Antiochia Pizydyjska leży w środkowo wschodnim rejonie Azji Mniejszej (obecnie Turcja). Została założona między 301 a 280 rokiem p.n.e. przez Seleukosa I Nikatora na miejscu osady frygijskiej. Nazwa miasta pochodzi od Antiocha I Sotera, który osiedlił w nim mieszkańców Magnezji znad Meandru. Antiochia stała się wkrótce typowym miastem helleńskim. W II wieku p.n.e. przeszła we władanie Rzymian, zyskując przywileje wolnego miasta. Całkowite uzależnienie od Rzymian nastąpiło w 25 roku p.n.e.. Antiochia Pizydyjska stała więc wówczas typową rzymską kolonią. Cesarz osiedlił w niej rzymskich weteranów wojennych, nadając im ziemie i przywileje. Mieli przy tym strzec miasta przed wrogami i rabusiami. Ich zadanie było o tyle ułatwione, iż Antiochia leżała na szczycie mesy o wysokich i stromych skarpach i otoczona była wokół górami, z których spływały liczne strumienie. U jej stóp rozciągały się pola uprawne i stepy. Była miastem rozległym, bogatym i zróżnicowanym etnicznie. Jej mieszkańcy trudnili się rolnictwem, handlem, rzemiosłem a także „turystyką”.
Antiochia Pizydyjska była miastem religijnym. Oprócz bóstw greckich i rzymskich czczono również miejscowe. Głównym bogiem pochodzenia anatolijskiego był Men zidentyfikowany przez Greków z bogiem księżyca. Identyfikację tę przejęli Rzymianie (Mensis, Luna), przedstawiając boga na monetach z łacińskim napisem w greckim stroju, w czapce frygijskiej, z berłem w jednej, a posążkiem Wiktorii w drugiej dłoni (E. Dąbrowski). W Antiochii królowała również anatolijska Kybele, pramatka i bogini płodności.
W Antiochii mieściła się liczna kolonia żydowska. Seleucydzi byli im przychylni, zaś miasto leżało na szlaku handlowym łączącym Grecję z Syrią. Było więc dogodnym punktem w wymianie handlowej. Żydzi ulegli z czasem hellenizacji. Różniła ich jedynie religia. Posiadali własną synagogę. Byli otwarci na nowe prądy kulturowe i religijne, ale też potrafili zjednywać sobie współwyznawców, nawet wśród miejscowej arystokracji.
Teren dawnej Antiochii Pizydyjskiej stanowi dziś stanowisko archeologiczne. Po przejściu pod łukiem triumfalnym wkracza się na główną aleję z szerokimi chodnikami, na które wychodziły kiedyś dwa rzędy sklepów okryte portykami. Wzruszające monolity u zachodniej bramy, powalone na ziemię gigantyczne fragmenty budowli. Wydobyte na powierzchnie, jako tako oczyszczone, spoczywają ułożone w rzędach po obu stronach brukowanej ulicy, tej samej, po której stąpali apostołowie. Gładkie płaszczyzny płyt pokryte są płaskorzeźbami o motywach geometrycznych i roślinnych. Dużo tu gałązek palmowych, liści akantu, kwietnych girland, wieńców z listków dębowych. „Buchrania”, łby wołów w otoku girland, to motyw zajmujący sam w sobie. Na potłuczonych płytach po przeogromnych sarkofagach widać postaci zmarłych legionistów, często w śmiertelnym starciu z przeciwnikiem – walkę ostatnią. Defilują orszaki bóstw w myśl przekazów mitologii greckiej (J. Gać). Główna aleja miasta prowadzi do teatru, (który mógł pomieścić około pięć tysięcy widzów) i dziedzińca świątyni poświęconej Zeusowi i Augustowi, a zbudowanej przez legionistów Tyberiusza. Nieopodal mieszczą się ogromne łaźnie publiczne z palestrą, a dalej pozostałości nimfeum, stadionu i akweduktu.
Ważnym chrześcijańskim miejscem Antiochii są pozostałości bazyliki dedykowanej świętemu Pawłowi. Znajdują się one na miejscu starożytnej synagogi, w której Paweł wygłosił słynną mowę do Antiocheńczyków. Pierwszy kościół wzniesiono w III wieku, a ruiny obecnej bazyliki wskazują na wiek IV. Długa na siedemdziesiąt a szeroka na dwadzieścia sześć metrów bazylika posiadała trzy nawy i narteks. Wzruszająca jest obecność mozaik posadzkowych, ocalałych fragmentami w różnych częściach nawy głównej. Pośród plecionek, geometrycznych i kwietnych deseni, można jeszcze odczytać imię Optimusa, biskupa Antiochii z trzeciej ćwierci IV wieku (J. Gać).
W synagodze, w której przemawiał do Żydów Paweł, posłuchajmy o jego pobycie w Antiochii:
Oni zaś przeszli przez Perge, dotarli do Antiochii Pizydyjskiej, weszli w dzień sobotni do synagogi i usiedli. Po odczytaniu Prawa i Proroków przełożeni synagogi posłali do nich i powiedzieli: «Przemówcie, bracia, jeżeli macie jakieś słowo zachęty dla ludu». Wstał więc Paweł i skinąwszy ręką, przemówił: «Słuchajcie, Izraelici i wy, którzy boicie się Boga! Bóg tego ludu izraelskiego wybrał ojców naszych i wywyższył lud na obczyźnie w ziemi egipskiej i wyprowadził go z niej mocnym ramieniem. Mniej więcej przez czterdzieści lat znosił cierpliwie ich obyczaje na pustyni. I wytępiwszy siedem szczepów w ziemi Kanaan oddał im ziemię ich w dziedzictwo, mniej więcej po czterystu pięćdziesięciu latach. I potem dał im sędziów aż do proroka Samuela. Później poprosili o króla, i dał im Bóg na lat czterdzieści Saula, syna Kisza z pokolenia Beniamina. Gdy zaś jego odrzucił, powołał na ich króla Dawida, o którym też dał świadectwo w słowach: Znalazłem Dawida, syna Jessego, człowieka po mojej myśli, który we wszystkim wypełni moją wolę. Z jego to potomstwa, stosownie do obietnicy, wyprowadził Bóg Izraelowi Zbawiciela Jezusa. Przed Jego przyjściem Jan głosił chrzest nawrócenia całemu ludowi izraelskiemu. A pod koniec swojej działalności Jan mówił: „Ja nie jestem tym, za kogo mnie uważacie. Po mnie przyjdzie Ten, któremu nie jestem godny rozwiązać sandałów na nogach”. Bracia, synowie rodu Abrahama, i ci spośród was, którzy się boją Boga! Nam została przekazana nauka o tym zbawieniu, bo mieszkańcy Jerozolimy i ich zwierzchnicy nie uznali Go, i potępiając Go wypełnili głosy Proroków, odczytywane co szabat. Chociaż nie znaleźli w Nim żadnej winy zasługującej na śmierć, zażądali od Piłata, aby Go stracił. A gdy wykonali wszystko, co było o Nim napisane, zdjęli Go z krzyża i złożyli w grobie. Ale Bóg wskrzesił Go z martwych, a On ukazywał się przez wiele dni tym, którzy z Nim razem poszli z Galilei do Jerozolimy, a teraz dają świadectwo o Nim przed ludem. My właśnie głosimy wam Dobrą Nowinę o obietnicy danej ojcom: że Bóg spełnił ją wobec nas jako ich dzieci, wskrzesiwszy Jezusa. Tak też jest napisane w psalmie drugim: Ty jesteś moim Synem, Jam Ciebie dziś zrodził. A [to], że Go wskrzesił z martwych i że nie miał już nigdy ulec rozkładowi, tak wyraził: Wypełnię wierne, święte sprawy Dawida. Dlatego i w innym miejscu mówi: Nie dozwolisz, aby Twój Święty uległ skażeniu. Dawid jednak, zasłużywszy się swemu pokoleniu, zasnął z woli Bożej i został złożony u boku swych przodków, i uległ skażeniu. Lecz nie uległ skażeniu Ten, którego Bóg wskrzesił. Niech więc będzie wam wiadomo, bracia, że zwiastuje się wam odpuszczenie grzechów przez Niego: Każdy, kto uwierzy, jest przez Niego usprawiedliwiony ze wszystkich [grzechów], z których nie mogliście zostać usprawiedliwieni w Prawie Mojżeszowym. Baczcie więc, aby nie sprawdziły się na was słowa Proroków: Patrzcie, szydercy, zdumiewajcie się i odejdźcie, bo za dni waszych dokonuję dzieła, dzieła, któremu byście nie uwierzyli, gdyby wam ktoś o nim mówił». Kiedy wychodzili, proszono ich, aby w następny szabat mówili do nich o tym samym. A po zakończeniu zebrania, wielu Żydów i pobożnych prozelitów towarzyszyło Pawłowi i Barnabie, którzy w rozmowie starali się zachęcić ich do wytrwania w łasce Boga. W następny szabat zebrało się niemal całe miasto, aby słuchać słowa Bożego. Gdy Żydzi zobaczyli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł. Wtedy Paweł i Barnaba powiedzieli odważnie: «Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan. Tak bowiem nakazał nam Pan: Ustanowiłem Cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi». Poganie słysząc to radowali się i wielbili słowo Pańskie, a wszyscy, przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli. Słowo Pańskie rozszerzało się po całym kraju. Ale Żydzi podburzyli pobożne a wpływowe niewiasty i znaczniejszych obywateli, wzniecili prześladowanie Pawła i Barnaby i wyrzucili ich ze swoich granic. A oni otrząsnąwszy na nich pył z nóg, przyszli do Ikonium, a uczniów napełniało wesele i Duch Święty (Dz 13, 14-52).
Droga z Perge do Antiochii Pizydyjskiej wynosi około sto sześćdziesiąt kilometrów. Wiedzie między innymi przez góry Taurusu. Na jej przebycie Paweł i Barnaba potrzebowali kilka dni forsownego marszu. Po przybyciu do miasta Paweł najpierw szukał dzielnicy żydowskiej, a potem podejmował systematyczne zajęcia. W ciągu tygodnia pracował i modlił się, natomiast w soboty przebywał w synagodze i wyjaśniał słowo Boże.
W szabat spędzony w Antiochii Paweł i Barnaba przysłuchiwali się w ciszy odczytywanym słowom Prawa i proroków. Żydzi byli otwarci na nowych przybyszów i ciekawi ich doświadczeń religijnych, dlatego poprosili ich o podzieleniem się słowem: «Przemówcie, bracia, jeżeli macie jakieś słowo zachęty dla ludu» (Dz 13, 15). Zapraszanie podróżnych do wygłaszania mów przed żydowską wspólnotą było powszechnie przyjętym zwyczajem. Członkowie gminy, przywykli do tych samych nauczycieli, chętnie słuchali kogoś z zewnątrz. A wystąpienia przybyszy z Judei uznawano za wydarzenie na długo zapamiętywane i komentowane z uwagą (J. Gać). Paweł nie dał się długo prosić. Była to przecież znakomita okazja, by opowiedzieć dobrą nowinę o Jezusie. Rozpoczął od znaczących wydarzeń z dziejów Starego Testamentu, by na ich tle przedstawić oczekiwania mesjańskie w czasach Jana Chrzciciela, następnie zaś osobę Jezusa. Była to pierwsza i najdłuższa mowa Pawła zanotowana przez świętego Łukasza. Zapewne nie w sposób dosłowny, ale trafnie oddaje myśl i istotę nauczania Apostoła Narodów. Łukasz, który był jej świadkiem starał się być wiernym historykiem rodzącego się chrześcijaństwa (por. Łk 1, 3-4).
Przemówienie Pawła było dla słuchaczy fascynującą i wprost niewiarygodną nowiną. Oczekiwali Mesjasza, tymczasem dowiedzieli się, że już żył, został odrzucony i zabity i po trzech dniach zmartwychwstał. Paweł wywarł na słuchaczach ogromne wrażenie. Przemawiał z taką pasją i zaangażowaniem, że Antiocheńczycy poprosili go, by w kolejny szabat kontynuował nauczanie. Wydawało się, że pobyt w Antiochii zwiastuje wielki sukces misyjny.
Radość Pawła nie trwała jednak długo. Sława Pawła szybko się rozniosła i w kolejny szabat w synagodze zebrały się tłumy, niemal całe miasto (Dz 13, 44). Sukces Pawła zrodził ludzką zazdrość. Żydzi, którzy początkowo akceptowali i przyjmowali słowa Pawła teraz zareagowali gniewem i agresją. Podburzyli wpływowe kobiety z rodzin arystokratycznych, które z kolei wywarły wpływ na swych mężów piastujących władzę. Ci wzniecili prześladowanie i ostatecznie Pawła wydalono z Antiochii. Wystąpienie Pawła w Antiochii przypomina pierwsze, wydawałoby się nieudane, nauczanie Jezusa w rodzinnym mieście (zob. Łk 4, 16-30). Wobec słów Jezusa Nazarejczycy reagowali zdumieniem, podziwem i radością. Szybko jednak zazdrość wzięła górę; pojawił się sceptycyzm, sarkazm, a później próba zamordowania Nauczyciela. Jezus jednak nie przejął się zbytnio swoim fiaskiem w rodzinnym mieście. Niezrozumiany i odrzucony w Nazarecie poszedł głosić dobrą nowinę innym miastom.
Podobnie uczynił Paweł. Zlekceważony i odrzucony przez Żydów, podjął decyzję o zmianie słuchaczy. Skierował się do pogan: «Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan. Tak bowiem nakazał nam Pan: Ustanowiłem Cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi» (Dz 13, 46-47). Decyzja Pawła miała ponadczasowe znaczenie. Do tej pory judaizm był religią hermetyczną, niechętnie otwierał się na cudzoziemców. Od tej pory zmodyfikowany o elementy chrześcijańskie zacznie rozprzestrzeniać się na cały świat.
W Antiochii Pizydyjskiej Paweł doświadczył i cierpienia i radości. Doświadczył cierpienia i prześladowania z powodu zazdrości, niezrozumienia i odrzucenia ze strony współziomków. W efekcie, zgodnie z żydowskim zwyczajem, strząsnął pył antiocheński ze swoich stóp i opuścił miasto. Napisał o tym dwadzieścia lat później do swego umiłowanego ucznia: Ty natomiast poszedłeś śladem mojej nauki, sposobu życia, zamierzeń, wiary, cierpliwości, miłości, wytrwałości, prześladowań, cierpień, jakie mnie spotkały w Antiochii, w Ikonium, w Listrze. Jakież to prześladowania zniosłem – a ze wszystkich wyrwał mnie Pan! I wszystkich, którzy chcą żyć zbożnie w Chrystusie Jezusie, spotkają prześladowania (2 Tm 3, 10-12).
Paweł miał jednak również powód do radości. Słowo Pańskie rozszerzało się po całym kraju (Dz 13, 49). Mimo odrzucenia głosiciela, słowo Boże pozostało żywe. Antiochia Pizydyjska stała się ważnym ośrodkiem misyjnym. Stąd głoszono dobrą nowinę na całą okolicę a może i Galację. Także późniejszy list do Galatów mógł być pisany z myślą o mieszkańcach tego ważnego miasta oraz miast okolicznych, jak Ikonium czy Listra, a także tych mniejszych, nie wymienionych z nazwy, dokąd docierała Ewangelia (J. Gać).
W Antiochii Pizydyjskiej Paweł doświadczył jak zmienny jest ludzki sukces i myślenie w kategoriach czysto ludzkich. Początkowy osobisty sukces Apostoła w synagodze okazał się porażką, a z niej z kolei Bóg wyprowadził prawdziwe duchowe dobro i dalekosiężne owoce.
Pytania do refleksji i modlitwy:
- Jak wygląda mój plan zajęć?
- Czy jestem systematyczny?
- Czy chętnie słucham zwierzeń innych? Czy sam dzielę się z bliźnimi moim wnętrzem?
- Co mnie najbardziej fascynuje w Ewangeliach? Dlaczego?
- Jak reaguję na sukces innych?
- Kto ma największy wpływ na mnie i moje decyzje?
- Czy nie jestem zbyt zmienny w emocjach?
- Jak reaguje w sytuacjach niezrozumienia i odrzucenia?
- Co jest moją największą radością? Dlaczego?
- Co dotychczas uważam za moją największą porażkę? A co za największe osiągnięcie?
- Czy doświadczam, że Bóg pisze swoją historię nawet na krzywych liniach?
fot. Turcja w sandałach