Wybór na górze

Jezus prowadził dalszą działalność apostolską nad jeziorem Genezaret, nauczał z łodzi ciągnące doń tłumy, uzdrawiał i egzorcyzmował (por. Mk 3,7-12). Po pewnym czasie opuścił swych słuchaczy i „wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc trwał na modlitwie do Boga” (Łk 6,12). Ewangelista nie ma zapewne na myśli jedynie jednego ze wzgórz okalających jezioro, ale wymiar duchowy. Góra jest bowiem miejscem modlitwy i mistycznego doświadczenia Boga. Wyjście na górę oznacza samotność, oddzielenie się od reszty, codzienności, dystans wobec ziemi i kontakt ze światem Bożym, transcendentnym. Na górze Synaj spotkali Boga wielcy prorocy Starego Testamentu, Mojżesz i Eliasz.

Jezus trwał na modlitwie całą noc. Intymna, osobista rozmowa z Ojcem poprzedziła wybór, którego miał dokonać nazajutrz. W jej trakcie Jezus „stoi przed odpowiedzialnym zadaniem: wyborem swych najbliższych współpracowników. Dzisiaj określilibyśmy to jako ważną decyzję personalną. Takie decyzje są trudne i drażliwe, ponieważ ludźmi kierują uczucia ambiwalentne. W każdej osobie trzeba dostrzec i rozważyć jej zdolności i ograniczenia, mocne i słabe strony. Do wielkich zadań właściwie każdy człowiek jest za słaby. Jezus jednak «musi» zdecydować – w zaufaniu. Duch uzupełni braki istoty tak niedoskonałej, jaką jest człowiek” (S. Kiechle). Nic więc dziwnego, że tak ważny wybór Jezus konsultował i weryfikował ze swym Ojcem: „Jezus działał w dzień, ale w nocy, na modlitwie weryfikował wszystko to, co za dnia uczynił i czego nauczał. Jest to Jezus bardzo ludzki, ponieważ również my, w przededniu podjęcia ważnych decyzji często usuwamy się na bok, aby dobrze się nad nimi zastanowić albo żeby przetrawić i pokonać na modlitwie mniej lub bardziej poważne wstrząsy, jakie dotknęły nas do głębi. Cisza i modlitwa nocna w pewnych przypadkach wydają się wręcz niezbędne” (I. Gargano). Papież Benedykt XVI omawiając nocny wybór Jezusa podkreśla, że został on, a tym samym apostołowie, zrodzony na modlitwie: „Powołanie uczniów jest wydarzeniem ściśle związanym z modlitwą; zostają oni niejako zrodzeni na modlitwie, w zjednoczeniu z Ojcem. W ten sposób powołanie Dwunastu jest czymś więcej niż określeniem wyznaczonych funkcji; ma ono sens głęboko teologiczny: powołanie ich zrodziło się z dialogu Syna z Ojcem i tam są jego korzenie”.

Nocna konsultacja z Ojcem zaowocowała rannym wyborem: „Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami” (Łk 6,13). Sposób wyboru, którego dokonał, jak już wspominaliśmy, był nowatorski. W starożytności uczniowie sami wyszukiwali sobie nauczycieli. Decyzja wymagała długich przemyśleń. Wiązała się bowiem z zaprzestaniem codziennych zajęć albo nawet opuszczeniem rodziny, zwłaszcza gdy nauczyciel zmieniał miejsce. Jezus natomiast sam dokonał selekcji uczniów. Ewangelista Marek podkreśla, że wybrał „tych, których sam chciał” (Mk 3,16). Był to więc wybór  suwerenny, niezależny od ludzkiej woli.  Słowo „chciał” ma szersze znaczenie niż decyzja wolnej woli. Oznacza, że „«pragnął» być z nimi i wciąż pragnie z intensywnością swoich uczuć. Rdzenia czasownika «chciał» należy szukać w semickim: «umiłował», «ukochał», «nosił w sercu»”(K. Wons). Wybór Jezusa dokonał się znacznie wcześniej. Nie był tylko owocem nocnej modlitwy. Uczniowie zostali wybrani już „przed założeniem świata” (por. Ef 1,3nn), już wtedy byli obecni w sercu Boga. Jednak decyzja akceptacji tego wyboru „oczekiwała” w czasie.

Jezus wybrał dwunastu spośród towarzyszących Mu uczniów. Liczba ta nawiązuje do dwunastu synów Jakuba, którzy z kolei zapoczątkowali dwanaście pokoleń Izraela. „Zatem liczba dwanaście jest nawiązaniem do początków Izraela, ale jednocześnie jest też znakiem nadziei. Cały Izrael zostanie na powrót zgromadzony, ponownie zostaną zebrane wszystkie pokolenia” (Benedykt XVI). Jezus ustanawia przewodników dla nowego Izraela, Kościoła. „Dwunastu jawi się tutaj jako protoplaści owego powszechnego ludu, zbudowanego na fundamencie Apostołów. (…) W postaciach Dwunastu przeszłość, teraźniejszość i przyszłość przenikają się nawzajem” (Benedykt XVI). Liczba dwanaście miała kluczowe znaczenie w pierwotnym chrześcijaństwie. Po śmierci samobójczej Judasza najważniejszą troską Piotra, pierwszego wśród Apostołów, było uzupełnienie wakatu po nim (por. Dz 1,15nn).

Ewangelista Łukasz podkreśla, że Jezus sam nazwał wybranych przez siebie Dwunastu apostołami. Słowo „apostoł” (gr. apostolos) znaczy „wysłannik”, „posłany”. „Analogiczny termin hebrajski był stosowany na oznaczenie przedstawicieli handlowych, chociaż ogólna idea jest znacznie szersza. «Posłany» posiadał pełnię władzy tego, który go posłał, by móc zrealizować powierzoną sobie misję” (C. Keener). W czasach Starego Testamentu termin ten bywał używany w odniesieniu do proroków; nazywano tak również nauczycieli prawa wysyłanych przez króla bądź uczniów rabinackich. Apostołowie wybrani przez Jezusa różnili się zasadniczo od apostołów „świeckich”. Ci drudzy byli często zwykłymi doręczycielami listów i nie wchodzili w skład żadnej instytucji. Apostołowie Jezusa stanowili szczególną wspólnotę, która żyła duchem i stylem Jezusa, uczestniczyła w Jego misji i przekazywała Jego orędzie, najpierw wśród „owiec Izraela”, a później na cały świat. W Kościele pierwszych wieków apostołami nazywano świadków życia, śmierci i zmartwychwstania Jezusa (por. Dz 1,21-22).

Pytania do refleksji:

  • Co stanowi twoją „górę” modlitwy i spotkania z Bogiem?
  • O czym zazwyczaj rozmawiasz z Bogiem Ojcem?
  • Jakie sprawy i problemy konsultujesz na modlitwie? Które wybory poprzedzasz modlitwą?
  • Czy masz świadomość, że ty również zostałeś wybrany przez Boga „przed założeniem świata”?
  • Jakim apostołem jesteś?

 

Wybrani

Jezus w uroczysty, patetyczny sposób wywołał z tłumu dwunastu mężczyzn i przywołał ich do siebie, na wzgórze. Grupa Dwunastu była stanowiła różnorodną zbieraninę. Jej zasadniczy zrąb stanowili rybacy, społeczność prosta, uczciwa i szanowana. Jezus powołał również zelotów, gorliwców w zachowywaniu Prawa, ale także uczniów ze środowisk upadłych moralnie, za jakie uważano celników. Co więcej, powołał nawet zdrajców.

Ewangelista Marek podaje pewne charakterystyczne cechy niektórych powołanych. Szymon i Andrzej byli rybakami, ludźmi prostymi, prawdopodobnie niewiele wykształconymi. Na pierwszym miejscu występuje zawsze Szymon Piotr. „To typ przywódcy; kieruje się emocjami, zmienny w postawie – często tchórzliwy, a potem znowu pełen zachwytu, energiczny i pełen entuzjazmu” (S. Kiechle). Jezus nazwał go Piotrem, Skałą. Miał gwarantować trwałość, jedność, fundament założonej wspólnoty; był jej przywódcą i rzecznikiem. Andrzej był jego przeciwieństwem pod względem charakterologicznym. Był bardziej zrównoważony i raczej spokojny, pogodny.

Jakub i jego młodszy brat Jan byli synami bogatego rybaka Zebedeusza i Salome. Jezus nazwał ich Boanerges, czyli „synami gromu”. Byli bowiem ludźmi porywczymi, tryskającymi żywotnością i wywołującymi „trzęsienie ziemi tam, dokąd się udają” (I. Gargano). Byli przy tym trochę naiwni i nierozważni; chcieli wszystko zintegrować na wspólną modłę i być pierwszymi w królestwie Jezusa. Szczególnie drogi był Jezusowi Jan, „uczeń, którego miłował” (por. J 21,20). Jako jedyny stał pod krzyżem Zbawiciela.

Filip nosił greckie imię i pochodził z Betsaidy, według tradycji był żonaty i miał kilka córek, był uczniem Jana Chrzciciela i przyjacielem Andrzeja. Wyróżniał się wśród apostołów wyższą kulturą i pochodzeniem. Bartłomiej był odpowiednikiem Janowego Natanaela, pochodził z Kany Galilejskiej. On z kolei wyróżniał się solidnym wykształceniem.

Tomasz zwany Didymos („bliźniak”) był przykładem sceptyka, człowieka dociekliwego i wątpiącego, mocno ufającego swojemu rozumowi. Jego przemiana dokonała się po spotkaniu ze Zmartwychwstałym. Czczony jest szczególnie jako apostoł Indii.

Mateusz był z kolei celnikiem w Kafarnaum. Należał do osób wykształconych, umiał czytać i pisać, znał grekę, napisał pierwszą Ewangelię. Jednak jako celnik kolaborował z okupantem. Był więc moralnie i politycznie odrzucany i pogardzany.

Drugi Jakub, syn Alfeusza, zwany był „młodszym” (albo „mniejszym”), ze względu na późniejsze powołanie. Był „bratem Pańskim”, czyli krewnym Jezusa. Jego matką była Maria, zaś braćmi – Józef, Szymon i Juda . W Kościele popaschalnym kierował wspólnotą jerozolimską, w sporach o zachowanie Prawa opowiadał się za nurtem tradycjonalistycznym (por. Dz 15), autor Listu świętego Jakuba.

Juda Tadeusz według tradycji był bratem Jakuba młodszego i „bratem Pańskim”, autorem Listu Judy.

Szymon nosił aramejski przydomek „Gorliwy”. Należał do grupy Zelotów, ekstremistycznej sekty ludu Izraela. „Zeloci tworzyli ówczesny front wyzwolenia Żydów, czynnie przeciwstawiając się okupacji rzymskiej. Ich prowokacje doprowadziły w 66 roku n.e. do otwartego powstania stłumionego przez Rzymian kosztem ogromnych strat w ludziach, zburzenia Świątyni w roku 70 i masowego samobójstwa w ostatnim bastionie, Masadzie, w roku 73, gdzie wybrano taką drogę zamiast poddania się armii rzymskiej i niewolnictwa” (D. Stern).

Judasz nosił przydomek „Iskariota”. To określenie może wskazywać miejscowość pochodzenia, Keriot. Może też kojarzyć z łacińskim sicarius, pochodzącym od słowa sica – „sztylet”, łącząc Judasza z sykaryjczykami, radykalną grupą walczącą z Rzymianami i ich kolaborantami przy pomocy sztyletów. Może wreszcie oznaczać człowieka fałszywego, czyli zdrajcę. To określenie mogło pochodzić od gminy chrześcijańskiej jako przydomek dodany a posteriori. Iskariota pełnił bowiem rolę czarnej owcy. Jako skarbnik wykradał pieniądze ze wspólnej kasy, zawiódł zaufanie Jezusa, a w końcu zdradził Go fałszywym pocałunkiem. Ta postać jest chyba najbardziej kontrowersyjna i budzi najwięcej pytań i wątpliwości (zwłaszcza po nagłośnieniu i fałszywej interpretacji Ewangelii Judasza). „Dlaczego Jezus nie wykluczył z grupy Judasza Iskarioty? Tego zdumiewającego faktu nie można wyjaśnić po ludzku. Czy w ten sposób Jezus chce pozostać wierny okazanemu raz zaufaniu, nawet jeśli będzie ono nadużywane? Czy może chce wskazać, że wspólnota Jego zwolenników musi również dźwigać słabych, a nawet niewiernych członków? Czy Jezus wierzy jeszcze w zmianę Judasza? A może chce w ten sposób pokazać, że również i tego fałszywego brata «weźmie ze sobą» na krzyż i tam za niego umrze?” (S. Kiechle).

Dwunastu wybranych przez Jezusa uczniów należało do grupy średnich posiadaczy. Współcześnie „można by ją porównać do pozycji drobnych kuców lub niższych urzędników. (…) Pod względem ekonomicznym rodzina Jezusa była w gorszym położeniu niż wszyscy lub prawie wszyscy apostołowie. Z drugiej strony potrzeby materialne były raczej niewielkie i poprzestając na małym żyło się bez specjalnych pragnień i bez rozgoryczeń” (G. Ricciotti). Wielki był natomiast duch. Interesowano się namiętnie sprawami duchowymi, religijnymi i narodowymi. „Chętnie usuwano na drugi plan troskę o dom, byleby tylko wziąć udział w dyskusji, posłuchać sławnego mistrza, nawet przez kilka dni z rzędu iść za porywającym tłumy mówcą. A to wszystko, czego można się było przy takich okazjach nauczyć przechowywano z pietyzmem w ulubionym archiwum Semitów, tj. w pamięci. Stąd czerpano materiał do ciągłych rozmyślań osobistych, do częstych dysput wśród bliskich i tak powstawał zasadniczy skarb kulturalny całej społeczności” (G. Ricciotti).

Wybranych przez Jezusa mężczyzn połączyła nadto fascynacja mistrzem. Patrząc po ludzku, była to zbiorowość, którą cechowała ogromna różnorodność charakterów, temperamentów, zainteresowań, zawodów, mentalności, postaw… „Możemy sobie wyobrazić, ile trudu kosztowało powolne wprowadzanie ich w tajemniczą nową drogę Jezusa, jakie musiały się tworzyć napięcia, ilu oczyszczeń wymagała na przykład gorliwość zelotów, ażeby upodobnić się wreszcie do «gorliwości» Jezusa” (Benedykt XVI). Jednak Jezus potrafił zjednoczyć tak odmienne osobowości we wspólnym celu, szerzenia królestwa Bożego. Czynił to w jedności ze swym Ojcem, którego prosił o pomoc: „aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno” (J 17,21). „Dwunastu jest wcieleniem Kościoła wszystkich czasów i trudności jego zadania, polegającego na oczyszczeniu ludzi i złączeniu ich ze sobą w gorliwości Jezusa” (Benedykt XVI).

Pytania do refleksji:

  • Co sądzisz o wyborach Jezusa?
  • Który z apostołów najbardziej ci imponuje i fascynuje cię? Dlaczego?
  • Jaki jest twój stosunek do Judasza?
  • Jak traktujesz odstępców i czarne owce?
  • Czy dostrzegasz różnorodność swojej wspólnoty jako szansę i zadanie?
  • Jaka jest twoja wspólnota? Co ją łączy? Jakie jest twoje miejsce w niej?
  • W jaki sposób możesz zbliżyć do osób stojących na boku, poza wspólnotą bądź odrzucanych przez innych?
  • Czy leży ci na sercu troska o jedność Kościoła? W czym się ona wyraża?

 

Fragment książki: „Rabbi z Nazaretu”, WAM 2022

Książkę (30% rabatu, dostawa gratis) możesz kupić tutaj:

Rabbi z Nazaretu | wydawnictwowam.pl

fot. Pexels