Do współpracy w dziele jednania ludzi z Bogiem, ludzkością i stworzeniem zachęcał świeckich generał jezuitów w Warszawie. 15 maja wieczorem o. Arturo Sosa spotkał się w auli Bobolanum z przedstawicielami wspólnot i ruchów działających przy ośrodkach prowadzonych przez jezuitów.

Przełożony generalny Towarzystwa Jezusowego przypomniał kontekst, w jakim działają zarówno jezuici, jak i świeccy katolicy. Jest nim pogłębiająca się sekularyzacja, rosnące podziały wśród ludzi oraz narastający problem zniszczenia środowiska naturalnego. Te wyzwania domagają się adekwatnej odpowiedzi, a z drugiej strony stanowią szansę na powrót do pierwotnego przepowiadania Ewangelii oraz na walkę z „kulturą wyrzucania” zarówno w odniesieniu do ludzi, jak i rzeczy. W tym dziele podstawową sprawą jest uświadomienie sobie, że jest to misja powierzona nam przez Boga i za nią odpowiedzialni jesteśmy w podobnej mierze wszyscy, tak jezuici, czy w ogóle osoby duchowne, jak i świeccy. A zatem nikt nie posiada współpracowników, ale sam jest współpracownikiem Chrystusowej misji. O. Sosa kilkakrotnie przestrzegał przed klerykalizmem, który rodzi się nie tylko w głowach osób duchownych, ale często stanowi wytwór mentalności właśnie laikatu.

Ze specjalnym przesłaniem o. Sosa zwrócił się polskich Wspólnot Życia Chrześcijańskiego. Zachęcił je do wzrastania właśnie jako ruch ludzi świeckich, dojrzałych w wierze, duchowym doświadczeniu, refleksji intelektualnej i chrześcijańskiej praktyce. Znakiem tego ma być skupienie wokół Eucharystii oraz służba innym.

Generał jezuitów odpowiedział też na kilka pytań ze strony uczestników spotkania. Wśród nich znalazła się kwestia kryzysu Kościoła w Polsce w związku z ujawnieniem skandali nadużyć seksualnych osób duchownych. O. Sosa zwrócił uwagę, że kryzys ten należy odczytywać również jako szansę na oczyszczenie Kościoła, a nie tylko odruchowo przyjmować postawę obronną. Po pierwsze, należy uznać fakt takich nadużyć, jeśli doniesienia o nich są wiarygodne. Zasadą nawrócenia w chrześcijaństwie jest uznanie grzechu i prośba o przebaczenie, bo Kościół jest kościołem grzeszników doświadczających Bożego miłosierdzia – przypomniał o. Sosa. Z drugiej strony należy się także liczyć z konsekwencjami prawnymi czynów, które są nie tylko grzechem, ale przestępstwem, i to też należy przyjąć. Ponadto nie wystarczy sama sprawiedliwość, bo Kościół powinien zająć się leczeniem zadanych ran, zresztą nie tylko u bezpośrednich ofiar pedofilii. Generał jezuitów przypomniał, że problem ten nie dotyczy jedynie ludzi Kościoła, ale jest bolesnym zjawiskiem w różnych środowiskach społecznych, a nadużycia dotyczą nie tylko sfery seksualnej i nie tylko nieletnich. Wyraził nadzieję, że obecny kryzys przyczyni się do większej przejrzystości na szczytach Kościoła. Póki jednak trwa zgorszenie, naszą postawą powinno być przyjęcie tego krzyża i cierpienie wraz z Kościołem, modląc się i czynnie starając się o odnowę wspólnoty wierzących.

relacja: Tadeusz Cieślak SJ