Kirgizja, w której pracuje siedmiu jezuitów, znajduje się w poważnym kryzysie politycznych. Krajowi grozi anarchia. Już wcześniej, przed dziesięciu laty miały tu miejsce niepokoje i starcia między ludnością kirgiską i uzbecką. Przyczyny tej trudnej sytuacji są bardzo złożone i nie wiadomo czy konflikt będzie się dalej rozwijał, czy dojdzie do stworzenia rządu jedności narodowej.

Ojciec Remigiusz Kalski SJ pisze ze stolicy Kirgizji, że do obecnego kryzysu doprowadziła korupcja i demoralizacja władzy. „Młode pokolenie nie chce już dalej tego tolerować. Władza została przegnana, ale co dalej?” – pyta ojciec Remigiusz.

I to pytanie „co dalej?” jest kluczowe. Jako Kościół Katolicki z pewnością mamy zadanie „wprowadzania pokoju”. Pierwszym zadaniem jest modlitwa, naszą misją są działania na rzecz pojednania. Oprócz nas, także inni liderzy religijni rozumieją sytuację podobnie. Muzułmańscy przywódcy duchowi wystosowali można powiedzieć, „list pasterski”, w którym zdecydowanie występuje przeciwko grabieży i wszczynaniu zamieszek. Analogicznie biskup Prawosławnego Kościoła. My jako katolicy, jesteśmy wspólnotą niezbyt liczną i nawet nie ma zbytnich oczekiwań byśmy „uspokajali gorące głowy”, chętnie jednak media zwracają się w naszą stronę po prostu ciekawe naszego zdania. Nagraliśmy jedno krótkie video o nadrzędności działania dla dobra wspólnego, a nasi parafianie spontanicznie tworzą grupy modlitewne. Na pewno poczucie odpowiedzialności za ten piękny kraj zachęca nas do intensywniejszych działań, dlatego też czytelników „jezuici.pl” zachęcamy do wstawiennictwa przed Bożym Tronem. 

Remigiusz Kalski SJ

Fotografia brata Damiana Wojciechowskiego SJ wykonana w Biszkeku 6 października 2020