Cezarea Nadmorska posiada wiele zabytków z czasów rzymskich i krzyżowców. Z okresu imperium rzymskiego pochodzi teatr. Zbudowany przez Heroda, był wielokrotnie rozbudowywany. Półkolista platforma za sceną datowana jest na III wiek, zaś do tyłu teatru przylegają mury z wieżami, które stanowiły część fortecy bizantyjskiej z VI wieku. Teatr mógł pomieścić cztery tysiące widzów. W dawnych wiekach odbywały się na nim między innymi masowe egzekucje, współcześnie zaś letnie koncerty.
Cardo Maximus nie zostało jeszcze do końca odkopane. Ulica była szeroka na pięć i pół metra i wyłożona wapiennymi blokami. Po jej obu stronach znajdowały się w trzymetrowych odstępach kolumny i szerokie chodniki (podobnie jak ulica) wyłożone mozaikami. Udostępnione dziś mozaiki pochodzą z czasów bizantyjskich. Po zachodniej stronie cardo mieściło się bizantyjskie archiwum. Z kolei wzdłuż plaży, która służyła jako dodatkowy port zbudowano pięć budynków zwanych magazynami. Znaleziono w nich pozostałości amfor z I wieku pochodzące z Italii, Hiszpanii i Galii. Najdalej na północ wysunięty magazyn przekształcono pod koniec I wieku w mitreum, świątynię poświęconą perskiemu bogu Mitrze. Mitrea miały kształt podłużnej nawy zakończonej apsydą. Mitreum w Cezarei było zwrócone w kierunku morza. Służyło rzymskiemu garnizonowi i jest jedynym znanym w Palestynie. Na uwagę zasługują również akwedukty. Budowę wysokiego akweduktu rozpoczął Herod, a kontynuował cesarz Hadrian. Z kolei akwedukt niski pochodzi z IV/V wieku.
Miasto krzyżowców stanowi zaledwie ułamek wcześniejszych. Cezarea w czasach Heroda zajmowała terytorium trzykrotnie większe, a w czasach bizantyjskich ośmiokrotnie. Z pozostałości czasu krzyżowców można dziś zwiedzać cytadelę mieszczącą się na południowym falochronie, mury miejskie i fosę z XIII wieku oraz Bramę Wschodnią. W obrębie fortyfikacji zachowały się ulice z arkadami, a przy nich ruiny domów mieszkalnych. W centralnym miejscu wykopalisk znajduje się podium, a na nim świątynia herodiańska („przybytek Cezara”), przeobrażona przez Arabów na meczet, a przez krzyżowców na trzyabsydową katedrę.
Zatrzymajmy się w niedokończonej XIII- wiecznej katedrze, by posłuchać o pobycie Pawła w więzieniu cezarejskim:
Po pięciu dniach przybył arcykapłan Ananiasz z kilkoma starszymi i retorem, niejakim Tertullosem. Oni to wnieśli przed namiestnika oskarżenie przeciwko Pawłowi. Kiedy go wezwano, Tertullos rozpoczął mowę oskarżycielską: «Dzięki tobie żyjemy w zupełnym pokoju – mówił – dzięki twej przezorności polepsza się byt tego narodu. Zawsze i wszędzie przyjmujemy to, dostojny Feliksie, z wielką wdzięcznością. Aby cię jednak dłużej nie zatrzymywać, proszę, abyś nas łaskawie posłuchał przez chwilę. Stwierdziliśmy, że człowiek ten jest przywódcą sekty nazarejczyków, szerzy zarazę i wzbudza niepokoje wśród wszystkich Żydów na świecie. Usiłował nawet zbezcześcić świątynię, więc ujęliśmy go. Przesłuchawszy go będziesz mógł sam od niego dowiedzieć się wszystkiego, o co go oskarżamy». Żydzi potwierdzili to, oświadczając, że sprawa tak się przedstawia. Kiedy namiestnik dał znak, aby mówił, Paweł odpowiedział: «Wiem, że od wielu lat jesteś sędzią tego narodu, dlatego śmiało będę się bronił. Możesz się bowiem przekonać, że nie więcej jak dwanaście dni temu przybyłem do Jerozolimy, aby oddać pokłon Bogu. Nie spotkali mnie w świątyni ani rozprawiającego z kimkolwiek, ani wywołującego tłumne zbiegowisko bądź w synagodze, bądź w mieście, i nie mogą oni dowieść ci tego, o co mnie teraz oskarżają. To jednak wyznaję przed tobą: Według drogi, nazywanej przez nich sektą, służę Bogu moich ojców, wierząc we wszystko, co napisane zostało w Prawie i u Proroków. Mam też w Bogu nadzieję, którą również oni mają, że nastąpi zmartwychwstanie sprawiedliwych i niesprawiedliwych. I sam usilnie się staram, aby mieć zawsze czyste sumienie wobec Boga i wobec ludzi. Po wielu latach przybyłem z jałmużnami i ofiarami dla mego narodu. Wtedy spotkali mnie oczyszczonego w świątyni, bez tłumu i bez zbiegowiska niektórzy Żydzi z Azji; oni powinni stanąć przed tobą i wnieść skargę, jeśli mają coś przeciwko mnie. A ci tutaj niechże powiedzą, jakiego przestępstwa dopatrzyli się we mnie, gdy stanąłem przed Sanhedrynem. Chyba jedynie tego, że stojąc wśród nich zawołałem głośno: Sądzicie mnie dzisiaj z powodu [wiary w] zmartwychwstanie umarłych». Feliks odroczył ich sprawę, znając dokładnie tę drogę. «Rozpatrzę waszą sprawę – powiedział – gdy przybędzie trybun Lizjasz». A setnikowi rozkazał strzec go, zastosować ulgi i nie przeszkadzać żadnemu z przyjaciół w oddawaniu mu usług. Po kilku dniach przybył Feliks ze swoją żoną Druzyllą, która była Żydówką. Posłał po Pawła i słuchał jego [nauki] o wierze w Jezusa Chrystusa. Lecz kiedy Paweł mówił o sprawiedliwości i o wstrzemięźliwości, i o przyszłym sądzie, Feliks przestraszony odpowiedział: «Teraz możesz odejść. Gdy znajdę czas, wezwę cię znowu». Spodziewał się przy tym, że dostanie od Pawła pieniądze, i dlatego częściej posyłał po niego i rozmawiał z nim. Po upływie dwóch lat następcą Feliksa został Porcjusz Festus. Feliks jednak pozostawił Pawła w więzieniu, chcąc okazać Żydom życzliwość. Po trzech dniach od objęcia urzędowania w prowincji udał się Festus z Cezarei do Jerozolimy. Arcykapłani i najznakomitsi Żydzi wnieśli do niego skargę przeciwko Pawłowi i prosili usilnie o ustępstwo, ze szkodą dla Pawła, aby kazał go przysłać do Jerozolimy. Przygotowali bowiem zasadzkę, aby go zgładzić w drodze. 4 Ale Festus odpowiedział, że Paweł znajduje się pod strażą w Cezarei i że on sam wkrótce tam wyruszy: «Niech więc pełnomocnicy wasi – rzekł – udadzą się razem ze mną i niechże go oskarżą, jeśli ten człowiek popełnił coś złego». Spędziwszy wśród nich nie więcej jak osiem lub dziesięć dni, udał się do Cezarei. Następnego dnia zasiadłszy do sprawowania sądu kazał przyprowadzić Pawła. Kiedy ten przyszedł, otoczyli go Żydzi przybyli z Jerozolimy i stawiali wiele ciężkich zarzutów, których nie mogli udowodnić. Paweł bronił się: «Nie wykroczyłem w niczym ani przeciwko Prawu Żydowskiemu, ani przeciwko świątyni, ani przeciwko Cezarowi». Festus, chcąc zrobić Żydom ustępstwo, odpowiedział Pawłowi: «Czy chcesz się udać do Jerozolimy i tam odpowiadać w tej sprawie przede mną?» «Stoję przed sądem Cezara – odpowiedział Paweł – i przed nim należy mnie sądzić. Żydom nic nie zawiniłem, o czym ty wiesz doskonale. Jeżeli zawiniłem i popełniłem coś podpadającego pod karę śmierci, nie wzbraniam się umrzeć. Ale jeśli nie zrobiłem nic z tego, o co mnie oskarżają, nikt nie może mnie im wydać. Odwołuję się do Cezara!» Wtedy Festus porozumiał się z radą i odpowiedział: «Odwołałeś się do Cezara – do Cezara się udasz». Po trzech dniach od objęcia urzędowania w prowincji udał się Festus z Cezarei do Jerozolimy. Arcykapłani i najznakomitsi Żydzi wnieśli do niego skargę przeciwko Pawłowi i prosili usilnie o ustępstwo, ze szkodą dla Pawła, aby kazał go przysłać do Jerozolimy. Przygotowali bowiem zasadzkę, aby go zgładzić w drodze. Ale Festus odpowiedział, że Paweł znajduje się pod strażą w Cezarei i że on sam wkrótce tam wyruszy: «Niech więc pełnomocnicy wasi – rzekł – udadzą się razem ze mną i niechże go oskarżą, jeśli ten człowiek popełnił coś złego». Spędziwszy wśród nich nie więcej jak osiem lub dziesięć dni, udał się do Cezarei. Następnego dnia zasiadłszy do sprawowania sądu kazał przyprowadzić Pawła. Kiedy ten przyszedł, otoczyli go Żydzi przybyli z Jerozolimy i stawiali wiele ciężkich zarzutów, których nie mogli udowodnić. Paweł bronił się: «Nie wykroczyłem w niczym ani przeciwko Prawu Żydowskiemu, ani przeciwko świątyni, ani przeciwko Cezarowi». Festus, chcąc zrobić Żydom ustępstwo, odpowiedział Pawłowi: «Czy chcesz się udać do Jerozolimy i tam odpowiadać w tej sprawie przede mną?» «Stoję przed sądem Cezara – odpowiedział Paweł – i przed nim należy mnie sądzić. Żydom nic nie zawiniłem, o czym ty wiesz doskonale. Jeżeli zawiniłem i popełniłem coś podpadającego pod karę śmierci, nie wzbraniam się umrzeć. Ale jeśli nie zrobiłem nic z tego, o co mnie oskarżają, nikt nie może mnie im wydać. Odwołuję się do Cezara!» Wtedy Festus porozumiał się z radą i odpowiedział: «Odwołałeś się do Cezara – do Cezara się udasz» (Dz 24, 1 – 25, 12).
Po kilku dniach przybyli do Cezarei oskarżyciele. Wśród nich osobiście arcykapłan Ananiasz. Publiczne upokorzenie, jakiego doświadczył od Pawła, nie pozwalało mu przebaczyć. Towarzyszył mu znawca rzymskiego prawa Grek Tertullos. Ten ostatni rozpoczął publiczne oskarżenie od tradycyjnego „captatio benevolentiae”, pochlebstwa mającego mu zjednać sędziego. Owe pochlebstwa rzadko pokrywały się z prawdą. Przykład Feliksa jest tego ewidentnym dowodem.
Według Tertullosa, Żydzi zawdzięczają namiestnikowi pokój i dobrobyt. Rzeczywistość była zupełnie inna. Antoniusz Feliks (jak zaznacza Tacyt) był rządcą samowolnym i okrutnym, a przy tym chciwym. W czasie jego ośmioletniego panowania w prowincji syryjskiej w siłę wzrastały stronnictwa wywrotowe. Feliks nienawidził Żydów, pobłażał zaś Syryjczykom. Sprzyjało to nieustannym waśniom, zamieszkom i rozruchom. Po ośmioletnich rządach zostawił swemu następcy kraj wzburzony, z powstającą właśnie partią zapaleńców gotowych do rozprawy z Rzymianami (E. Dąbrowski). Feliks był daleki od zachowania prawa i norm etycznych. Akceptował korupcjogenny i represyjny charakter własnej administracji. Był trzykrotnie żonaty; nazywano go „mężem trzech królowych”. Swoje rządy w Syrii zakończył marnie. Oskarżony przez Żydów, uniknął śmierci z rąk Nerona jedynie dzięki wpływom swego szwagra Pallasa.
Po wstępnych komplementach Tertullos przystąpił do oskarżenia Pawła. Zarzucił mu trzy „przestępstwa”: apostazję, wzniecanie buntu i znieważenie świątyni. Wszystkie oskarżenia w świetle obowiązującego prawa rzymskiego mogły być ukarane śmiercią. Paweł odparł wszystkie zarzuty, wykazując, że oskarżyciele nie są w stanie ich udowodnić. Ich zarzuty sprowadził do absurdu. Dyskusję zaś inteligentnie przeniósł na tory teologiczne i doktrynalne. Apostoł odwołał się do wcześniejszego przesłuchania przed Sanhedrynem, w czasie którego doszło do sporu o zmartwychwstanie. Umiejętności oratorskie Pawła okazały się bardziej skuteczne od kunsztu jego oskarżyciela.
Feliks odroczył sprawę do chwili przybycia trybuna Lizjasza. Pawła natomiast uwięził. Z punktu prawnego Apostoł (z braku merytorycznych dowodów) winien zostać uwolniony. Jednak skorumpowani urzędnicy przetrzymywali bezprawnie więźniów, oczekując korzyści materialnych. Sam Paweł nie przywiązywał większej wagi do decyzji Feliksa. Wszak wcześniej pisał do Koryntian: Mnie zaś najmniej zależy na tym, czy będąc osądzony przez was, czy przez jakikolwiek trybunał ludzki. Co więcej, nawet sam siebie nie sądzę. Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią (1 Kor 4, 3-4).
Dwuletni pobyt cezarejskim więzieniu nie przypominał typowego aresztowania. Przebywa on w pałacu prokuratora, kontaktuje się ze współpracownikami, gości przyjaciół, którzy go wspomagają (również materialnie), posiada ograniczoną swobodę działania.
Do odwiedzających Pawła w więzieniu i rozmawiających z nim należał również Feliks i jego żona Druzylla. Namiestnik nawiedzał Apostoła wielokrotnie, spodziewając się od niego łapówki. Być może dlatego przedłużał jego pobyt w więzieniu. Druzylla miała inne motywy. Paweł mówił o wartościach jej bliskich. Była ona najmłodszą córką króla Agryppy I i siostrą Agryppy II. Poślubiła Azisa, władcę małego królestwa syryjskiego Emesy, jednak za namową Feliksa rozwiodła się z nim w wieku szesnastu lat, poślubiając Feliksa. Tym samym wywołała skandal wśród prawowiernych Judejczyków.
Paweł, znając status moralny Feliksa i jego obecnej żony, mówił nie tylko o Jezusie, ale uderzał również w tony moralne. Mówił o sprawiedliwości, czystości obyczajów i przyszłym sądzie. Tym samym wprawiał ich w zakłopotanie. Gra była zbyt przejrzysta, a widocznie i zachowanie Druzylli niemniej wymowne, gdyż zatrwożony Feliks przerwał mowę Pawła oświadczeniem: „Teraz możesz odejść, a wezwę cię w czasie sposobnym” (E. Dąbrowski). Dopóki Paweł mówił ogólnie, Feliks akceptował jego dywagacje. Gdy jednak skonfrontował go z jego osobistym życiem, przestał go słuchać. Zachowanie Feliksa jest dość powszechne. Człowiek słucha pięknych, nawet trudnych prawd, dopóki nie dotyczą go osobiście, gdy jednak konfrontują jego życie, odrzuca je.
W czasie pobytu Pawła w Cezarei nastąpiła zmiana namiestnika. Następcą Feliksa został Porcjusz Festus, przedstawiciel jednego ze znakomitszych rzymskich rodów. Był przeciwieństwem swego poprzednika. Tępił bandytyzm, występował przeciw zwodniczym hasłom, a przez swoje umiarkowane zarządzenia łagodził spory. Józef Flawiusz chwali jego roztropność i poczucie prawa (E. Dąbrowski). Po trzech dniach pobytu w Cezarei przybył do Jerozolimy. Saduceusze wykorzystali sytuację zmiany namiestnika i zaplanowali sfinalizowanie zabójstwa Pawła. Prosili Festusa, by zgodził się przysłać go do stolicy, planując skrytobójstwo w drodze.
Festus był przychylny Żydom. Wybierał się jednak niebawem do Cezarei i tam zaprosił oskarżycieli. Ci nie okazali się oryginalni. Wytoczyli zarzuty sprzed dwóch lat. Paweł bronił się w sposób kategoryczny. Gdy namiestnik zorientował się, że chodzi o spory religijne, postanowił oddać je kompetentnym władzom lokalnym w Jerozolimie. Być może chciał sobie w ten sposób zjednać Żydów. Z dokumentów historycznych wynika, ze Festus był jednym z najbardziej sprawiedliwych i gotowych do współpracy namiestników, jakich miała Judea. Bez wątpienia pragnął nawiązać dobre stosunki z mieszkańcami podległej sobie prowincji (C. Keener).
Paweł zaprotestował. Według przysługującego mu prawa (obywatela rzymskiego) odwołał się do cezara („provocatio”). W takim wypadku jurysdykcja Festusa ustawała. Namiestnik porozumiał się ze swoją radą (consilium) i spełnił prośbę Pawła. Odmowa wiązała się bowiem z politycznymi konsekwencjami, łącznie z utratą urzędu. Zaś odesłanie więźnia do stolicy imperium uwalniało od kłopotliwego procesu. Paweł miał otwartą drogę do Rzymu. Jego pragnienia zaczęły się powoli realizować.
Pytania do refleksji i modlitwy:
- Czy potrafię przebaczać? Komu jest mi najtrudniej przebaczyć? Dlaczego?
- Czy stosuję pochlebstwa?
- Komu chcę się przypodobać?
- W jaki sposób scharakteryzowałbym siebie?
- Jak oceniam moje życie moralne?
- Co (głównie) zarzucam innym?
- Czy nie wykorzystuję władzy?
- Czy nie ulegam korupcji?
- Jak reaguję wobec konfrontacji?
- Jak radzę sobie w kłopotliwych sytuacjach?
fot. Lente