Na tle powstałej konsternacji i obawy uczniów o zbawienie bogatych, Piotr postawił Jezusowi pytanie: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?» (Mt 19, 27). Piotr w ten sposób wyraził obawy swoje i pozostałych uczniów. Wszyscy dla Jezusa pozostawili rodziny, zawód, w miarę intratne prace, dom, poczucie bezpieczeństwa, dotychczasowe relacje i przyjaźnie. Czy jednak oderwanie się od dotychczasowego sposobu życia nie było zbyt pochopne? Czy bilans strat i zysków będzie dla Piotra i innych apostołów opłacalny?  Czy nie była to zbyt wysoka cena w stosunku do spodziewanych profitów?

Piotr jest szlachetny, hojny, wielkoduszny. Ale stąpa też twardo po ziemi. Dla Jezusa pozostawił sieci. Ale pozostawione wracają. Tym razem w postaci niepokoju o przyszłość, pytania, czy dobrze zainwestował własny kapitał. Pytanie Piotra wydaje się wprawdzie naturalne, oczywiste, ale jest również przejawem mentalności świata, która może przybierać nawet najsubtelniejsze formy. Ponadto jest wyrazem zatwardziałości serca, które jakby nieuchronnie staje się nieczułe; serca, które nie potrafi już stanąć na wysokości zadania, i nawet wtedy, kiedy wydaje się, że już wróciło do normy, ponownie się pogrąża. […] Czy nie rozumiecie? Ileż razy Mistrz zwracał się tymi słowami do apostołów, do tych wielkich świętych, których czcimy dziś jako filary Kościoła! Również oni, tak jak i my, byli podatni na tę postępującą, wtórną jałowość, oziębłość serca: pracujemy, krzątamy się, działamy, poświęcamy się, ale pozostaje w nas ciągle ten osad światowości, przybierający charakter rodzinny, kulturowy, narodowy (C.M. Martini).

Jezus dobrze rozumie serce Piotra; jego obawy i oczekiwania. Dlatego nie strofuje go, nie wyrzuca mu interesowności, egoizmu. Przeciwnie, ukazuje całe piękno jego wyboru i czekającą go nagrodę: «Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy» (Mt 19, 28-29).

Odpowiedź Jezusa uspokaja Piotra, rozwiewa jego wątpliwości. Otrzyma niewyobrażalnie więcej, niż to, co pozostawił. Oderwanie się od pozostawionych za sobą rzeczy okaże się w przyszłości zyskiem, nigdy stratą. Nagroda dotyczy przyszłości i teraźniejszości. Apostołowie będą sędziami (kontynuatorami funkcji sędziów starotestamentalnych); będą w odnowionym świecie sądzić dwanaście pokoleń Izraela. W czasie życia Jezusa pokolenia te już nie istniały, ale według żydowskich wierzeń miały się na nowo odrodzić. Jezus przyszedł, aby je ponownie zebrać. Według świętego Pawła sędziami będzie nie tylko Dwunastu, ale wszyscy święci (zbawieni): Czy nie wiecie, że święci będą sędziami tego świata? A jeśli świat będzie przez was sądzony, to czyż nie jesteście godni wyrokować w tak błahych sprawach? Czyż nie wiecie, że będziemy sądzili także aniołów (1 Kor 6, 2-3). Sądzenie może oznaczać badanie spraw lub, w szerszym znaczeniu, panowanie. Jezus będzie dzielił władzę ze swymi naśladowcami (B. Viviano).

Nagroda, jaką obiecuje Jezus Piotrowi i wszystkim naśladowcom dotyczy również dóbr tego świata. Uczniowie korzystają już z gratyfikacji, która jest wynikiem towarzyszenia Jezusowi. Korzystają z darów materialnych. Nie muszą troszczyć się o codzienne życiowe potrzeby. Czynią to bowiem kobiety które im usługują (zob. Łk 8, 1-3). Korzystają również z darów duchowych. W obecności Jezusa poznają Boga Ojca, uczą się prawdziwego człowieczeństwa, wzrastają duchowo. Są w szkole duchowego rozwoju. Opuszczone dobra zostają stokroć pomnożone. Nie tylko w wymiarze materialnym; przede wszystkim w duchowym. Porzucasz „posiadanie” rzeczy i osób, a znajdujesz możliwość „cieszenia się” nimi jeszcze bardziej. Posiadanie i radość nie są tym samym, chociaż wielu pielęgnuje – nie bez trudu i udręki – ten sposób myślenia. […] Oderwanie od świata dla Boga umożliwia zarówno radość komunii z Bogiem, jak i pozwala naprawdę cieszyć się światem. Jedynie człowiek dążący do Boga znajduje nieodzowną wolność, aby autentycznie radować się jego bogactwem […] i uwalnia się od żądzy gromadzenia i strachu przed utratą tego, co zgromadził – dostrzega w świecie oraz w rzeczach i osobach dar Boga, odnosi się do nich w duchu wolności i otwartości, w postawie bezinteresowności, z prawdziwą miłością, ze względu na nie same, ze względu na ich piękno i wartość (B. Maggioni).

Pytania do refleksji i modlitwy:

  • Jak często mam wątpliwości związane z wyborem drogi Jezusa? Czego konkretnie dotyczą?
  • Jaki jest mój bilans zysków i strat w życiu ewangelią?
  • Jakie porzucone przeze mnie sieci nieustannie powracają?
  • W jakich okolicznościach pojawia się we mnie nieczułość, zatwardziałość serca?
  • Czego spodziewam się od Boga?
  • Dlaczego naśladuję Jezusa?
  • Jakim sędzią jestem?
  • Czy doświadczam radości związanej z wolnością i brakiem przywiązań?
  • Czy odkrywam i doceniam piękno stworzonego świata?