W obliczu buntu i szemrania Mojżesz zwraca się do Boga. Nie podejmuje polemiki z ludem, nie usprawiedliwia się ani nie walczy. Woła natomiast do Boga; prosi o radę i pomoc: „Co mam uczynić z tym ludem? Niewiele brakuje, a ukamienują mnie!” (Wj 17, 4). Mojżesz wie, że tak beznadziejnej sytuacji może zaradzić jedynie Bóg.
Pan odpowiada na ufne wołanie Mojżesza: „Wyjdź przed lud i weź kilku ze starszych Izraela ze sobą. Weź w rękę laskę, którą uderzyłeś Nil, i idź. Oto Ja stanę przed tobą na skale, na Horebie. Uderzysz w skałę, a wypłynie z niej woda, i lud zaspokoi swe pragnienie. Mojżesz uczynił tak na oczach starszyzny izraelskiej” (Wj 17, 5-6). Cud, który był możliwy dzięki interwencji Boga ma naturalne podłoże. „W skałach osadowych tworzą się często komory wodne, w których pod powierzchnią skały gromadzi się woda. Jeśli są widoczne, można skruszyć zewnętrzną powierzchnię i uwolnić nagromadzoną wodę. Mamy jednak tutaj do czynienia z ilością wody, która wyklucza takie wytłumaczenie” (J. Walton). Ponadto niepotrzebny był kamień kruszący skałę. Wystarczyła cudowna laska. Psalmista przypisuje całe to wydarzenie Bogu: „Rozłupał skały w pustyni i jak wielką otchłanią obficie ich napoił. Wydobył ze skały strumienie, i wylał wodę jak rzekę” (Ps 78, 15-16). Z kolei żydowski historyk Józef Flawiusz pozostawił taki opis: „Hebrajczycy oniemieli z przerażenia, myśląc iż wyczerpani pragnieniem i trudami wędrówki będą musieli zabrać się do rozłupywania skały. (…) Ale Mojżesz uderzył laską w skałę, skała rozwarła się i trysnął obfity strumień kryształowo czystej wody. Oszołomieni tym niesłychanym cudem, już samym widokiem wody sycili swe pragnienie, a potem zaczęli ją pić; była wyborna, słodka, godna tego, by być darem Bożym”.
W czasie cudownego wytryśnięcia wody wydarzeniu z Synaju „przyglądał się” sam Bóg. Niektórzy rabini sądzili, że skała dotknięta laską Mojżesza towarzyszyła Izraelitom podczas ich wędrówek na pustyni. Z czasem zaczęto utożsamiać skałę z samym Bogiem. To Bóg jest skałą, z której wypływa źródło życia. On sam poi spragniony lud.
Święty Paweł odnosi wydarzenia spod Synaju do samego Chrystusa: „wszyscy też spożywali ten sam pokarm duchowy i pili ten sam duchowy napój. Pili zaś z towarzyszącej im duchowej skały, a ta skała – to był Chrystus” (1 Kor 10, 3-4). Jezus Chrystus jest manną i źródłem wody żywej. On karmi ludzkość swoim ciałem i krwią. „Baranek Boży złożony w ofierze przyciąga wszystkich do siebie z wysokości krzyża. Z Jego boku wypływają krew i woda, jak ze świątyni Bożej. On jest nową świątynią, ku której podążamy” (A. Spreafico).
Pytania do refleksji:
- Do kogo zwracam się w trudnych sytuacjach? Przed kim się skarżę?
- Kto jest moim zaufanym powiernikiem?
- Jaki jest mój stosunek do cudów?
- Czy Chrystus jest dla mnie skałą życia?
fot. Pixabay