Jeszcze nie ukazała się najnowsza encyklika papieża Franciszka „Fratelli tutti”, a już dyskutowano na temat jej tytułu. Dlaczego tylko „fratelli” (bracia), a nie „sorelle” (siostry)? Chodzi o cytat ze św. Franciszka z Asyżu (Napomnienia, 6, 1: FF 155).

Słowo „fratelli” nie oznacza braci, lecz braci i siostry, a jeśli dobrze pamiętamy św. Franciszka to nawet więcej, wszystkich mających w Bogu swojego Rodzica i swoje Źródło. Cytat zaczerpnięty ze św. Franciszka z Asyżu nie jest łatwy do przetłumaczenia na język polski. Nie da się wprost przełożyć „fratelli tutti” na „wszyscy braćmi”, bo po polsku bracia to nie siostry. Po hiszpańsku i włosku już tak. Mówiąc w języku włoskim „jestem jednym z trojga braci” (sono uno dei tre fratelli) nie określam płci. To tak jakbym powiedział po polsku, że jestem jednym z trojga rodzeństwa. Z tej mojej deklaracji o liczbie rodzeństwa nie można wywnioskować ilu mam braci i ile sióstr. Może mam jednego brata i jedną siostrę? Po łacinie słowo „fratelli” (bracia) odnosi się również do rodzeństwa, do braci i sióstr. Myślę, że to jest ważna informacja dla nieznających włoskiego lub hiszpańskiego, w którym napisał papież encyklikę, czy też greki, w której „adelphoi” również odnosić się może do braci i sióstr.

Na podobną trudność w tłumaczeniu słowa „fratelli” natrafiamy w pismach Nowego Testamentu. Gdy Paweł Apostoł zwraca się w swoich listach do „braci” nie rozróżnia płci, nie ma na myśli jedynie mężczyzn, lecz także kobiety.

W wiernym przekładzie tytułu encykliki trzeba byłoby posłużyć się bardziej opisem znaczenia słów św. Franciszka „fratelli tutti” niż jego najkrótszym dosłownym tłumaczeniem. Wszyscy są wezwani, by być dla siebie braćmi i siostrami, by stawać się bliźnim dla drugiego człowieka. Głównym tematem papieskiego listu jest ta „błogosławiona wspólna przynależność”, która czyni nas braćmi i siostrami. Mówiąc krótko: wszyscy jesteśmy rodzeństwem, wszyscy czerpiemy z Bożej miłości, by żyć.

Foto: flickr.com / Enrico Gambaccini