Tamar jest kobietą cierpiącą. W świecie zdominowanym przez mężczyzn jest bezsilna. Nie ma prawa głosu i jest odsunięta na bok. Ostatecznie staje się ofiarą (T. I. Wray). Jest ofiarą podwójnego bezprawia. Cierpi z powodu wdowieństwa. Utraciła dwóch mężów. Cierpi z braku dzieci. Pierwszy mąż zmarł przedwcześnie, podobnie drugi, unikając możliwości potomstwa. Bezdzietność, brak potomstwa uważano w kulturach nomadycznych za przekleństwo i przejaw braku błogosławieństwa Boga (bóstw).
Tamar cierpi również z powodu teścia. Judę ogarnia lęk o przyszłość rodu. Zamiast (zgodnie z prawem) oddać Tamar trzeciego syna Szelę, odsyła ją do domu swego ojca. Obawia się, że również on umrze, nie pozostawiając potomka (Rdz 38, 11). Juda skrzywdził Tamar, postąpił z nią niesprawiedliwie. Odtrącił ją, odmówił należnego utrzymania i zamknął drogę do poszukiwania męża poza rodziną. Odsyłając synową do domu ojca, pozbawił ją należnej pozycji w społeczeństwie. Wdowa, mieszkająca w swoim domu rodzinnym, nie miała możliwości pełnoprawnego uczestnictwa w życiu społecznym i rodzinnym (K. Walter). Dla Judy troska o potomka i dom zbudowany na obczyźnie były ważniejsze niż dobro kobiety i prawo.
Tamar doświadcza odtrącenia, niezrozumienia i wyobcowania, alienacji rodzinnej i społecznej. Nie ma domu; nie jest „u siebie” ani w domu teścia ani ojca. Nie ma nadziei na przyszłość, na odmianę losu.
Tamar reprezentuje wszystkie kobiety odtrącone, niezrozumiane, pozbawione praw, poranione i cierpiące. Na Wschodzie kobiety do dziś nie cieszą się prawami społecznymi i politycznymi na równi z mężczyznami. Są dyskryminowane, bezsilne, marginalizowane i wykorzystywane. Również w świecie zachodnim kobiety niejednokrotnie stanowią grupę „drugiej kategorii”. Wielu mężczyzn uważa, że są stworzone po to, by zaspokajać ich potrzeby zmysłowe i emocjonalne oraz „prowadzić dom”. Takie wzorce przypisane kobietom przez mężczyzn stoją na drugim biegunie oczekiwań kobiet. Dzisiejszy, postfeministyczny, kulturowy odwet przyniósł ze sobą nowy asortyment kobiet, które oczekują, że zostaną uniesione i porwane przez księcia z bajki (występującego w różnych kostiumach), który się nimi zaopiekuje. Mitologię tę należy jednak faktycznie między bajki włożyć (T. J. Wray). Wydaje się więc, że cierpienie kobiet w czasach biblijnych i współczesnych przewyższa w znacznej mierze cierpienie mężczyzn.
Pytania do refleksji i modlitwy:
- Jak oceniam postępowanie Judy?
- Czy nie stawiam wyżej moich ambicji i planów niż dobra drugiego człowieka?
- Czy dostrzegam sytuacje dyskryminacji kobiet w moim środowisku i co czynię, aby im zapobiec?
- Które jednostki lub grupy społeczne zaliczam do „drugiej kategorii”?
- Co sądzę o współczesnych feministkach?
- Jaki rodzaj cierpienia uważam za najtrudniejszy?
- Przez kogo zostałam/em najbardziej zraniona/y? Czy rozpoczął się już proces uzdrowienia i przebaczenia winowajcy?
fot. Pixabay