Bazylika Zwiastowania w Nazarecie jest nowym kościołem konsekrowanym w 1969 roku. Wznosi się na południowym krańcu starożytnego osiedla, w miejscu wcześniejszych obiektów sakralnych. Najstarszym z nich była prawdopodobnie budowla judeochrześcijańska z II-III wieku. Pozostał z niej fragment ołtarza, podstawy kolumn, kapitele, gzymsy a przede wszystkim kamienie z graffiti zawierające krzyże i grecką inwokację „Chaire Maria”. Kolejnym obiektem był trzynawowy kościół bizantyjski z przylegającym doń klasztorem i atrium. Zachowane fragmenty mozaiki posadzkowej pochodzą sprzed 427 roku. Kolejną bazylikę, na ruinach poprzedniej,  wznieśli krzyżowcy. Trzynawowy kościół z wejściem do Groty uchodził za najpiękniejszy w całej Palestynie. Bazylika uległa zniszczeniu w 1263 roku; zachowała się jednak ukryta w krypcie Grota. Kolejna skromna kaplica została wzniesiona w 1730 roku przez franciszkanów.

Obecna bazylika jest więc piątym kościołem wzniesionym nad Grotą Zwiastowania. Dwupoziomowym kształtem przypomina rozpięty namiot; kopuła z kolei ma kształt wywróconego kielicha lilii. Dolny kościół, znajdujący się na poziomie dawnych bazylik, jest hołdem dla pokory, cichości i posłuszeństwa Maryi; natomiast górny dedykowany „Maryi, Matce Słowa, które stało się Ciałem” jest hymnem dla tajemnicy Jej wywyższenia i godności Bożej Rodzicielki.

Kościół dolny, sugestywny i pełen mistycznego nastroju, pogrążony jest w półmroku. W centrum rozległej koncentrycznej nawy znajduje się obniżenie prowadzące do Groty Zwiastowania. Wejście do Groty obudowane jest blokami kamiennymi z okresu bizantyjskiego i krzyżowców. Wewnątrz umieszczono niewielki ołtarz, a na nim napis: „VERBUM CARO HIC FACTUM EST”. Grota przylega tylną ścianą do muru zniszczonego kościoła krzyżowców.

Kościół górny zbudowany jest na planie prostokąta  z prezbiterium i dwiema bocznymi nawami. W centrum umieszczono gigantyczną współczesną mozaikę, przedstawiającą w sposób symboliczny wizję Kościoła, jako wspólnoty Ludu Bożego. Na ścianach bocznych znajdują się mozaiki i obrazy z wizerunkiem Maryi, fundowane przez różne kraje.

„Źródło Maryi” znajduje się na niewielkim placu w starej części Nazaretu. W czasach Jezusa znajdowała się tu publiczna studnia, zaopatrywana w bieżącą wodę. Przychodziła tu więc również Maryja (prawdopodobnie z małym Jezusem). Starożytna tradycja w oparciu o „Protoewangelię Jakuba” w tym miejscu lokalizuje pierwsze ukazanie się anioła Gabriela Maryi. Obecnie źródło ma kształt obwiedzionej kamiennym łukiem fontanny z pięcioma dyszami. Z okresu rzymskiego (lub bizantyjskiego) zachowały się fragmenty urządzeń wodnych, w tylnej stronie konstrukcji.

Ok. 150 metrów od fontanny znajduje się prawosławny kościół św. Gabriela. Został zbudowany w XVII wieku na ruinach świątyń: bizantyjskiej i z okresu krucjat. W bocznej kaplicy kościoła mieści się studnia i wypisane słowa: „Bądź pozdrowiona, Maryjo”, które według legendy w tym miejscu wypowiedział Gabriel. Warto zwrócić uwagę na bogate malowidła i ikony utrzymane w stylu sztuki bizantyjskiej.

Zatrzymajmy się przez chwilę w Grocie Zwiastowania, by wysłuchać relacji Łukasza o początku Wcielenia Boga:

W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, [błogosławiona jesteś między niewiastami]. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam pożycia z mężem? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa. Wtedy odszedł od Niej anioł (Łk 1, 26-38).

Wcielenie Boga rozpoczyna się w historii w ściśle określony sposób. Opis zwiastowania Maryi poprzedza u św. Łukasza zwiastowanie narodzin Jana Chrzciciela (Łk 1, 5-25). Ma ono miejsce w ramach uroczystej celebracji, w czasie liturgii w najświętszym miejscu świątyni jerozolimskiej. Zwiastowanie narodzin Jezusa dokonuje się jakby w cieniu, w Galilei, która jest synonimem prowincji, terenem najbardziej oddalonym od Świętego Miasta, skażonym przez pogan, naród, który żyje w ciemnościach (Iz 9, 1). Z kolei Nazaret jest miastem bez historii, bez znaczenia, z którego (z definicji) nie może pochodzić nic dobrego: Czy może być co dobrego z Nazaretu? (J 1, 46). Nazaret jest miastem, które nie ma nic wspólnego ze świętością Jerozolimy.

Bóg w swoim działaniu jest wolny. Może działać i objawiać się w świątyni. Lecz jest także wolny w działaniu poza świątynią. Może przekazywać swoje orędzie za pośrednictwem najwyższego kapłana, celebransa, ale może je przekazywać także kobiecie w pewnym mieście na peryferiach, której godności nikt nie jest w stanie zauważyć. Niektórzy egzegeci zwracają uwagę, że dziewictwo traktowano jako brak godności. W każdym razie kobieta, która nie była matką miała mniejszą godność i znaczenie. Nie mówiąc już o tym, że kobieta w Palestynie żyła w cieniu mężczyzny. Jej słowo nie miało urzędowo żadnego znaczenia.

Bóg mógłby zbawić świat jednym aktem woli a jednak nie czyni tego. Mógłby zbawić świat bez człowieka, a jednak wybiera drogę współpracy z człowiekiem. Mógłby również dokonać zbawienia w sposób cudowny, wielki, a czyni to w cichości, prostocie i ubóstwie „narzędzi”.

Dialog Boga z Maryją rozpoczyna się pozdrowieniem anioła: Bądź pozdrowiona pełna łaski, Pan z Tobą. Greckie słowo „chaire” można oddać słowami: „raduj się, wesel się”, natomiast „kecharitomene” wskazuje na „tryskające i zachwycające piękno dziewczyny”. A więc pozdrowienie anioła można by przetłumaczyć: „Raduj się Ty, która zostałaś uczyniona przepiękną, Ty, która jesteś uosobionym pięknem” (I. Gargano). Maryja od początku swej egzystencji jest piękna, jest wybrana jako pełna wdzięku w oczach Boga. Do Maryi można odnieść słowa Izajasza: Powołał Mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię (Iz 49, 1). Maryja zostaje zaproszona przez Boga do radości, ponieważ od pierwszego momentu, od łona swej matki została wybrana, by całkowicie należeć do Boga.

Na słowa anioła Maryja zmieszała się i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Obecność anioła, obecność Boga z jednej strony napełnia Maryję radością, jednak z drugiej strony wywołuje wstrząs. Św. Łukasz używa wyrażenia („dietarachthe”), za pomocą którego opisuje się wzburzenie morza wywołane trzęsieniem ziemi. A więc w Maryi dokonuje się coś wstrząsającego. Ten wstrząs dotyczy emocji ale także myśli, umysłu. Zarówno uczucia jak i umysł zostają poddane próbie.

Maryja znajduje się w niepokojącej i męczącej sytuacji. Jednak nie od razu odpowiada Bogu. Najpierw rozważa. Św. Łukasz używa tu słowa, które oznacza niemal wewnętrzny spór, głęboką refleksję. Maryja walczy z wewnętrznym niepokojem i lękiem. Czy ma uznać to, co widzi i słyszy za iluzję i trzymać się mocno ziemi? Czy też powinna otworzyć się na nowość Boga?

Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Maryja zostaje postawiona wobec sytuacji, którą współczesnym językiem, można by określić jako status panny z dzieckiem. W prawie żydowskim groziła za to kara śmierci przez ukamienowanie (Pwt 22, 22nn). Maryja musi uwierzyć, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, zrozumieć, że potrafi ingerować także z pominięciem naturalnego procesu.

Maryja rozważa, ale również Bóg poprzez anioła prowadzi Ją do zrozumienia swoich planów. Imię anioła Gabriel oznacza „moc Boga”, „umocnienie pochodzące od Boga”. To sam Bóg wchodzi ze swoją mocą w Maryję i umacnia Ją swoją łaską.

Bóg poprzez anioła „prowadzi Maryję za rękę” i pozwala Jej przypomnieć sobie słowa Pisma. Najpierw słowo: Nie lękaj się. U proroka Izajasza czytamy: Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem. Umacniam cię, jeszcze i wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą. Albowiem Ja, Pan, twój Bóg, ująłem cię za prawicę mówiąc ci: Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą. Nie bój się, robaczku Jakubie, nieboraku Izraelu! Ja cię wspomagam – wyrocznia Pana – odkupicielem twoim – Święty Izraela (Iz 41, 10. 13n). Następnie: Duch święty zstąpi na ciebie i Moc Najwyższego osłoni Cię. Ten tekst można zestawić z Rdz 1, 2 (Duch Boży osłania ziemię) oraz Wj 14, 19n (moc Boga osłania lud w czasie przejścia przez Morze Czerwone). I wreszcie: Dla Boga nie ma nic niemożliwego (Rdz 18, 14). Potwierdzeniem mocy Boga jest też poczęcie Jana przez Elżbietę. W końcu objawia Jej tajemnicę Mesjasza, która zrealizuje się w Jej życiu (por. Iz 7, 7-14). Te wszystkie teksty, które przypomina Maryi anioł są „odwołaniem do pamięci Pism”. Maryja sięga do Pism i znajduje w nich słowa, które wnoszą jasność i sens w Jej osobiste doświadczenie (I. Gargano).

Po zapewnieniu anioła o mocy Boga, Maryja zawierza Bogu całe swe bezpieczeństwo, życie i przyszłość: Oto ja służebnica Pańska. Niech  mi się stanie według twego słowa. Te słowa oznaczające doskonałe posłuszeństwo, są powierzeniem życia woli Bożej; Bóg może je zabrać lub uczynić z nim, co zechce. Maryja przyznaje Bogu absolutne prawo do Jej życia, prawo „na dobre i złe”.

Słowa Maryi są również modlitwą ofiarowania siebie. Maryja zaakceptowała współpracę z Bogiem w dziele zbawienia. Zaakceptowała także trud, jaki się z nią wiąże. Przyjęła fakt, że będzie współdziałać z Bogiem na drodze krzyża, na drodze upokorzenia w oczach ludzi.  Cierpienie, gorycz, rozczarowania, momenty ciemności, krzyż będą czasem oczyszczania i umacniania Jej „fiat”.

Każde powierzenie Bogu, każde ofiarowanie wiąże się z trudem, krzyżem i sprawdza się poprzez próby. Wybór Boga, Jezusa nie jest wydarzeniem jednorazowym. Jest raczej faktem dynamicznym, który musi być nieustannie odnawiany. Nikt z nas do końca nie wie, co kryje się za „naszym ofiarowaniem”: przyrzeczeniami chrztu świętego, przysięgą małżeńską, wyborem kapłaństwa, ślubami zakonnymi, czy innymi obietnicami. Nasze „tak”, które wypowiadamy Jezusowi, kobiecie, mężczyźnie, przyjacielowi, trudnemu zadaniu musi być potwierdzane dzień po dniu, przez całe życie.

Podziwiając całkowite zawierzenie i zaufanie Maryi Bogu, pomyślmy:

  • Co sądzę o sposobie działania Boga wobec Maryi?
  • Czy nie gorszę się „pokorą Boga”?
  • Czy mam odwagę zaczynać od rzeczy drobnych, małych, mając świadomość, że mała iskra może zapalić świat i Bóg również przeze mnie może dokonać wielkich rzeczy?
  • Co sądzę o „terapii wstrząsowej” Pana Boga?
  • Jakie uczucia i reakcje towarzyszą mi, gdy Bóg burzy moje plany?
  • Czy potrafię pozostawić własne plany, zabezpieczenia, by podjąć Boże wezwanie?
  • Czego ja się boję? Jakie są moje lęki?
  • Czy w chwilach prób, lęków szukam światła w słowie Bożym?
  • Czy doświadczam w moim życiu mocy Boga, osłony Boga?
  • Czy wierzę, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych?
  • Jakie uczucia rodzą się we mnie na myśl o całkowitym oddaniu się Bogu?
  • Jakie uczucia rodzi we mnie świadomość, że jestem sługą (służebnicą) Jezusa: opór, niechęć, agresja, obojętność, akceptacja, radość…?

fot. Wikipedia