„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”, a więc oddaje wszystko co posiada (samego siebie), jako wyraz szczerej miłości, bo można złożyć ofiarę również w poczuciu obowiązku, w imię własnego uświęcenia, lub zapisania się bohaterskim czynem w historii.
Prawdziwa ofiara, na wzór krzyżowej ofiary Chrystusa, jest zawsze wyrazem miłości. Na tym polega też dobrze rozumiana konsekracja na służbę Bogu w Kościele.
Najważniejsze zaś, że nie jest to wyraz wybujałej ambicji człowieka, ale „wybór” Chrystusa („Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem”), który go „przeznacza aby szedł i owoc przynosił i aby ten owoc był trwały”.
Dopełnieniem tego wyboru jest przyrzeczenie Jezusa :”aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go prosicie w imię moje”. Miłość wzajemna jest zatem otwarciem na błogosławieństwo Boże którego nie można uzyskać w inny sposób.
Zasadza się ona jednak na Jego miłości („jak Ja was umiłowałem”), która jest źródłem ich miłości wzajemnej, a jednocześnie jej pierwszym i naturalnym ukierunkowaniem, w niczym jej przez to nie uchybiając, a wprost przeciwnie, stanowiąc jej konieczny fundament (J 15,12-17).
Ilustracja: Obraz Jamesa Tissot, Jezus wysyła 72 uczniów.