Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod mój dach

Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod mój dach

Setnik jest przykładem współczucia okazywanego bliźnim (niekoniecznie najbliższym). Współczucie należy do istoty i natury człowieka jako osoby, dlatego możemy powiedzieć, że człowiek jest z natury istotą współczującą (L. Boff). Współczucie nie jest jednak sentymentalnym czy pobożnym uczuciem, które rodzi się z doświadczenia cierpienia innych. Jest raczej umiejętnością dzielenia z innymi swoich uczuć. W efekcie prowadzi do działania. Współczucie wymaga „obumierania” wygórowanym oczekiwaniom własnego ego, pokonywania egoizmu i pychy. Wymaga przekraczania ciasnego kręgu, by wejść w świat drugiej osoby, cieszyć się jej radościami, cierpieć z nią, towarzyszyć i wspomagać w trudnych chwilach. Współczucie wypływa z miłosiernej miłości.

Setnik jest nie tylko dobry, wspaniałomyślny i współczujący wobec swego sługi. Postępuje w taki sposób w całym życiu. Święty Łukasz opisując tę scenę, wprowadza pośredników; są nimi żydowscy przyjaciele setnika, którzy podkreślają jego zaangażowanie i troskę o miejsca ich kultu: Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył – mówili – miłuje bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę (Łk 7, 4-5). Taka postawa w czasach rzymskich była rzadko spotykana. Żydzi gardzili poganami i odwrotnie, poganie – Żydami. Setnik był tolerancyjny i współczujący. Chociaż sam nie znał prawdziwego Boga, rozumiał innych, a nawet więcej, wspomagał ich w oddawaniu czci swojemu Bogu.

Rzymski setnik jest człowiekiem bardzo pokornym. Już w pierwszych słowach skierowanych do Jezusa przyznaje się do swojej bezradności. Poczucie bezradności,  słabości, zagubienia są doświadczeniami każdego człowieka. I należą do jednych  z boleśniej przeżywanych uczuć. Z drugiej jednak strony mogą stać się czynnikiem duchowego wzrostu; one wewnętrznie oczyszczają, pozwalają zaakceptować własną niemoc, niewystarczalność i prosić o pomoc innych i Boga. Jak rzymski setnik.

Pokora setnika sprawia, że prosi Jezusa. Była to sytuacja nie do pomyślenia przez niektórych przedstawicieli imperium. Okupanci nie zwykli prosić, ale żądać, rozkazywać i wymagać. Setnik, okupant, prosi o pomoc członka narodu podbitego, pogardzanego.

Setnik nie tylko prosi, ale uznaje w pokorze wyższość Jezusa i swoją niegodność: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie (Mt 8, 8). Jako poganin nie jest godny, by gościć Jezusa, aby nie zaciągnął On nieczystości rytualnej, ale wie, że Jezus może wszystko. Posługuje się przy tym przykładem z własnego podwórka: Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: „Idź!” – a idzie; drugiemu: „Chodź tu!” – a przychodzi; a słudze: „Zrób to!” – a robi (Mt 8, 9). Rozumowanie setnika jest następujące: Jeśli ja, niski rangą oficer, mogę wydawać rozkazy, o ileż bardziej Ty! Oznacza to, że podobnie jak żołnierze są posłuszni rozkazom swego dowódcy, tak też wszelkie wrogie człowiekowi moce muszą być posłuszne Jezusowi (A. Paciorek).  Setnik dzieli się z Jezusem własnym doświadczeniem. Resztę zostawia Jezusowi. Można by nawet powiedzieć, że po wyrażeniu swojej prośby usuwa się na bok i mówi do Mistrza: „Teraz Ty rozkazuj”. To Ty masz władzę (także nad chorobą). Na pierwszy rzut oka wydaje się, że przypisuje Jezusowi prerogatywy dowódcy, które sam posiada. W rzeczywistości respektuje podział ról (A. Pronzato).

Współczesne światowe trendy dewaluują pokorę. Uważają ją za cnotę niemęską. Mężczyzna powinien być silny, twardy, panujący nad wszystkim, nigdy nie poddający się… Tymczasem rzymski setnik uczy czego innego. Nawet będąc żołnierzem, dowódcą, wysoko postawionym urzędnikiem można (i trzeba) być człowiekiem pokornym. Pokora jest postawą prawdy, na której jest budowana relacja z Bogiem i z bliźnimi. Jest zgodą na siebie, zalety i ograniczenia, swoje miejsce w życiu, a także zgodą na zależność od Boga i własne miejsce we wspólnocie ludzkiej. Im bardziej człowiek jest dojrzały duchowo i emocjonalnie, tym bardziej jest pokorny.

Gdy setnik przedstawił swoją prośbę, Jezus odpowiedział: Przyjdę i uzdrowię go (Mt 8, 7). Wydawać by się mogło, że jest to odpowiedź klarowna, akceptująca prośbę. Tymczasem tak być nie musi. Brak interpunkcji w ortografii starożytnej pozwala na rozumienie wypowiedzi w sensie stwierdzenia bądź pytania (A. Paciorek). Większość egzegetów uważa, że chodzi tutaj o pytanie: Mam przyjść i uzdrowić go? Wejście do domu poganina wiązało się z nieczystością. Ponadto misja Jezusa była skierowana w pierwszym rzędzie do Żydów. Jezus wyeksponował ją bardzo wyraziście w rozmowie z Kananejką, która prosiła o uzdrowienie córki: Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela (Mt 15, 24).

Setnik rozumie Jezusa. Jest świadomy ograniczeń wynikających z żydowskiego Prawa. Nie zamierza ich gwałcić. Dlatego odpowiada w sposób zaskakujący: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie (Mt 8, 8). Ta odpowiedź jest niezwykłym wyznaniem wiary poganina. Prosi, aby uzdrowił sługę na odległość. W czasach starożytnych taki sposób uzdrawiania należał do sporadycznych i uważany był za niezwykły.

Na wyznanie setnika Jezus zareagował zdziwieniem, połączonym z podziwem. Mimowolnie zestawił wiarę poganina z wiarą (albo raczej jej brakiem) Izraelitów: Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary (Mt 8, 10). Wiara w Ewangelii Mateusza ma potrójne znaczenie. Najpierw w znaczeniu świeckim jako intelektualna akceptacja (24, 23.26). Oznacza także jak u Pawła przyjęcie Jezusa oraz Jego orędzia (18, 6; 21, 25; 27, 42; por. 23, 23). Wreszcie temat wiary pojawia się w opowiadaniach o cudach. Jest to wiara w Jezusa i Jego moc dokonywania cudów. Jest to wiara, która góry przenosi (por. 8, 13; 9, 22.28n; 15, 28), bez której nie ma cudów (13, 58) (A. Paciorek)Wiara setnika jest nie tylko intelektualną akceptacją mocy Jezusa, ale również bezgranicznym zaufaniem.

Odpowiedź Jezusa mogła być tylko jedna: Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś (Mt 8, 13). Jest to pierwszy przypadek uzdrowienia dokonanego przez Jezusa na odległość. Dla lekarza i uzdrowiciela, jakim jest Jezus, nie ma żadnych ograniczeń przestrzennych. Dla Niego istotne jest tylko, czy ktoś wierzy. Możemy się domyślać, jakie znaczenie miały tego typu opowiadania dla pogan, którzy słyszeli je od pierwszych chrześcijańskich misjonarzy. Poganie, podobnie jak chory sługa, nigdy nie spotkali Jezusa fizycznie. Mogli jednak być pewni, że wiara pokonuje wszelkie odległości, a modlitwa zanoszona w wierze zawsze jest wysłuchiwana (C. Tassin).

Pytania do refleksji i modlitwy:

  • Kto dla mnie jest ważny (najważniejszy)?
  • Czy potrafię współczuć?
  • Z czego jestem w stanie zrezygnować dla innych?
  • Czy jestem tolerancyjny?
  • Jaki sens mają doświadczenia bezradności w moim życiu? Jak je przeżywam?
  • Czy umiem prosić? Kogo i o co jest mi najtrudniej prosić?
  • Czy jest we mnie autentyczna pokora, która stanowi złoty środek między pychą a pokorą fałszywą (deprecjonującą własną wartość i godność)?
  • Co czuję (myślę) wymawiając w czasie Eucharystii słowa: Panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie?
  • Jak reaguję, gdy ktoś nie odpowiada na moje prośby?
  • Jaka jest moja wiara?

O autorze

Stanisław Biel SJ

Rekolekcjonista i kierownik duchowy, obecnie pracuje w Domu Rekolekcyjnym w Częstochowie. Autor książek i artykułów z dziedziny duchowości.

Aktualności

Media o nas

Najnowsze filmy

Ładowanie...

Święta i uroczystości

27 kwietnia 2024
29 kwietnia 2024
  • Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego II wojny światowej  Zobacz więcej

1 maja 2024
4 maja 2024