Święty Paweł przebywał w celi więziennej wielokrotnie. Wspomina o tym niejednokrotnie w swoich listach. Więzieniem zakończył się również jego pobyt w Filippi (Dz 16, 16-40). Po udanej ewangelizacji i nawróceniu pierwszej Europejki – Lidii, Paweł popadł w konflikt z właścicielem wieszczki Apollona.
Gdy Apostoł udawał się z towarzyszami na miejsce modlitwy, przez kilka dni zabiegała im drogę wieszczka pytyjska, która wołała za nimi: „Ci ludzie są sługami Boga Najwyższego, oni wam głoszą drogę zbawienia” (Dz 16, 17). Była ona niewolnicą. Dziewczyna była natarczywa, co wprowadziło Pawła w zdenerwowanie, zwłaszcza, że był on człowiekiem porywczym. Być może ogarnęła go litość. Dla Pawła cały grecki i rzymski świat wróżbiarstwa był nie do przyjęcia. Jako faryzeusz wychowany od dzieciństwa na Prawie Mojżesza, miał zapewne w pamięci słowa Tory: „Nie będziecie uprawiać wróżbiarstwa. Nie będziecie uprawiać czarów” (Kpł 19, 26); „Nie będziecie się zwracać do wywołujących duchy ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady, aby nie splugawić się przez nich. Ja jestem Pan, Bóg wasz!” (Kpł 19, 31). Ponadto był świadomy mocy Jezusa, prawdziwego Pana, który włada wszelkimi duchami. W Jego imieniu wezwał więc ducha nieczystego, by opuścił dziewczynę: „Rozkazuję ci w imię Jezusa Chrystusa, abyś z niej wyszedł” (Dz 16, 18).
Skutki utraty siły wieszczej przez niewolnicę okazały się dla niej zbawienne. Odzyskała bowiem wewnętrzny pokój i harmonię. Być może znalazła się później w gronie członków filipińskiego Kościoła. Boleśnie odczuł je natomiast Paweł wraz z Sylasem. Gdy właściciele wróżki spostrzegli, że utraciła tajemnicze moce i w ten sposób zostali pozbawieni ogromnych zysków, zawiedli ich na forum i postawili przed pretorami, do których należało sprawowanie sądów w mieście. Tam oskarżyli ich o wszczynanie zamieszek i niepokojów.
Oskarżyciele nie podjęli wątku uzdrowienia niewolnicy przez Pawła. Wiedzieli bowiem, że prawo rzymskie nie przewidywało odszkodowania. Chcieli jednak dokonać zemsty. Wysunęli więc najmocniejsze argumenty: „Ci ludzie sieją niepokój w naszym mieście. Są Żydami i głoszą obyczaje, których my, Rzymianie, nie możemy przyjmować ani stosować się do nich” (Dz 16, 20-21). Filippi było miastem, którym zarządzali rzymscy weterani wojenni. Ich zadaniem było między innymi utrzymanie bezpieczeństwa i pokoju w wielokulturowym mieście. Ponadto upowszechnianie rzymskiego stylu życia, także religii. Wobec judaizmu Rzymianie byli stosunkowo tolerancyjni; niemniej samych Żydów nie darzyli sympatią. Pojawienie się więc Pawła i jego zwolenników, Żydów, którzy szerzą obcą religię i prowokują niepokoje wywołało wśród przedstawicieli władzy gwałtowną reakcję.
Wskutek oskarżeń o zamieszki i pod wpływem agresji tłumu pretorzy skazali Pawła i Sylasa na karę chłosty. W ten sposób Paweł dzielił los swego Mistrza. W liście do Koryntian potwierdził, że był trzykrotnie skazany przez Rzymian na karę chłosty (2 Kor 11, 25). Co więcej, cierpienie Chrystusa było niemal jego „stygmatem”: „Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy. Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa4, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele. Ciągle bowiem jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym śmiertelnym ciele” (2 Kor 4, 8-11).
Egzegeci dyskutują dlaczego Paweł w Filippi nie powołał się na rzymskie obywatelstwo, które zabraniało skazywać na biczowanie bez prawomocnego wyroku. Wydaje się, że nie zdążył. Była to bowiem „jedynie” doraźna interwencja miejscowych władz. Ponadto sędziowie nie zawsze respektowali prawa obcych narodowości, zwłaszcza semickich. A może była to kalkulacja Pawła? Normalny proces mógł się ciągnąć tygodniami, a jego skutki były nieprzewidywalne. Może korzystniej było zgodzić się na chłostę, która uśmierzyła gniew właścicieli niewolnicy i tłumu?
Pytania do refleksji i modlitwy:
- Co sądzę o wróżbiarstwie i horoskopach?
- Jakie „nieczyste duchy” mogą zamieszkiwać we mnie?
- Co jest zwykle powodem mojego podenerwowania? Dlaczego?
- Czy w moim sercu jest wewnętrzna harmonia i ład?
- Kogo i o co oskarżam?
- Czy nie obwiniam i osądzam innych niesłusznie?
- Jaki rodzaj cierpienia stanowi mój „stygmat”?
fot. Pixabay