Wczoraj papież Franciszek opublikował list apostolski, w którym nazywa Dantego Alighieri prorokiem nadziei i świadkiem, który językiem poezji potwierdza istnienie w ludzkim sercu głodu nieskończoności.

„W pierwszej pieśni, w której Dante spotyka trzy alegoryczne zwierzęta zagradzające mu wejście do wieczności rozpoznajemy zmysłowość, pychę i chciwość, od których Kościół ma być uwolniony przez „żwawego charta”. Ma on przywrócić Kościołowi ewangeliczną świeżość, zreformować go w duchu Ewangelii. Przestanie się wówczas żywić blichtrem bogactwa i karmił się będzie „rozumem, mocą i miłością”, a jego ojczyzną będzie to, co dla świata najlichsze. Zachęceni listem Franciszka wybierzmy się w podróż wraz z Dantem i jego przewodnikami, Wergiliuszem i Beatrycze, by ożywić w sobie pragnienia, jakie zapisał w XIV wieku autor Boskiej Komedii” – relacjonuje własną lekturę poematu ojciec Wojciech Żmudziński SJ i jednocześnie zachęca do czytania przygód Dantego podkreślając aktualność proroczych intuicji Dantego Alighieri.

Papież Franciszek, w swoim liście napisanym z okazji 700-lecia przejścia Dantego do wieczności, przedstawia historię życia Dantego, który mimo bycia świadkiem smutnych wydarzeń w życiu Kościoła, nie załamuje się, nie rezygnuje z wielkich pragnień, nie poddaje się w obliczu niesprawiedliwości, hipokryzji i arogancji władzy, nie daje się zniechęcić egoizmem, który czyni nasz świat „bryłką, co ziemską dzikość w nas zażega” (Raj XXII, 151).

Franciszek nie jest pierwszym papieżem, który poświęcił Dantemu oficjalny dokument magisterium Kościoła. Benedykt XV napisał o nim encyklikę, a Paweł VI list apostolski. Ponadto na zakończenie Soboru Watykańskiego II papież Paweł VI podarował wszystkim jego uczestnikom egzemplarz Boskiej Komedii.

W czasie, gdy powstał ten poemat (początek XIV wieku) nie było łatwo krytykować zepsucie w Kościele, a Dantemu udało się to uczynić w pięknej, literackiej formie, umieszczając w piekle nawet niektórych papieży. Zdaniem kardynała Gianfranco Ravasi Dante przypomina współczesnemu Kościołowi o potrzebie przekazywania prawdziwego przesłania, bez kompromisów ze światem, a zarazem o odwadze i szczerości, również w samokrytyce. Boska Komedia jest świadectwem duchowej wolności i nawrócenia.

W relacji z Watykanu czytamy: „Kardynał Ravasi przypomina, że Dante był nie tylko wielkim poetą, ale również gorliwym chrześcijaninem. Papież Franciszek słusznie go uważa za proroka nadziei. Podczas pandemii doświadczamy bólu, lęku i przygnębienia. Dante również żył w podobnych czasach i pokazał nam, jak wielka poezja i wiara mogą rozkwitnąć nawet na zniszczonej ziemi. Jego poetycka wędrówka opiera się na nadziei. Zaczyna się w piekle, w realizmie podziemi, w błocie historii, ale tam się nie kończy. W czyśćcu następuje katharsis, przejście od grzechu do wyzwolenia, łaska Boża splata się z wolnością człowieka” (Vatican News).

W Watykanie zachowały się dwa wizerunki Dantego autorstwa Rafaela. Na fresku „Dysputa o Najświętszym Sakramencie” pojawia się między św. Augustynem i św. Tomaszem. Na drugim obrazie widzimy go na Parnasie, jako poetę między Homerem i Wergiliuszem. „Bóg obdarzył Dantego darem poezji, ale polecił mu zadanie mówienia prawdy” – zauważa kardynał Ravasi.

Aby tę prawdę przyjąć, potrzebna jest refleksja, a zarazem otwarcie się na pewne prowokacje, zawarte w poemacie, które burzą nasze mało szlachetne przyzwyczajenia i pomagają uwierzyć, że Kościół musi się ciągle oczyszczać z grzechów zmysłowości, pychy i chciwości, że nie należy wątpić w to, że może stać się Wspólnotą, jakiej chce Chrystus.

Papież wzywa „wspólnoty chrześcijańskie, przede wszystkim te mieszkające w miastach, które zachowują pamięć o Dantem, a także instytucje akademickie, stowarzyszenia i ruchy kulturalne, do promowania inicjatyw zmierzających do poznania i rozpowszechniania przesłania zawartego w dziele Dantego”.

Zachęca „szczególnie artystów, by przyczyniali się do promowania najgłębszej prawdy pozwalając poezji Dantego brzmieć, by wydobywali z niej oblicze i serce, nadawali jej nowe formy i promowali językiem właściwym sztuce”.

Ilustracja: Gustave Doré