O Dzwonie Zygmunta pisze Mieczysław Rokosz, jeden z dwunastu „dzwonników”. Pełna treść na stronie ampolska.co

 

Katedra na Wawelu pod wezwaniem św. Wacława i św. Stanisława, najważniejszy kościół Królestwa Polskiego, najczcigodniejszy relikwiarz narodowych pamiątek dla pokoleń w niewoli, i dziś nie przestaje być dla nas najważniejszą, obok Jasnej Góry, polską świątynią.

Tu są groby królów, biskupów, wodzów i przewodników duchowych narodu. Ich ciała śpią, ale duchy czuwają – jak mówi jedna z wawelskich inskrypcji. Katedra ta spełniała cztery wyjątkowe funkcje: była miejscem królewskich koronacji i monarszych pogrzebów, była świątynią, gdzie zwycięscy wodzowie składali trofea wojenne jako wota oraz świątynią dziękczynienia. Wszystkie te uroczystości ozdabiał głos wawelskich dzwonów.

Dzwon jest instrumentem muzycznym, odlanym z brązu (stop miedzi i cyny) przez ludwisarza, konsekrowanym przez biskupa w uroczystym obrzędzie i ochrzczonym imieniem własnym, a następnie zawieszonym na wieży kościelnej, by – poruszany przez dzwonników – sygnalizować swym dźwiękiem uroczyste chwile kościoła, pobudzać wiernych do modlitwy; choć też w wyjątkowych okolicznościach głos dzwonu służy celom świeckim. Dzwon jest więc przedmiotem konsekrowanym, paramentem liturgicznym, obdarzonym głosem, imieniem – istotą jakby żywą.

Genezy i funkcji dzwonów doszukujemy się w potrzebach regularnego życia starożytnych i wczesno-średniowiecznych wspólnot zakonnych i kanonickich… Dzwony w Polsce pojawiły się wraz z chrześcijaństwem. Świadczą o tym przekazy pisane i przede wszystkim liczne wieże romańskich kościołów w polskich pejzażach kulturowych. Same dzwony – te najstarsze z X-XIII w. – się nie dochowały.

Katedra na Wawelu – fot. Mach240390, CC BY-SA 3.0 www.creativecommons.org

Katedra Wawelska od tysiąca lat rozbrzmiewa dźwiękiem dzwonów, które niejako egzorcyzmują przestrzeń Krakowa, Małopolski, a z uwagi na dzwon Zygmunta – całej Polski. Dziś na trzech wieżach katedry wisi osiem dzwonów i dwa cymbały zegarowe. Są tu trzy dzwony średnie, cztery duże i jeden olbrzymi – Zygmunt, największy z zabytkowych i najsławniejszy dzwon w Polsce.

Ufundowany przez króla Zygmunta Starego, odlany przez mistrza Hansa Behema z Norymbergi w 1520 r. w Krakowie, należy do arcydzieł renesansowego ludwisarstwa.

Łacińska inskrypcja na kloszu brzmi: Bogu Najlepszemu, Najwyższemu i Dziewicy Bogarodzicy, świętym Patronom swoim, znakomity Zygmunt król Polski ten dzwon umysłu godny i czynów swoich sporządzić kazał w roku Zbawienia 1520.

Są wprawdzie w Europie dzwony większe, ale Zygmunt dla Polaków ma znaczenie szczególne. Od pięciuset bez mała lat króluje nie tylko gromadce dzwonów katedry wawelskiej, nie tylko dziesiątkom dzwonów krakowskich, ale wszystkim w Polsce. Jednak nie tylko w wielkości i masie tkwi niezwykłość tego dzwonu. Ma on ton niski, dziwnie głęboki, mocny, przenikliwy, donośny i pełen majestatu; jest niespieszny w rytmie, ma też długo, wyraźnie słyszalny pogłos po ostatnim uderzeniu serca.

Po raz pierwszy 12 silnych mężczyzn rozkołysało Zygmunta 13 lipca 1521 r. w przeddzień wigilii święta Rozesłania Apostołów, kiedy to w Polsce obchodzono pamiątkę zwycięstwa pod Grunwaldem.

Słychać więc było Zygmunta w chwilach radości i smutku, w chwilach tryumfu i żałoby. Poruszał myślenie i czucia krakowian swym rozpoznawalnym głosem. Stawał się w ten sposób żywym świadkiem i uczestnikiem dziejów.

Głos jego – gdy dzwonił na trwogę – bywał też potężnym lamentem i płaczem dla przebłagania, i bywał radosnym dziękczynieniem. W ten sposób Zygmunt od pięciu bez mała stuleci jest nie tylko bezcennym zabytkiem historii, dziełem sztuki, ale i żywym świadkiem przeszłości, aktywnym uczestnikiem dziejów, posiadającym moc budzenia wciąż na nowo ludzkich sumień.

Zygmuntowscy dzwonnicy znają swoją sztukę i wiedzą dobrze, jak ciągnąć, by ton był wyższy, śpiewny, radosny, jak zaś, aby rytm serca spowolnić i bardziej jeszcze przydać mu powagi. Inne jest dzwonienie pełne, „rezurekcyjne”, a inne tylko na pół tonu.

Jan Paweł II w liście do dzwonników zygmuntowskich z okazji 20-lecia swego pontyfikatu wyraził wdzięczność za ich posługę dzwonienia, dzięki której Kraków i cała Polska doświadcza ze szczególną mocą tego wzruszenia, jakie towarzyszy podniosłym chwilom w życiu Kościoła i Narodu. Ileż przeżyć i wspomnień budzi w nas głos tego królewskiego dzwonu – pisze Papież. Brzmi w tym uroczystym graniu modlitwa wieków o wolność i pomyślność Ojczyzny, a równocześnie jakieś wezwanie do uwalniania serc od wszystkiego, co jej może szkodzić i do wznoszenia ducha ku tym wartościom, które nasze pokolenie przejęło ze wspaniałej tradycji ojców.

 

  • Fotografia główna: Dzwon Zygmunta – Danuta B. / fotopolska.eu, CC BY-SA 3.0 www.creativecommons.org