Maryjny wymiar konsekracji zakonnej – przeżywanie tajemnicy braterstwa „w domu” z Maryją, pod takim hasłem w dniach 14-15 października odbyła się na Jasnej Górze 38. pielgrzymka Braci Zakonnych.

W Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej zgromadziło się 130 Braci z różnych zgromadzeń i zakonów. Dla porównania według statystyk z 31 grudnia 2019 roku, jest obecnie w Polsce 11 173 zakonników, z czego 8 917 to kapłani, 1 219 bracia, 774 klerycy, 172 nowicjusze i 91 postulanci. W Polsce pracuje 8 182 zakonników, a na misjach poza jej granicami 2 991.

Braci Jezuitów reprezentowali na pielgrzymce: z Gdyni Sylwester Wojdyła i z Warszawy Remigiusz Rutecki.

W programie mieliśmy Msze Święte, Drogę Krzyżową, Koronkę do Bożego Miłosierdzia, Różaniec, Apel Jasnogórski, a także spotkanie przy herbacie i kawie. Ważnym elementem pielgrzymki były konferencje. Słuchaliśmy bp Adriana Galbasa SAC, biskupa pomocniczego diecezji Ełckiej i Panią Iwonę Czerwińską z Instytuty Prymasa Wyszyńskiego. Homilię w czwartek wygłosił bp Adrian Galbas SAC, a w piątek bp Andrzej Przybylski, biskup pomocniczy diecezji Częstochowskiej.

To nasze doroczne braterskie pielgrzymowanie bardzo dobrze określił w homilii bp Adrian Galbas mówiąc, żebyśmy byli „przyjaznym znakiem Boga” i abyśmy „nie zagubili daru prorockiego” tylko pokazywali swoim życiem i słowem Chrystusa. Natomiast w piątek podczas homilii bp Andrzej Przybylski mówił o cichości powołania brata, o potrzebie jego posługi w kościele i podziękował wszystkim braciom za ich posługę.

Pielgrzymka Braci jest braterskim umocnieniem i przypomnieniem, że w ramach życia konsekrowanego istnieje taka forma służby Bogu i ludziom. Jest też błaganiem o nowe powołania do tej bardzo potrzebnej misji w Kościele.

Dla mnie osobiście to doroczne spotkanie Braci, z tak różnych zgromadzeń i zakonów, pobudza do myślenia o swoim powołaniu, w które oprócz wielu pocieszeń i radości jest również wpisany trud, krzyż i doświadczenie samotności. Nie zapominam też, że dbałość o to powołanie wymaga ciężkiej pracy nad sobą. Spotkanie to „ładuje” moje baterie, abym był znakiem Królestwa Bożego oraz głosił Ewangelię słowem, pracą i życiem w myśl rad ewangelicznych.

Mam również wielką nadzieję, że za rok będzie nas jeszcze więcej „bo żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało”.

Br. Remigiusz Rutecki SJ