1. Niespodzianki
Kobiety, które były uważnymi świadkami śmierci Jezusa i Jego pogrzebu; były również pierwszymi, którym objawił się zmartwychwstały Pan. Nie byli to wiarygodni świadkowie w ówczesnym społeczeństwie, które nie uznawało wartości świadectwa kobiety. Wywołało to pewne zakłopotanie w pierwotnych wspólnotach. Świadczy o tym milczenie na temat kobiet w najdawniejszych tekstach, np. w Pierwszym Liście do Koryntian 15, 1-12: wymienia się tam świadectwa uczniów i pięćdziesięciu braci, ale nie wspomina się o żadnej kobiecie. Tradycja ewangeliczna – we wszystkich swoich czterech formach – nie wahała się natomiast odnotować tego wydarzenia, bez wątpienia w swej istocie historycznego (B. Maggioni).
Po zakończeniu szabatu, wczesnym niedzielnym rankiem wybrały się do grobu, aby obejrzeć grób (Mt 28, 1) i namaścić Jezusa (Mk 16, 1), czyli dopełnić czynności pogrzebowych. Wcześniej nie było to możliwe ze względu na szabat. Problemem, który je nurtował był kamień, zamykający wejście do grobu: A mówiły między sobą: Kto nam odsunie kamień od wejścia do grobu? (Mk 16, 3). Przy grobie spotyka je cały szereg niespodzianek (B. Maggioni).
Pierwszą z nich jest odsunięty kamień. Najważniejszy problem, który wywoływał niepokój i przykre uczucie bezradności został rozwiązany automatycznie, bez ich udziału. Gdy jednak spojrzały, zauważyły, że kamień był już odsunięty, a był bardzo duży (Mk 16, 4).
Drugą niespodzianką jest obecność anioła, który przekazuje im fantastyczną i niewiarygodną nowinę: Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli (Mk 16, 6). Ta radosna nowina, która powinna zrodzić radość i uwielbienie Boga, rodzi w kobietach przeciwne uczucia. Przede wszystkim zdziwienie, oszołomienie, jakby nie spodziewały się jej. W dalszym ciągu milczenie, oszołomienie i strach. Św. Marek przywołuje tu różne określenia strachu: „ektambeistai” (osłupiali, sparaliżowani), „tromos” (przerażenie), „ekstasis” (wyjść z siebie), „fobos” (strach). Wydaje się, że św. Marek chce nam powiedzieć, że człowiek boi się nie tylko krzyża. Również wydarzenie, które przemienia krzyż w życie i chwałę, wprawia go w osłupienie i paraliżuje, tak jakby nie potrafił w nie uwierzyć (B. Maggioni).
Zmartwychwstanie jest odsunięciem przez Boga „kamienia grobowego”, aby mogło zakwitnąć życie. Bóg może odsunąć go z naszych serc bezpośrednio. Ale zwykle czyni to w sposób pośredni, poprzez „aniołów”, ludzi promieniujących Bożą dobrocią i miłosierdziem. W czasie spotkań z nimi możemy poczuć, jak „kamień” blokujący nasze myślenie i życie odsuwa się i odsłania nowy horyzont. W ten sposób dokonuje się „codzienne zmartwychwstanie”. Bóg wyprowadza nas z ciasnego grobu strachu, smutku, rezygnacji, rozczarowania i wprowadza w szeroki świat wolności i życia w miłości.
Pytania do refleksji:
- Czy jestem wiarygodny?
- Jakie problemy najbardziej mnie dręczą?
- Jaki sens mają doświadczenia bezradności w moim życiu? Jak je przeżywam? Czy mnie ubogacają, pogłębiają wewnętrznie?
- Czego się boję najbardziej? Dlaczego?
- Jakie uczucia towarzyszą mi, gdy doświadczam sytuacji nieprzewidywalnych, zaskakujących?
- Co jest moim „kamieniem grobowym”?
- Co we mnie obumiera lub już obumarło? Co wymaga zmartwychwstania?
- Kogo z ludzi mógłbym nazwać „aniołem”?
2. Teofania
Ewangeliści w różny sposób opisują spotkanie kobiet z Aniołami i Zmartwychwstałym przy pustym grobie. Według Mateusza anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim (Mt 28, 2). Anioł otwarł grób, by kobiety mogły naocznie przekonać się, że jest pusty. Jego misją jest więc interpretacja znaków, które widzą kobiety. Nie wystarczy, że kobiety widzą pusty grób. Nieobecność ciała musi zostać wyjaśniona – i to właśnie czyni anioł… Zmienia on sposób patrzenia kobiet i kierunek ich poszukiwań (B. Maggioni). Ponadto przypomina im słowa Jezusa przepowiadające zmartwychwstanie: Przypomnijcie sobie, jak wam mówił, będąc jeszcze w Galilei: Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzeszników i ukrzyżowany, lecz trzeciego dnia zmartwychwstanie (Łk 24, 6n). Wprawdzie zmartwychwstanie Jezusa jest zaskakujące i wręcz niewiarygodne, ale przecież zapowiadane niejednokrotnie przez Jezusa. Kobiety były tego świadkami.
Reakcja kobiet na fakt zmartwychwstania jest przeciwieństwem zachowania mężczyzn, strażników. Wprawdzie wszyscy reagują lękiem, ale ma on inne konsekwencje w ich życiu wiary. Strach sprawia, że strażnicy zadrżeli i stali się jakby umarli (Mt 28, 4). Lęk powoduje przerażenie; padają jakby martwi, ale mimo to nie wierzą. W dalszym czasie posłużą się kłamstwem i zaprzeczą faktom, które widzieli (por. Mt 28, 11-15). Strażnicy reprezentują „niedowiarstwo”, a jednocześnie „kłamstwo”, do którego się musi uciec brak wiary. Człowiek, któremu brak wiary, nie przyjmuje prawdziwego znaczenia faktów i jest często zmuszony do manipulowania nimi (B. Maggioni). Kobiety również reagują strachem. Jednak nie prowadzi on ich do cynicznego kłamstwa. Przeciwnie, wyzwala głęboką autentyczną wiarę połączoną z bojaźnią Bożą. Taka wiara przemienia ich myślenie i kierunek życia. Przy grobie odzyskują na nowo zaufanie i nadzieję. Mają nową perspektywę, mają dla kogo żyć. Mają kogo kochać. Odnalazły najgłębszy sens życia i źródło miłości. Strażnicy przy grobie są statyczni, bezczynni, bierni. Natomiast kobiety są pełne ruchu, radości, przepełnione spontanicznością, uczuciami nadziei i miłości. Uczucia te czynią z nich wiarygodnych autentycznych świadków.
Pytania do refleksji:
- Czy wierzę w zmartwychwstanie Jezusa? W jaki sposób je sobie wyobrażam (i przeżywam)?
- Jakie znaki przekonują mnie najbardziej o zmartwychwstaniu Jezusa i moim?
- Czy nie posługuję się w życiu kłamstwem i cynizmem? Kiedy?
- Czy doświadczyłem w życiu sytuacji kobiet i czy wierzę, że Jezus ma moc wyrwać mnie z wszelkiej beznadziei, zwątpienia, niewiary?
- Czy nie jestem bierny, bezczynny?
- Czy potrafię wyrażać i właściwie przeżywać uczucia?
3. Misja
Spotkanie Jezusa zmartwychwstałego z kobietami kończy się przekazaniem im misji: Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą (Mt 28, 10). Misja kobiet nie ma charakteru uniwersalnego; Jezus nie posyła ich do świata, ale do Apostołów. Kobiety, które pierwsze ujrzały i uwierzyły (por. J 20, 8), są „Apostołkami Apostołów”. Tak więc Kościół uczniów, tak wtedy, jak i dzisiaj, potrzebuje wierności serca kobiet i poświecenia ich rąk, lecz najpierw i przede wszystkim ich świadectwa i słów, które tylko one mogły przynieść po pokonaniu przerażenia i zaakceptowaniu Dobrej Nowiny Zmartwychwstania. Te kobiety są niewątpliwie pierwszymi zwiastunkami „chrześcijańskimi” (P. Mourlon Beernaert).
Misją kobiet jest nakaz skierowany do uczniów, aby udali się do Galilei. Polecenie to wydał już Jezus w czasie Ostatniej Wieczerzy: Lecz gdy powstanę, uprzedzę was do Galilei (Mt 26, 32). Galilea w relacji Ewangelisty Mateusza ma znaczenie symboliczne. O ile Jerozolima była miejscem zdrady, odrzucenia, cierpienia i śmierci Jezusa, o tyle Galilea jest miejscem życzliwym.
Polecenie, by iść do Galilei, jest jakby wezwaniem do odłączenia się nowej społeczności wierzących od Izraela. Jezus zmartwychwstały spotyka się z uczniami nie w tylko w miejscu najświętszym, w Jerozolimie, ale również w pogańskiej Galilei, na nieznanej górze, gdzie wszyscy mają do Niego dostęp. Co więcej, właśnie tam, nad Jeziorem Genezaret zawiąże nową wspólnotę (Kościół) pod przewodnictwem Piotra (J 21, 15-19). Galilea ma także szczególne znaczenie emocjonalne dla uczniów Jezusa. Z nią wiążą się miejsca, w których byli razem z Jezusem, począwszy od powołania poprzez wszystkie razem spędzone cudowne chwile.
Misja kobiet napotyka jednak opór, ich świadectwo zostaje odrzucone: słowa te wydały im się czczą gadaniną i nie dali im wiary (Łk 24, 11). Jezus ukazując się Apostołom wyrzuca im brak wiary i upór, że nie uwierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego (Mk 16, 14). Użyte tutaj terminy: niedowiarstwo (gr. apistia) i zatwardziałość serca (gr. sklerokardia) są mocnymi określeniami w stosunku do uczniów, którzy zostali wychowani do wiary przez Jezusa. Mimo to Jezus akceptuje ich jakimi są; akceptuje ich kruchość, zatwardziałość serc, wątpliwości w wierze i posyła w świat z Dobrą Nowiną.
Każde autentyczne doświadczenie Jezusa Zmartwychwstałego ma charakter misyjny, apostolski. Jezus zawsze posyła swego ucznia do innych z jego doświadczeniem wiary i miłości. Jednak ta misja bywa trudna; natrafia na brak gotowości do przyjęcia i opór serca. Świadectwo dawane Jezusowi bywa lekceważone, a nawet odrzucane z wrogością. W takiej sytuacji może pojawić się zniechęcenie, rezygnacja, poczucie daremności, bezużyteczności. Nie zniechęcajmy się tymi trudnościami! Wystarczy mała iskra, aby rozpalić wielki ogień. Wystarczy najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi, aby wyrosło ogromne drzewo (por. Mk 4, 30-32). Podobnie, jak wystarczyła żywa głęboka wiara kilku prostych, marginalizowanych kobiet, małej trzódki (por. Łk 12, 32), by prawda o zmartwychwstaniu dotarła do całej Judei, i Samarii, i aż po krańce ziemi (por. Dz 1, 8).
Pytania do refleksji:
- Które kobiety odegrały ważną rolę w mojej drodze wiary?
- Które kobiety są dla mnie wzorem i prawdziwymi świadkami Chrystusa?
- Co stanowi „moją Galileę”?
- Jakie chwile spędzone z Jezusem są dla mnie najpiękniejsze i niezapomniane?
- Czy moje serce jest otwarte na Dobrą Nowinę, czy jeszcze zatwardziałe i „sklerotyczne”?
- Czy jest we mnie pragnienie dzielenia się z innymi moim wewnętrznym doświadczeniem Jezusa?
- Czy nie zniechęcam się zbyt łatwo brakiem wewnętrznej dyspozycyjności innych do przyjęcia Dobrej Nowiny?
- Jak daleko dotarła głoszona moim słowem i życiem „dobra nowina”?
fot. Free Bible images