Grób Apostoła Piotra znajduje się w Rzymie w bazylice watykańskiej. Aby zrozumieć jej początki musimy cofnąć się myślą do Rzymu sprzed dziewiętnastu stuleci, kiedy to na stokach Wzgórza Watykańskiego rozciągały się lasy i ogrody wielkiej cesarskiej willi należącej do Agrypiny Starszej, matki cesarza Kaliguli i babki okrutnego Nerona. Spróbujmy oczami wyobraźni ujrzeć w miejscu Bazyliki św. Piotra cyrk watykański, arenę okrutnych prześladowań, jakie Neron rozpętał przeciwko rodzącej się chrześcijańskiej wspólnocie Rzymu, i podczas których męczeńską śmierć poniósł także Piotr Apostoł, ukrzyżowany do góry nogami, jak przekazuje tradycja wywodząca się od świętego Hieronima (A. Comastri).
Około roku 160 w miejscu pogrzebania Apostoła wzniesiono „aedicula”, monument nagrobny, złożony z dwóch białych marmurowych kolumn przyległych do muru pokrytego czerwonym tynkiem, zwany popularnie „Trofeum Gajusza”. Na murze odkryto inskrypcje greckie, m. in. z napisem zinterpretowanym jako część zdania: „Petr[os] eni” („Piotr jest tutaj”). Monument z II wieku został przez Konstantyna Wielkiego obudowany marmurowym relikwiarzem. Znajduje się on obecnie w tzw. „Niszy Paliuszy” wewnątrz Konfesji Watykańskiej. Cesarz Konstantyn Wielki wzniósł na grobie św. Piotra największą bazylikę świata zachodniego. Bazylika była pięcionawowa z osiemdziesięcioma ośmioma kolumnami; jej posadzka znajdowała się na poziomie „Trofeum Gajusza”. Bazylika konstantyńska była wzbogacana w kolejnych wiekach rzeźbami, malowidłami, mozaikami i innymi dziełami sztuki.
Papież Juliusz II podjął decyzję o wyburzeniu bazyliki konstantyńskiej i zbudowaniu na jej miejscu nowej, okazalszej. Jej budowa rozpoczęła się w roku 1506, a zakończyła w 1626. Bazylika św. Piotra o powierzchni 23 tysięcy metrów kwadratowych jest drugą co do wielkości świątynią na świecie. W centralnej części kościoła znajduje się ołtarz główny, tzw. „papieski”; nad nim wykonany z brązu barokowy baldachim zaprojektowany przez Lorenza Berniniego na polecenie papieża Urbana VIII. Brąz do wykonania Konfesji św. Piotra pochodzi z belkowania przedsionka rzymskiego Panteonu. Cztery kolumny podtrzymujące baldachim o wysokości dwudziestu ośmiu metrów posiadają charakterystyczne dla baroku skręcone trzony. Ołtarz znajduje się ok. siedmiu metrów nad grobem św. Piotra. W absydzie kończącej część prezbiterialną, w otoczeniu pomników Pawła III i Urbana VIII znajduje się ołtarz zwany „Katedrą św. Piotra”. Jego centrum stanowi brązowy tron, w którego wnętrzu mieści się drewniana katedra z przełomu XII-XIII wieku; tradycja głosi, że był to tron używany przez samego św. Piotra. Katedrę otaczają rzeźby przedstawiające ojców kościoła: św. Ambrożego, św. Augustyna, św. Atanazego i św. Jana Złotoustego. Powyżej umieszczono witraż wyobrażający Ducha Świętego. Ołtarz został wykonany w 1665 przez Berniniego.
Sam grób św. Piotra Apostoła znajduje się w ziemi pod „Trofeum Gajusza” na południowym stoku Wzgórza Watykańskiego. Wokół niego odnaleziono inne groby. Dzięki przeszkleniu można dziś oglądać wnętrze Konfesji wraz z grobem Apostoła.
Zatrzymajmy się przez chwilę w tym miejscu, będącym sercem Bazyliki, aby wsłuchać się w duchu w dialog miłości Jezusa z Piotrem:
A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci? Odpowiedział Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś baranki moje. I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie? Odparł Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś owce moje. Powiedział mu po raz trzeci: Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie? Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: Czy kochasz Mnie? I rzekł do Niego: Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego Jezus: Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a Inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: Pójdź za Mną! (J 21, 15 – 19).
Dialog Jezusa z Piotrem ma miejsce po zmartwychwstaniu. Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?- pyta Jezus. Poprzez to pytanie ponownie obdarza Piotra zaufaniem. Piotr z pewnością utracił zaufanie, również do siebie samego. W czasie Ostatniej Wieczerzy deklarował trwanie przy Jezusie do końca: Panie, z Tobą gotów jestem iść nawet do więzienia i na śmierć (Łk 22, 33). Niedługo potem powie: Nie znam Go (Łk 22, 57). Potrójne zaparcie Piotra demaskuje go, upokarza, ukazuje ubóstwo jego miłości. Po śmierci Jezusa Piotr przygnębiony, smutny pragnie wrócić do łowienia ryb, by zabić w sobie przykre wspomnienia.
Nad Jeziorem Genezaret Jezus pomaga mu odzyskać szacunek do siebie samego, przywraca mu godność. Pyta go o miłość. Od odpowiedzi uzależnia losy Kościoła. Pytając trzykrotnie zapewne przypomina Piotrowi jego trzykrotny upadek, ale równocześnie podkreśla wagę tego pytania; daje do zrozumienia, że jest to jedyna rzecz, która Go interesuje.
W języku polskim używa się tylko jednego określenia na oznaczenie miłości. Jest to określenie stosunkowo ubogie. W nim zawiera się całą gamę doświadczeń, począwszy od czystych technik seksualnych, aż po przeżycia mistyczne. Język grecki natomiast ma trzy słowa oznaczające miłość: „eros” – miłość pożądania, „filia” – miłość przyjaźni i „agape” – miłość czysta, całkowity dar. W naszym tekście pojawiają się dwa słowa. Jedno z nich „filein” („filia”) oznacza miłość, jako przyjaźń, głęboki związek pomiędzy osobami, oparty na wzajemnym zrozumieniu. Drugie określenie „agapao” („agape”), wyraz najczęściej występujący w Nowym Testamencie, oznacza miłość ofiarną, miłość jako dar, miłość, która czyni drugą osobę zdolną do miłości (zob. 1Kor 13). W pełni źródłem takiej miłości jest tylko Bóg.
Jezus pyta dwa razy o miłość „agape”, Piotr za każdym razem odpowiada: „tak”, ale w znaczeniu miłości „filia”. Za trzecim razem Jezus pyta już o miłość „filia”, o przyjaźń, a więc zniża się, schodzi na poziom możliwości Piotra. Używając obu tych słów, wiąże z Piotrem całe bogactwo miłości: przyjacielskiej i ofiarnej. Pyta Piotra, jak odnajduje siebie w sferze przyjaźni i daru.
Pytając Piotra o miłość, Jezus zawęża wymiar miłości do samego siebie: Czy miłujesz Mnie? Jezus nie pyta Piotra, czy kocha swoich braci, czy kocha bliźnich. Poprzestaje na pytaniu: Czy miłujesz Mnie? Chce w ten sposób powiedzieć, że nie wystarczą uczucia miłości i przyjaźni; potrzeba jeszcze, aby te uczucia i pragnienia były skierowane ku Bogu. Miłość Boga, miłość Jezusa jest podstawą każdej miłości. Dopiero w Bogu możemy naprawdę kochać drugiego człowieka i siebie samego.
Po wyznaniu miłości Jezus powierza Piotrowi misję. Św. Augustyn twierdzi, że nie powierzyłby Piotrowi tej misji, gdyby ten nie wyznał miłości. Miłość do Jezusa jest gwarantem miłości do bliźnich („baranków”). Każdy, kto próbuje służyć innym, ale nie czuje się kochany przez Jezusa i nie odpowiada swoją miłością na jego miłość, nie jest zdolny kochać braci.
Jezus trzykrotnie powierza Piotrowi zadanie pasterzowania. Powierzając tę funkcję Piotrowi, szczególnie mocno podkreśla, że będzie on pasterzem „Jego owiec”. Dzięki miłości, Piotr może podjąć odpowiedzialność za „trzodę Jezusa”, a więc za wszystkich, których Jezus kocha, w których żyje, w których działa, w których jest widzialny.
Jezus posługuje się metaforą baranków, owiec, by wykazać głęboki i czuły związek odpowiedzialności. Pasterz jest częściowo ojcem i matką, bratem i siostrą każdego. Nie jest administratorem, księgowym, czy organizatorem. Pasterz podejmuje pełną miłości i przyjaźni służbę i odpowiedzialność za każdego. Gdyby w pasterzowaniu zabrakło miłości i służby, pasterz zamiast służyć, okradałby innych, wiążąc z sobą, a nie z Bogiem (C. M. Martini).
Dialog Jezusa Zmartwychwstałego z Piotrem kończy się ponownym powołaniem. Dotychczasowe życie Piotra to samodzielność, niezależność, aktywność, samowola, a równocześnie porażki, frustracje, niepowodzenia. W tych wszystkich wydarzeniach Piotr był powoływany przez Jezusa, by wychodzić z własnych ograniczeń i iść dalej. Jednak Piotr nie podejmował tego wezwania. Sam chciał decydować i stawiać warunki. Jezus przypomina o tym Piotrowi: gdy byłeś młodszy opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Tak czynił w czasie, gdy usiłował chodzić z Jezusem po jeziorze (Mt 14, 22-33); na górze Tabor, gdy chciał zatrzymać Go w namiocie (Łk 9, 28-36); pod Cezareą Filipową, gdy odwodził Jezusa od cierpienia (Mt 16, 21-23); w czasie Ostatniej Wieczerzy, gdy nie pozwolił, by Jezus umył mu nogi (J 13, 1-11); w Ogrodzie Oliwnym, gdy chciał bronić Jezusa mieczem (J 18, 1-11).
Dopiero nad Jeziorem Genezaret Piotr jest zdolny uczynić ostatni krok. Po wszystkich próbach i odejściach, po zrozumieniu, że nic nie może ofiarować Jezusowi, zanim wcześniej nie przyjmie Jego daru. Ostatni krok, który musi uczynić Piotr będzie krokiem ku bierności i całkowitego zaufania Jezusowi: gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi dokąd nie chcesz. To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. Piotr przeszedł długi proces pokonywania własnego egoizmu i oczyszczania z pychy. Nad Jeziorem Genezaret stoi przed Jezusem pokorny i świadomy dystansu, jaki dzieli go od Jezusa.
Wsłuchani w przepiękny dialog Mistrza ze swoim uczniem, pomyślmy przez chwilę:
- Czy takie wartości, jak: przyjaźń, miłość, wierność, dawanie siebie są dla mnie najważniejsze? Czy dla nich jestem gotowy poświęcić swój czas, interesy, przyjemności, wyrachowanie, egoizm?
- Jaki rodzaj miłości: eros, filia czy agape dominuje dziś w moim życiu?
- Czy jest we mnie tęsknota za miłością czystą?
- Czy mam świadomość, że każdy rodzaj powołania jest przyjęciem odpowiedzialności osobowej i uczuciowej, w której decydujące znaczenie ma miłość?
- Za kogo czuję się dziś najbardziej odpowiedzialny?
- Na ile realizacja mojego powołania i zadań życiowych wypływa z bezinteresowności, altruizmu, miłości, a na ile jest troską o siebie, o zaspokajanie swoich potrzeb i szukaniem osobistych korzyści?
- Czy nie wiążę innych z sobą zamiast z Bogiem?
- Czy moje życie jest kroczeniem własnymi drogami i realizowaniem własnej wizji zbawiania siebie i innych? Czy raczej towarzyszy mi zapał i gorliwość w przekraczaniu siebie i podejmowaniu wezwania, by iść dalej i głębiej?
- „Czy kochasz Mnie”? Co dziś odpowiem Jezusowi?
fot. Pixabay