W ostatnim czasie do ekipy jezuickiej przy Specola Vaticana dołączył polski jezuita o. Robert Janusz SJ (na zdjęciu). „Jesteśmy jedną wielką rodziną, niezależnie, gdzie pracujemy– mówi o astronomach ze śmiechem dyrektor Obserwatorium Watykańskiego brat Consolmagno – Tym co nas łączy, jest to, że wszyscy patrzymy w niebo”.
Po zajęciu przez państwo włoskie dwóch istniejących obserwatoriów astronomicznych: papieskiego na Campidoglio i tego, które było w jezuickim Collegio Romano (odpowiednio w 1827 i 1878), papież Leon XIII zatwierdził w 1891 roku, odnowioną instytucję badawczą znaną dziś jako Specola Vaticana (Obserwatorium Watykańskie), powierzając jej prowadzenie Jezuitom. Ci, z badaniami astronomicznymi byli związani od czasów prac nad kalendarzem znanym dziś jako gregoriański.
W latach 1577-1582 na polecenie papieża Grzegorza XIII, jezuicki naukowiec Krzysztof Clavius podjął się reformy kalendarza juliańskiego. Był „pierwszym matematykiem” powołanej w tym celu papieskiej komisji, która zbierała się prawdopodobnie w istniejącej do dziś Torre dei Venti (Wieża Wiatrów) inaczej zwana także Torre Osservatorio Gregoriano (Wieża Obserwatorium Gregoriańskiego), gdzie jedna z sal, Sala della Meridiana, nadal bywa nazywana „del Calendario” (Sala Kalendarza). Clavius wyliczenia opierał m.in. na pracach Mikołaja Kopernika. Dziś jeden z kraterów na księżycu nosi jego nazwisko. W 1878 r. zmarł w Rzymie włoski jezuita Angelo Secchi, astronom, meteorolog, archeolog i geodeta. Wsławił się zastosowaniem spektrometrii w badaniach astronomicznych.
W latach 30. obserwacje z racji na lepsze warunki przeniesiono do Castel Gandolfo, a potem do Tucson w Arizonie.
Aktualnie dyrektorem Obserwatorium jest jezuita, brat Guy Joseph Consolmagno. W rozmowach podkreśla, że obserwatorium było, i nadal jest, miejscem dialogu pomiędzy wiarą a nauką. Dialogu, który jest prowadzony niezależnie od tego, jakie orientacje dominują w świecie polityki. O to też chodziło papieżowi Leonowi, gdy na nowo zdecydował stworzyć Obserwatorium. Chciał pokazać, że wiara i wiedza nie wykluczają się, co więcej, nawzajem się potrzebują.
Patrzymy na świat, który, jak mówi Biblia został stworzony przez Boga, a jednocześnie jest stwarzany (doskonale tę prawdę ujął św. Ignacy Loyola w tzw. Fundamencie Ćwiczeń Duchownych). Patrząc w kosmos staramy się odczytać co on nam przekazuje o swoim początku, ale równocześnie odkrywamy, jak jest nieustannie stwarzany. Stworzenie, jak mówią Anglicy, to „work in progres” („rzecz, która się dzieje”).
Watykańska placówka współpracuje z podobnymi placówkami tego typu na świecie, korzystając z najnowocześniejszych dostępnych urządzeń przy realizacji konkretnych projektów badawczych. Nikt jednak nie zastąpi najdoskonalszego instrumentu badawczego, którym jest inteligentny badacz.
W Polsce jezuici także mieli duże tradycje w dziedzinie astronomii. W Kaliszu działał w latach 1613-1618 Karol Malapert, astronom o europejskiej sławie, który wraz z kaliszaninem Szymonem Peroviusem i Aleksym Sylwjusem, prowadził obserwacje nieba i plam na słońcu, przy zastosowaniu, po raz pierwszy na świecie, paralaktycznego montażu lunety. Wawrzyniec Susliga, Mikołaj Smogulecki, Tomasz Żebrowski i Marcin Poczobut to inni jezuici zaangażowani w badania kosmosu. Ostatnie obserwatorium prowadził w Chyrowie do wybuchu wojny ojciec Jan Dorda SJ, który zajmował się kosmologią także po wojnie.
Autor zdjęcia: Adam Walanus, zdjęcie pochodzi ze strony: www.adamwalanus.pl