administrację powierzano uczniom czy najbardziej zaufanym członkom. Jezus zapewne nie powierzyłby Judaszowi troski o wspólną kasę, gdyby nie wykazywał zdolności w tym kierunku. Judasz nie urodził się złodziejem ani zdrajcą. Jednak jego naturalne zdolności i talenty stały się zalążkiem grzechu i późniejszej zdrady.
Pierwsze oznaki chciwości zdradza w czasie uczty w Betanii (J 12, 18). Był to bankiet zorganizowany na cześć Jezusa przez Jego przyjaciół, trójkę rodzeństwa: Martę, Marię i Łazarza. W czasie uczty Maria uczciła Mistrza w bardzo hojny sposób. Wylała funt nardowego olejku na Jego głowę. Zwykle flakonik z wonnościami zawierał około trzydziestu gramów wonności; funt był miarą trzystu dwudziestu pięciu gramów i stanowił całoroczny dochód jednego robotnika rolnego. Skropienie wonnymi olejkami głowy ważnych gości było na Wschodzie oznaką szacunku. Czynił to zwykle gospodarz. Niechętnym okiem widziano w tej roli kobiety, podobnie oceniano odkrycie głowy i rozpuszczenie włosów. Czyn Marii był jednak wyrazem jej miłości do Mistrza, której nie potrafiła wyrazić słowami.
Judasza nie zgorszyło jednak zachowanie Marii, ale jej rozrzutność. Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim? (J 12, 5). Pytanie to odsłania subtelnie maskowaną zachłanność i chciwość apostoła. Ewangelista Jan nie zostawia złudzeń, pisze wprost: Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos, wykradał to, co składano (J 12, 6). Judasz wykradał pieniądze ze wspólnej kasy w sposób permanentny. Jego chciwość związana była z wyrachowaniem. Miał świadomość, że podkradanie większych sum wiązało się ze zdemaskowaniem, dlatego okradał swoich przyjaciół stopniowo.
Pytanie Judasza świadczy o braku zrozumienia istoty miłości. Odbiera czyn Marii w kategorii rozrzutności (być może właściwej osobie zakochanej). Potępia go jednak w konfrontacji z kalkulacjami ekonomicznymi. Swoje wyrachowanie, chciwość i zakłamanie maskuje pozorami ofiarności, szlachetności, altruizmu. W rzeczy samej jego „miłość” jest zimna, oparta na ludzkich kalkulacjach, pozbawiona żaru i bezinteresowności Marii. Wobec świetlistości Marii Judasz ujawnia całą swoją ciemność, swoje wewnętrzne ubóstwo. Próbuje się ubogacić, lecz nie miłością, choć wysuwa argumentację miłości. Na tym właśnie polega ciężar zła dokonanego przez osobę Judasza. Jako miłość chce przemycić coś, co jest zwyczajnym egoizmem, zamknięciem się w sobie i we własnych ludzkich kalkulacjach (I. Gargano).
Wewnętrzne zakłamanie Judasza odsłania Jezus, broniąc Marii: Zostaw ją! Przechowała to, aby [Mnie namaścić] na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie (J 12, 7-8). Jezus nie pomniejsza w ten sposób hojności ani troski o biednych. Oni zawsze będą na ziemi (por. Pwt 15, 11). Wskazuje natomiast na umiejętność rozeznawania i wykorzystywania czasu łaski. Maria i Judasz uczestniczą w ostatnich dniach Nauczyciela na ziemi. Jednak jedynie Maria potrafi ten czas właściwie wykorzystać. Jej czyn ma wymiar proroczy Namaściła Jezusa na dzień pogrzebu. W ten sposób dokonała innego czynu miłosierdzia, dopełniła troski o zmarłych. Olejek Marii jakby pozwolił Jezusowi pozostać nienaruszonym w grobie i nieskażonym oczekiwać świtu zmartwychwstania (I. Gargano).
Postawa Judasza jest ostrzeżeniem przed zakłamaniem i wynikającą z niego demoralizacją. Pokusa zwykle wkrada się poprzez naturalne uzdolnienia. Człowiek ulega jej stopniowo poprzez drobne kompromisy z własnym sumieniem. Grzech jest zawsze oznaką ludzkiej słabości, bezradności, zagubienia czy egoizmu. Jednak nazywany po imieniu i wyznawany, urywa się. Natomiast gdy jest kamuflowany w sercu i pielęgnowany, prowadzi stopniowo do coraz większych kompromisów i demoralizacji. Jezus przestrzega: Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej wierny będzie, a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie (Łk 16, 10). Wewnętrzne zakłamanie sprawia, że Jezus jest coraz mniej obecny w życiu wewnętrznym i stopniowo, jak w Judaszu, budzi niechęć i opór.
Pytania do modlitwy i refleksji:
- Jaki jest mój przydomek, słowo najlepiej mnie określające?
- Czy mam poczucie wybrania przez Jezusa? Czy czuję się umiłowany?
- Czy potrafię trwać przy Jezusie? Czy staram się Go poznawać bardziej?
- Czy nie myślę o sobie lub o innych, że są ludźmi z gruntu złymi?
- Czy czuję się nadzieją Jezusa?
- Jakie są moje naturalne zdolności i talenty? W jaki sposób je wykorzystuję?
- Czy jestem szczodry, hojny? W jaki sposób to wyrażam?
- W jaki sposób dotyka mnie grzech chciwości?
- Co wyrzuca mi sumienie w związku z przykazaniem „Nie kradnij!”?
- Czy moja miłość przypomina rozrzutność i żar Marii czy raczej wyrachowanie i chłód Judasza?
- W jaki sposób praktykuję jałmużnę?
- Jakie są moje prywatne kompromisy? Czy nie prowadzą mnie do życia w grzechu i demoralizacji?
- Czy jestem wierny w rzeczach drobnych?
- Czy cenię sobie niepokoje dobrze uformowanego sumienia?
fot. Pixabay