Każdego miesiąca Ojciec Święty przekazuje za pomocą krótkich filmów wideo intencje modlitewne dotyczące wyzwań, jakie stoją przed ludzkością i przed Kościołem. Tym razem ogłosił październik Nadzwyczajnym Miesiącem Misyjnym. Ma on nam przypomnieć, że żyjemy w ciągłym stanie misji. Każdy ochrzczony i każda ochrzczona ma do spełnienia misję. Ta misja nie polega na prozelityzmie, ale na obwieszczeniu każdemu człowiekowi zbawienia w Chrystusie, z poszanowaniem jego wolności.

Działalności misyjnej Kościoła potrzebny jest dzisiaj nowy impuls, aby podjąć wyzwanie głoszenia Jezusa umarłego i zmartwychwstałego. Aby dotrzeć na peryferie, do ludzi różnych kultur i religii. Na tym polega missio ad gentes.

I pamiętajmy, że sercem misji Kościoła jest modlitwa. W tym Nadzwyczajnym Miesiącu Misyjnym módlmy się, aby Duch Święty wzbudził nową wiosnę misyjną pośród wszystkich ochrzczonych i posłanych przez Kościół Chrystusowy.

Papieska Światowa Sieć Modlitwy (Apostolstwo Modlitwy)

Jeśli chcesz zobaczyć więcej filmów na temat intencji Papieża, znajdziesz je na stronie http://www.videopapieza.org/

Przy współpracy z Vatican Media: http://www.vaticannews.va/

Zdjęcie pochodzi z archiwum o. Józefa Matyjka SJ, misjonarza w Zambii. 

Z homilii papieża Franciszka podczas nieszporów rozpoczynających Nadzwyczajny Miesiąc Misyjny:

Popełniamy grzech zaniedbania, to znaczy przeciw misji, kiedy zamiast szerzyć radość, zamykamy się w smutnym użalaniu się nad sobą myśląc, że nikt nas nie kocha i nie rozumie. Grzeszymy przeciwko misji, kiedy poddajemy się rezygnacji: „Nie mogę tego uczynić, nie potrafię”. Ale jak to? Bóg dał tobie talenty, a ty uważasz siebie za tak ubogiego, że nie możesz nikogo ubogacić? Grzeszymy przeciwko misji, gdy narzekając stale mówimy, że wszystko jest coraz gorsze, zarówno w świecie, jak i w Kościele. Grzeszymy przeciwko misji, gdy jesteśmy niewolnikami lęków, które nas blokują i dajemy się sparaliżować przez „zawsze tak było”. I grzeszymy przeciwko misji, gdy żyjemy życiem jako ciężarem, a nie darem; kiedy w centrum jesteśmy my z naszymi znużeniami, a nie bracia i siostry, którzy oczekują, aby zostać pokochani.