Saul, syn Kisza z rodu Beniamina był pierwszym królem Izraela. Od chwili koronacji na króla był jednak postacią nieszczęśliwą. Nie został entuzjastycznie przyjęty przez cały lud i zaakceptowany przez „synów Beliala” (1 Sm 10, 27). Ponadto miał liczne i nieprzyjemne zatargi z Samuelem, który nie darzył go sympatią, gdyż zapoczątkował on zmianę systemu politycznego, którego nie akceptował. Ponadto Saul nie zawsze był mu posłuszny w sprawach religijnych. Jego tragedię pogłębiły ambicje i pycha; „zachorował na władzę”. W konsekwencji został odrzucony przez Boga. Jego miejsce zajął Dawid.
Saul w ciągu całego swego panowania dążył do konsolidacji ludu Izraela. Musiał też staczać liczne bitwy, między innymi z Filistynami. Ostatnia z nich okazała się dla króla tragiczną (1 Sm 31). Stracie miało miejsce na wzgórzach Gilboa zamykających od południa Dolinę Jizreel. Zginęli w nim trzej synowie Saula. W końcu pierścień nieprzyjaciół coraz bardziej zaciskał się wokół króla. Saul został ciężko ranny od strzał łuczników. „Fakt, że tak wielu ludzi Saula i trzej jego synowie zginęli na zboczach gór Gilboa, wskazuje, że szybko zostali zmuszeni do odwrotu w rezultacie taktyki zastosowanej przez Filistynów. Być może Izraelici chcieli zapanować nad paniką, wchodząc na wzniesienie, lecz pozbawieni przywództwa synów Saula, zostali pokonani i Saul stanął wobec perspektywy pojmania” (J. Walton). Nie była to perspektywa godna pozazdroszczenia. Władcy pojmani do niewoli byli bowiem torturowani i okaleczani, na przykład przez oślepianie, odcinanie kciuków i palców u nóg. Ponadto byli upokarzani, wystawiani na widok publiczny i skazywani na obelgi i znieważenia ze strony tłumu. Ich pożywieniem były resztki spadające ze stołów zwycięzców.
Taka perspektywa przerażała najdzielniejszych władców. Saul obawiając się jej, prosił swego giermka, aby pomógł mu jej uniknąć: „Dobądź swego miecza i przebij mnie nim, ażeby nie przyszli ci nieobrzezańcy i nie przebili mnie sami, i nie naigrawali się ze mnie” (1 Sm 31, 4). Jednak giermek lękał się podnieść rękę na pomazańca Pańskiego. Wówczas Saul popełnił samobójstwo.
Jest rzeczą znamienną, że Biblia zna tylko nieliczne przypadki bezpośredniego samobójstwa. Opisuje wprawdzie przypadki samobójczej śmierci władców czy żołnierzy, którzy odebrali sobie życie w imię honoru, jednak nie traktuje ich w kategoriach samobójstwa. Jeszcze w pierwszych wiekach Żydzi dyskutowali nad godziwością takiej śmierci. Współcześnie samobójstwo ocenia się jako efekt patologicznego stanu psychiki. Z tej racji zmienił się stosunek Kościoła do samobójców. W przeszłości potępiano ich i odmawiano pogrzebu kościelnego. Dzisiaj Kościół modli się za samobójców, wyprasza im Boże miłosierdzie. Wspomaga również osoby usiłujące popełnić samobójstwo, pomagając im w przezwyciężaniu kryzysu i odnalezieniu sensu życia. Mimo to ocena moralna samobójstwa jest jednoznaczna. Samobójstwo jest rodzajem autoagresji, której konsekwencją jest samozniszczenie. Uderza więc w podstawowe powołanie człowieka do życia. Samobójca uzurpuje władzę należną jedynie Stwórcy, kreując siebie na pana życia i śmierci. Niszczy relacje międzyludzkie, zrywając więzy ze społeczeństwem oraz obarczając bólem i poczuciem winy rodzinę. Stąd czyn ten stoi na antypodach miłości.
Po śmierci Saula „przyszli Filistyni obdzierać zabitych i znaleźli Saula i trzech jego synów leżących na wzgórzu Gilboa. Odcięli mu głowę i zdarli zbroję. Po całej ziemi filistyńskiej rozesłali polecenie, aby obwieścić tę radosną nowinę swym bogom i ludowi” (1 Sm 31, 8-9). Według wschodnich przekonań, wyprawom wojennym towarzyszyły bóstwa, stąd zwycięstwa ogłaszano w świątyniach, a trofea wojenne umieszczano w nich jak relikwie. Głowę Saula złożono jak trofeum w świątyni Dagona w Aszdod (por. 1 Krn 10, 10), zbroję zaś w świątyni Astarty w Bet-Szean. W ten sposób uczczono bóstwo filistyńskie i ogłoszono klęskę Saula i jego Boga – Jahwe. Równie upokarzające było znieważenie zwłok Saula i powieszenie ich na murze górującego nad okolicą Bet-Szean. Brak pogrzebu uważano bowiem za największą hańbę i zagrożenie dla życia pośmiertnego.
Bardzo godnie zachowali się natomiast mieszkańcy Jabesz w Gileadzie. Wykradli w nocy ciało Saula i urządzili mu godny pochówek. Po spaleniu ciała, kości pogrzebali pod tamaryszkiem w Jabesz i obchodzili zwyczajową żałobę. Gileadczycy wyrazili w ten sposób wdzięczność królowi za jego wsparcie w walkach z Ammonitami (por. 1 Sm 11). Ironią losu było natomiast miejsce pochówku. Bywało, że za życia Saul sprawował dumnie swoje rządy pod drzewem tamaryszku, uznawanego przez ludy Mezopotamii za święte (por. 1 Sm 22, 6). „Z jego drewna wykonywano posążki bożków i czasami łączono je z kosmiczną równowagą” (J. Walton). Równie pospolite pustynne drzewo zajęło miejsce wystawnego grobowca w królewskiej stolicy.
Bóg wiązał z Saulem wielkie nadzieje. Jego wybór miał skonsolidować naród i zbliżyć go do Jahwe. Tymczasem oczekiwania te przerosły syna Kisza. Jego nieposłuszeństwo Bogu i parcie na władzę, a przy tym niezrównoważenie psychiczne sprawiło, że zakończył tragicznie swoje życie. Przynajmniej w taki sposób ocenia przyczyny jego śmierci kronikarz: „Saul umarł na skutek własnego przewinienia, które popełnił wobec Pana, przeciw słowu Pańskiemu, którego nie strzegł. Zasięgał on nawet rady u wróżbiarki, a nie radził się Pana; On więc zesłał na niego śmierć, a królestwo jego przeniósł na Dawida, syna Jessego” (1 Krn 10, 13-14).
Pytania do refleksji:
- Jaki jest mój stosunek do współczesnych form niewolnictwa i niesprawiedliwości społecznej?
- Czy nie upokarzam innych? Jak sam znoszę upokorzenia?
- Co sądzę o samobójstwach?
- Czy zauważam u siebie oznaki autoagresji?
- Jak wyraża się moja troska o zmarłych?
- Jakie nadzieje Bóg (i inni) wiążą ze mną? Czy odpowiadam na nie?
- Co sądzę o przekonaniu, że śmierć jest karą za grzechy?
fot. Unsplash