Troada jest regionem położonym na północnym zachodzie Azji Mniejszej, między Propontis, Hellespontem, Morzem Egejskim i Zatoką Adriamytios. Region ten ginie w mrokach legend związanych z wojną trojańską. Uwiecznił je Homer w Iliadzie i Odysei. Helena i Parys, Agamemnon i Klitajmestra, Achilles i Odyseusz – nieważne, czy opowieści o tych bohaterach miały jakikolwiek związek z historyczną rzeczywistością. Ich losy, odzwierciedlające uniwersalne ludzkie przygody, emocje i namiętności, pełne są symbolicznych znaczeń i ponadczasowych prawd o człowieku. W tym właśnie tkwi siła Homerowych epopei, arcydzieł światowej literatury, które urzekają coraz to nowe pokolenia (S. Melissa).

Według Homera i antycznych historyków oblężenie Troi przez greckich Achajów trwało dziesięć lat. Mitycznym powodem konfliktu było porwanie Heleny, żony króla Sparty, Menelaosa, przez Parysa, księcia trojańskiego, syna króla Priama. Menelaos wezwał na pomoc swojego jedynego brata Agamemnona, króla Argos i Myken oraz wszystkie księstwa achajskie. Na niezdobytą dotąd Troję ruszyli wojownicy achajscy. Zdobyli miasto podstępem, wprowadzając swych żołnierzy w maszynie oblężniczej przypominającej atrapę konia, około 1200 roku p.n.e.. Współczesna replika konia trojańskiego stanowi jedynie atrakcję turystyczną i jest synonimem taniego kiczu.

Legendarna Troja to starożytny port Ilion bądź Ilios, położony nad rzeką Skamander. Nazwa Aleksandria Troas (Aleksandria Troada) została mu nadana przez Lizymacha na cześć Aleksandra Wielkiego, który przybył tu w 333 roku p.n.e.. W Troi Aleksander złożył ofiarę ku czci ducha króla Priama. Swoją zbroję i broń wymienił na te przechowywane w świątyni Ateny, prawdopodobnie od czasów wojny trojańskiej. Następnie namaścił ciało olejkami i nagi pobiegł na kopiec, gdzie pochowano Achillesa (S. Melissa).

W roku 82 p.n.e. Troja została zniszczona podczas wojny z Mitrydatesem. Została odbudowana przez Juliusza Cezara. Cieszyła się szczególnymi względami wśród cesarzy rzymskich, gdyż według tradycji, urodził się w niej Eneasz, legendarny protoplasta rodu julijskiego, pierwotnie uważany za założyciela Rzymu. August wyniósł miasto do godności rzymskiej kolonii. Dogodne położenie w pobliżu brzegu europejskiego sprawiało, że stała się znaczącym ośrodkiem handlowym; spotykali się w niej ludzie z całego świata: później jednak w związku z zamuleniem portu, traciła na znaczeniu.  

Zatrzymajmy się przy współczesnym wyobrażeniu trojańskiego konia, aby posłuchać o pierwszym pobycie Pawła w Troadzie:

Przeszli Frygię i krainę galacką, ponieważ Duch Święty zabronił im głosić słowo w Azji. Przybywszy do Myzji, próbowali przejść do Bitynii, ale Duch Jezusa nie pozwolił im, przeszli więc Myzję i zeszli do Troady. W nocy miał Paweł widzenie: jakiś Macedończyk stanął [przed nim] i błagał go: «Przepraw się do Macedonii i pomóż nam!» Zaraz po tym widzeniu staraliśmy się wyruszyć do Macedonii w przekonaniu, że Bóg nas wezwał, abyśmy głosili im Ewangelię (Dz 16, 6-10).

Po opuszczeniu prowincji galackiej Paweł skierował się na zachód, w kierunku Myzji. W planach miał Azję Mniejszą. Pragnął dotrzeć do jej rzymskiej prowincji Bitynii, na terenie której znajdowało się wiele sławnych miast, jak na przykład Nicea, Chalcedon czy Nikomedia. Ewangelizacja tego kraju była dla Pawła szczególnie atrakcyjna dzięki dużej liczbie osiedlonych tam Żydów (E. Dąbrowski). W jego planach przeszkodził mu jednak Duch Jezusa. To tajemnicze sformułowanie nie oznacza, jakoby Paweł miał kontakty z duchami. Oznacza raczej, że kierował nim Duch Święty. Paweł był otwarty na działanie Ducha Jezusa zmartwychwstałego. Praktykował, opracowane później szeroko przez mistrzów duchowych, rozeznanie duchów. Dzięki otwarciu na działanie ducha Bożego wyruszył do Europy.

Paweł przekonał się również, że jego myślenie nie zawsze musi być tożsame z oczekiwaniami Boga. Nawet gdy wydaje się precyzyjne i perfekcyjne, Pan może mieć inne, bardziej owocne w dalekiej perspektywie plany. Być może Paweł przypomniał sobie wówczas słowa proroka: Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje – nad waszymi drogami i myśli moje – nad myślami waszymi (Iz 55, 8-9).

Wobec zmiany planów Paweł z towarzyszami przeszedł przez Myzję w kierunku Troady. Być może po drodze zatrzymał się w Pergamonie. Wyruszenie w kierunku Troady potwierdza, że Paweł chciał dotrzeć do Europy. Tutaj mógł liczyć na to, że znajdzie jakiś statek, którym wraz z Sylwanem i Tymoteuszem popłyną dalej (J. Gnilka). Troada była strategicznie świetnym punktem ewangelizacyjnym. Stanowiła bowiem tygiel ludności z całego świata. Paweł mógł więc poddać się działalności misyjnej i stworzyć struktury nowego Kościoła. W powiązaniu ze swym późniejszym pobytem w tym mieście, wyraźnie wspomina o swym przepowiadaniu i wtedy właśnie zakłada istnienie takiego Kościoła (2 Kor 2, 12n). Mamy przed sobą Kościół, o którym prawie nic nie wiemy, ponieważ Apostoł nie napisał do niego listu (a może tylko on nie dotarł do nas?). Późniejsze świadectwa potwierdzają istnienie tego Kościoła (J. Gnilka).

W Troadzie Paweł miał widzenie senne, które zdecydowało o biegu jego dalszej podróży. Objawił mu się jakiś Macedończyk, czyli przedstawiciel kultury greckiej, który we śnie błagał Pawła: «Przepraw się do Macedonii i pomóż nam!» (Dz 16, 9). Paweł odczytał sen jako kolejny znak interwencji Ducha Świętego i wezwanie, by opuścić Azję i rozpocząć marsz ku Europie. Niektórzy egzegeci twierdzą, że już wcześniej podjął podobną decyzję.

Paweł był otwarty na wszelkie znaki Boże. Odczytywał je poprzez refleksję i duchowe rozeznanie połączone z modlitwą. Był również otwarty na działanie Ducha we śnie. Towarzysz podróży Pawłowych, Łukasz opisuje pięć nocnych wizji sennych (oprócz wspomnianej wyżej w Dziejach Apostolskich:  18, 9-10; 22, 17-21; 23, 11 oraz 27, 23-24). Pasują one do szerokiego nurtu biblijnych i pozabiblijnych utworów o snach, chociaż nie dorównują ekstatycznym, niebiańskim uniesieniom, których Paweł, jak sam twierdzi, doznawał (2 Kor 12, 1-7). Podobnie jak inne ważne postacie, Paweł otrzymywał we śnie pouczenie i zachętę z nieba, zwykle przed przełomowymi momentami swej działalności, szczególnie gdy znajdował się w niebezpieczeństwie, które stawiało pod znakiem zapytania jej pomyślne zakończenie (R. Dillon). W Troadzie Paweł został przynaglony, by wejść na terytorium pogan, rozpocząć ewangelizację audytorium greckiego.

Pytania do refleksji i modlitwy:

  • Jakie są moje najbliższe pragnienia i plany?
  • Czy potrafię zrezygnować z własnych planów i ambicji, jeśli taka jest wola Boża?
  • Co sądzę o duchach? Czy miałem z nimi kontakt? Jaki?
  • Czy praktykuję rozeznanie duchowe?
  • Czy potrafię odczytywać znaki Boże?
  • Co sądzę o snach? Czego mnie uczą? Co mi mówią o mnie?
  • Czy doświadczyłem, że Bóg może objawiać swoją wolę również we śnie?

fot. autor