W ostatnich dniach marca, jezuici pracujący w Kirgizji zorganizowali seminarium zatytułowane „Ekologia małżeństwa. Systemowe czynniki zdrowia związane z rodzeniem dziecka” («Экология супружества. Системные факторы детородного здоровья»). Seminarium odbywa się w dniach 24-31 marca w Issyk-kulu, w ośrodku wypoczynkowo-rehabilitacyjny dla dzieci prowadzonym przez jezuitów.

Ośrodek mieści się nad jeziorem Issyk Kul i niesie pomoc sierotom, dzieciom niepełnosprawnym i dzieciom z bardzo biednych rodzin. Dzieci przebywają w Ośrodku bezpłatnie, a może on pomieścić do 90 osób. Malowniczy teren obok jednego z większych jezior świata znajduje się na wysokości ok. 1600 metrów nad poziomem morza. Niewiele dalej zaczyna się pasmo gór Tien-szan. Położenie ośrodka sprawia, że dzieci mogą zarówno wypoczywać na plaży jak i uczestniczyć w górskich wycieczkach podziwiając malownicze wodospady i kąpiąc się w gorących źródłach. Dodatkowo ośrodek służy edukacji dorosłych i rozwijaniu chrześcijańskiej myśli pedagogicznej.

„Seminarium jest szerokim komentarzem do biologii procesu zapłodnienia. Dogłębnie pochylono się nad potrzebą ekologicznego podejścia do tak delikatnego zjawiska jakim jest przekazywanie życia” – tłumaczy o. Remigiusz Kalski SJ, przełożony jezuitów pracujących w Kirgizji.

„Zajęcia seminaryjne prowadziła para małżeńska z Białorusi (Władysław i Helena Wołochowicz) a kilku lekarzy ginekologów uzupełniało wykłady i ćwiczenia uwagami przekazywanymi on-line.

W seminarium bierze udział dwadzieścia kilka osób żywo zainteresowanych rozwojem mentalności pro-life w kontekście ekologii.

Konferencja jest także dobrą okazją do ugruntowania współpracy z ruchami obrony życia na Białorusi i w Polsce. Należy odnotować, że uczestnicy (w większości protestanci) z dużym uznaniem przyjęli wypowiedzi magisterium Kościoła katolickiego odnośnie do Ewangelii Życia, a encyklika papieża Pawła VI „Humanae Vitae” z 1968 roku, sprzeciwiająca się antykoncepcji, zadziwiła wszystkich swoją ekologicznością i dalekowzrocznym przewidzeniem szerzącego się niebezpiecznie braku szacunku do kobiet”.

(rk)