Bóg milczy. Ale mówi również bezpośrednio do naszych serc przez słowa Pisma Świętego. Kardynał Carlo Martini napisał o roli Pisma świętego w swoim życiu: Osobiście dochodzę do wniosku, że kiedy nie mam kontaktu ze słowem, jestem pozbawiony źródła odnowy mojego umysłu, źródła, które pozwala mi żyć i szukać zawsze tego, co najlepsze, odnajdywać wskazówki niezbędne dla mojej pracy  i dla innych, pokonywać chwile nudy, ciemności, niecierpliwości, niesmaku i goryczy.

Istnieją różne sposoby słuchania Bożego słowa. Można słuchać go w czasie Eucharystii. Można czytać Pismo Święte w sposób ciągły. Ojcowie Kościoła proponują uczenie się na pamięć poszczególnych zdań albo nawet całych passusów Pisma i sięganie do nich w razie potrzeby, pokus, bądź trudności życiowych. Niektórzy stojąc przed trudnymi problemami otwierają Biblię w dowolnym miejscu i szukają w nim odpowiedzi. Inni powtarzają słowa Pisma w ciągu dnia jako akty strzeliste.

W słuchaniu słowa Bożego ważna jest wytrwałość. Przypomnijmy sobie lud Izraela wędrujący przez pustynię. Każdego dnia Bóg zsyłał mannę, która zaspokajała dzienne potrzeby wędrujących (Wj 16, 4nn). Podobnie jest ze słowem Bożym. Czytane i rozważane jest jak manna, która zaspokaja nasze dzienne potrzeby. Objawia wolę Boga, kształtuje nasze powołanie, tożsamość. Daje odpowiedź na wiele pytań i dylematów codziennego życia.

Ja osobiście mam zwyczaj czytać Biblię przed zaśnięciem. Staram się każdego dnia przeczytać jeden lub więcej rozdziałów w sposób ciągły. Gdy jestem bardzo zmęczony czytam tylko kilka wersetów. I muszę powiedzieć, że takie zasypianie ze słowem Boga wycisza, uspokaja po całym dniu i przynosi wewnętrzny pokój i radość.

Wobec słowa, które Bóg wypowiada, potrzebna jest pokora.  Wsłuchując się w Słowo, musimy uznać, że ono nas przekracza, stanowi tajemnicę, niejednokrotnie jest trudne, niejasne. Jednak ważne jest, by zapadało w serca. W odpowiednim czasie przyjdzie łaska i Bóg pozwoli je zrozumieć.

Pokora pozwala wsłuchiwać się w słowo Boże z uwagą i wdzięcznością ciągle na nowo. W codziennym życiu nie sięgamy do pewnych fragmentów Pisma Świętego, bo wydaje się nam, że znamy je zbyt dobrze albo są dla nas nużące. Tymczasem, jak mówią ojcowie Kościoła, Pismo Święte wzrasta wraz z tym, który je czyta. W każdym czasie ma nam coś nowego do powiedzenia, w zależności od naszej sytuacji duchowej i osobistych potrzeb. Niejednokrotnie byłem zdziwiony, sięgając do tekstów, które znam bardzo dobrze, gdy odkrywałem ich nowe znaczenie i przesłanie. Słowo Boże jest zawsze świeże. I wnosi nowe światło w rutynę codzienności.

Jeżeli chcemy na co dzień żyć z Bogiem, musimy nieustannie powracać do Biblii. Młody zakochany człowiek potrafi nieustannie czytać list od swojej ukochanej. Pismo Święte jest listem Boga do nas. Jeżeli się w Nim zakochamy, będziemy nieustannie czytać Jego słowa.

fot. Pixabay