Tekst o powołaniu Natanaela zawiera aż trzy świadectwa: najpierw pierwszego z powołanych, Filipa, później Jezusa, a w końcu samego Natanaela (J 1,43-51). Filip, który pierwszy spotkał Jezusa, dzieli się swoim przeżyciem z przyjacielem: Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy – Jezusa, syna Józefa z Nazaretu. Entuzjazm Filipa nie udziela się Natanaelowi. Ten pochodzi z Kany Galilejskiej, która rywalizowała z Nazaretem. Pyta więc sceptycznie: Czy może być co dobrego z Nazaretu? Natanael ocenia ludzi przez pryzmat opinii. Nazaret nie był miastem cieszącym się dobrą sławą. Jezus, żyjąc w nim, został wepchnięty w ramy środowiska, w jakim żył. Podobnie myśleli mieszkańcy Nazaretu. Chociaż byli świadkami cudów Jezusa, oceniali Go sceptycznie: Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry? I powątpiewali o Nim (Mk 6, 3). Ponadto Mesjasz miał pochodzić z Betlejem, a nie z pogańskiej Galilei. Reakcja Natanaela potwierdza, że poznanie Jezusa, które nosi w sobie Filip, jest łaską, nie opiera się na wysiłku ludzkiego umysłu. Natanael jeszcze nie spotkał osobiście Jezusa, osobiście nie doświadczył Jego Słowa i Jego spojrzenia (K. Wons).
Sceptycyzm Natanaela nie stanowi przeszkody dla przyjaciela. Filip doświadczył prawdziwego spotkania z Jezusem i nie zniechęca się obojętnością. Nie przytacza też dowodów ani nie podejmuje dyskusji. Wie, że Natanael sam musi się przekonać. Pozostawia mu więc przestrzeń wolności, odwołując się do osobistego doświadczenia: Chodź i zobacz. Wcześniej podobne słowa wypowiedział Jezus do Andrzeja i Jana. Zobaczyć Jezusa, oznacza doświadczyć, kim jest, w jaki sposób żyje, co proponuje, czego naucza, do czego prowadzi. Ponadto w Ewangelii Jana „zobaczyć” wiąże się z „uwierzyć”. Natanael uwierzy, gdy osobiście Go zobaczy (K. Wons).
Natanael, mimo sceptycyzmu, podjął zaproszenie Filipa. Gdy zbliżał się do Jezusa, usłyszał najpiękniejsze świadectwo, jakie Chrystus wydał o człowieku: Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu. Słowa Jezusa świadczą o wewnętrznej przejrzystości, uczciwości, prostolinijności Natanaela. Świadczą o jego wierności Prawu i jego wierze. Natanael był daleki od hipokryzji faryzejskiej, fałszywych gier i w gruncie rzeczy pragnął spotkać Jezusa.
Zdziwiony świadectwem Jezusa Natanael pyta: Skąd mnie znasz? Nie pyta, gdzie wcześniej widział jego twarz, ale skąd zna jego duszę. Jako Izraelita wie, że nie po twarzy, ale po duszy rozpoznaje się prawdę o człowieku – prawdę lub fałsz jego życia (K. Wons). Odpowiedź Jezusa zaskakuje przyszłego apostoła: Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym. Według starożytnego palestyńskiego zwyczaju koło domów sadzono drzewa figowe, by w ich cieniu odpoczywać. Rabini w czasach Jezusa chętnie studiowali pod nimi Prawo. Jezus nawiązał do jakiegoś faktu znanego tylko Bogu. […] W słowach niejasnych dla pozostałych osób przypomniał Natanaelowi jakiś szczególny stan ducha, który przeżywał jego przyszły uczeń (F. Fernandez-Carvajal). Świadectwo Jezusa wypływało z Jego boskości; On wszystkich znał i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział, co w człowieku się kryje (J 2, 24-25). Dlatego czytał w ludzkim sercu: nie tak bowiem człowiek widzi <jak widzi Bóg>, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce (1 Sm 16, 7).
Przenikliwe spojrzenie Jezusa było zawsze ufne i miłosne, nigdy nie dyskredytujące człowieka. Jego wiedza o ludziach nie była zimna i obojętna, jak u bezlitosnych obserwatorów cudzych słabostek i wad. Przeciwnie, była ona pełna miłości, jak u pasterza, który oddaje życie za swoje owce i woła każdą „po imieniu”. Jezus aprobował każde dobre uczucie rodzące się w człowieku i wydoskonalał je. Każdy napotkany przezeń człowiek był niezwykle cenny w Jego oczach (F. Fernandez-Carvajal).
Spotkanie Natanaela z Jezusem kończy się wyznaniem Natanaela i obietnicą Jezusa. Natanael wyznaje Jezusa jako Syna Bożego i Króla, a więc widzi w Nim (podobnie jak Symeon) wyczekiwanego Mesjasza: Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela! Credo Natanaela jest dojrzałym wyznaniem wiary. Podobne wyznania padną później z ust innych uczniów i uczennic Jezusa. Oto niektóre z nich: credo Piotra: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego (Mt 16, 16); Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga (J 6, 68-69); Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą (Mk 10, 28); Andrzeja: Znaleźliśmy Mesjasza (J 1, 41); Tomasza: Pan mój i Bóg mój! (J 20, 28); Jan: To jest Pan! (J 21, 7); Dwunastu: Kim właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne? (Mk 4, 41); Marty: Ja mocno wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat (J 11, 27); Samarytanki: Pójdźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co uczyniłam: Czyż On nie jest Mesjaszem? (J 4, 29).
Na wyznanie Natanaela Jezus odpowiada obietnicą: Zobaczysz jeszcze więcej niż to. Potem powiedział do niego: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego. Natanael zobaczy jeszcze więcej, zobaczy jak wygląda prawdziwe życie w Jezusie. Zobaczy niebo otwarte, a więc doświadczy bliskości Boga i Jego łaski, darów. Zobaczy aniołów towarzyszących Jezusowi, czyli przekona się sam, że On jest prawdziwie Synem Bożym. Obecność aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego symbolizuje ciągłe zstępowanie łask Bożych na Jezusa Chrystusa, nieskończoną obfitość cudownej mocy, którą rozdawać miały jego ręce; zapowiada też stałą opiekę aniołów nad Synem Bożym (F. Fernandez-Carvajal). Spełniła się wizja patriarchy Jakuba (Rdz 28, 10nn).
Natanael zobaczył jeszcze więcej: poznając Jezusa zafascynował się Jego osobą, życiem i nauką. Zakochał się w Nim i pozostał u Niego. Zobaczymy go później w gronie dwunastu apostołów (Mk 3, 18). Miłość do Jezusa przypieczętuje ostatecznie swoją krwią.
Pytania do refleksji i modlitwy:
- Czy już znalazłem Jezusa? Czy wciąż szukam?
- Czy jestem optymistą czy raczej sceptykiem?
- Czy pozostawiam innym przestrzeń wolności? A może „duszę” ją własnymi argumentami?
- Jakie jest „moje credo”?
- Jakie świadectwo Jezus mógłby dać o mnie?
- Jaką wartość ma dla mnie inny człowiek?
- Jaka jest Boża obietnica dla mnie?
- Jakie relacje łączą mnie z osobami, z którymi dzielę wspólne życie (małżonkowie, dzieci, rodzice, bracia i siostry zakonne, przyjaciele)?
- Czy Jezus mnie fascynuje, pociąga? Czy byłem choć raz „zakochany w Bogu”?
- Co chciałbym jeszcze zobaczyć?
fot. Pixabay