Ewa jest kobietą cierpiącą. Konsekwencją grzechu (jej i Adama) było wypędzenie z Raju i twarda, związana z bólem, cierpieniem i śmiercią egzystencja (Rdz 3, 23). Odtąd Ewa poddana mężowi będzie w bólu rodzić nowe życie (Rdz 3, 16). Jest matką wszystkich żyjących, matką życia. Najważniejszą cechą Ewy jest macierzyńskość. Macierzyńskość – także wtedy, gdy kobieta nie ma dzieci – przynależy do istoty kobiecości i jest wyrazem kobiecego kolorytu i żywotności. To, jak kobieta tę żywotność wyraża, zależy od jej decyzji i stanowi o różnorodności jej kobiecej osobowości. Kobiety, które chcą wyrazić swoją macierzyńską energię, najczęściej przejawiają ją w trosce o kogoś, dbaniu o niego i przejmowaniu odpowiedzialności. Ale wyrazem macierzyńskości jest także wspieranie wzrostu, bycie wspaniałomyślną i hojną i wspieranie innych w rozwoju (L. Jarosch).
Jako matka Ewa daje życie, ale także chroni je, służy mu, dba o jego rozwój. Stąd ogromnym cierpieniem jest dla niej doświadczenie śmierci własnego dziecka. Gdy Ewa urodziła Kaina, zawołała: Otrzymałam mężczyznę od Pana (Rdz 4, 1). Jest to pierwsza modlitwa człowieka, jaką przekazuje Biblia. Wyraża radość bycia blisko Boga, który jest Panem Życia. Ta krótka modlitwa Ewy, która zawiera się też w imieniu Kaina, jest wyrazem wiary w Boga – Pana i Stwórcę. Imię drugiego syna Ewy zapowiada dramat. Abel znaczy „znikomość”, „nicość” i jest zapowiedzią krótkości jego życia, egzystencji.
Opis życia przed grzechem zawiera pewną monotonię. Szara codzienność jest bezbarwna i monotonna. Kain jest rolnikiem, uprawia ziemię, Abel jest pasterzem, pasie swoje stada. Obydwaj wyznają wiarę w jedynego Boga i składają Mu ofiary. Kain składa ofiarę z płodów ziemi, Abel ze swoich stad.
Bóg jednak przyjął modlitwę i ofiarę Abla, natomiast odrzucił dary i ofiarę Kaina. Do dziś trwają dyskusje nad interpretacją „wyboru Boga”. Odpowiedź na pytanie, dlaczego tak się stało znajdujemy w samym dialogu Boga z Kainem. Bóg pyta Kaina: Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest ponura? I dodaje: Przecież, gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną (Rdz 4, 6n). Św. Jan komentując postawę Kaina, zauważa: Taka bowiem jest wola Boża, którą objawiono nam od początku, abyśmy się wzajemnie miłowali. Nie tak, jak Kain, który pochodził od Złego i zabił swego brata. A dlaczego go zabił? Ponieważ czyny jego były złe, brata zaś sprawiedliwe (1 J 3, 11n).
Miarą, kryterium przyjęcia lub odrzucenia ofiary przez Boga jest życie człowieka. Bogu „nie podoba się” ofiara zewnętrzna, która nie obejmuje wnętrza, serca człowieka. Aby ofiara była Mu miła, potrzeba czystych, szczerych intencji. Bóg w Starym Testamencie często żali się przez proroków, że lud czci Go jedynie wargami: Ten lud zbliża się do mnie tylko w słowach, i sławi Mnie tylko wargami, podczas gdy serce jego jest z dala ode Mnie (Iz 29, 13), Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń (Oz 6,6). Z kolei Jezus poucza: zostaw dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim (Mt 5, 23n).
Odmowa przyjęcia ofiary nie była zemstą czy odrzuceniem ze strony Boga, lecz jedynie protestem wobec sposobu życia Kaina. Nie była pogardą dla grzesznika, ale potępieniem jego sposobu życia. Była też wezwaniem do nawrócenia. Bóg interweniuje dwukrotnie jednak ze strony Kaina nie ma odpowiedzi.
Źródłem grzechu Kaina jest niewdzięczność Bogu i brak zgody na własne życie. Nie akceptując swego miejsca jako rolnika, pragnął tego, co było udziałem Abla. W konsekwencji chodził smutny i z ponurą twarzą (por. Rdz 4, 5). W języku hebrajskim „ponura twarz” opisana jest jako „paląca złość, gniew, nienawiść”, która wypływa z zazdrości. Kain rozżalony zazdrości bratu Bożego błogosławieństwa.
Ludzka zazdrość; zazdrość o to, kim jest drugi człowiek, co posiada, zazdrość o sukcesy innych, o cnoty, a nawet o życie duchowe jest jak choroba, od której ciężko się uwolnić. Księga Przysłów mówi, że jest próchnicą kości (por. Prz 14, 30). Grzech zazdrości zadomawia się bardzo subtelnie w ludzkim sercu, a następnie usidla człowieka. Pobudza najniższe instynkty i namiętności; osacza i bierze w niewolę.
Kain, wbrew ostrzeżeniom Boga, idzie za swoją namiętnością. Podtrzymuje w sobie zazdrość wobec brata, pozwala, by wyzwalała w nim nienawiść i gniew, które doprowadzą go do morderstwa. A gdy byli na polu, Kain rzucił się na swego brata Abla i zabił go (Rdz 4, 8). To jedno zdanie z początku Biblii zapoczątkowuje historię zła, grzechu, przemocy, która odtąd przenika relacje międzyludzkie. Kain stał się symbolem wolnego świadomego i dojrzałego gwałtu. Wcześniej Bóg ostrzegał Kaina: Jeżeli nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim panować (Rdz 4, 7). Bóg daje Kainowi do zrozumienia, że nie jest niewolnikiem swoich namiętności. Wolność, wolna wola jest wprawdzie skażona po grzechu, ale nie jest ograniczona. Człowiek zawsze może panować nad złem. Kain wykorzystuje swoją wolność, obracając ją przeciwko innemu człowiekowi. Jego czyn jest wyrazem „sprawiedliwości”, która posługuje się przemocą. Zabijając brata, Kain pragnie wymierzyć karę za „swoją niesprawiedliwość”. Ludzka sprawiedliwość, co potwierdza historia, nie będzie nigdy wolna od błędów wypaczeń, krzywdy i cierpienia.
Po zabójstwie Abla, Bóg zapewne oczekiwał od Kaina skruchy i uznania grzechu. On natomiast stara się ukryć przed Bogiem. Wtedy Pan Bóg zadaje mu bolesne pytanie: Gdzie jest brat twój, Abel? Kain nie próbuje się usprawiedliwiać, jak uczynili to Adam i Ewa, nie przyznaje się też otwarcie do winy, ale odpowiada w sposób kłamliwy i wręcz arogancki: Nie wiem. Czyż jestem stróżem brata mego? (Rdz 4, 9).
Odpowiedź Kaina kryje wiele aspektów. Wskazuje na lęk, strach, który często próbuje ukryć się pod płaszczykiem arogancji, pewności siebie, własnej siły. Może być formą ucieczki w obojętność, powierzchowność, kamuflaż, albo wygodne kłamstwo, po to, by zagłuszyć wewnętrzne niepokoje i wyrzuty sumienia. Może też być wyrazem próby ignorancji, by uniknąć odpowiedzialności i wszystkich konsekwencji grzechów.
Te wszystkie środki i formy ucieczki „nie zdają egzaminu wobec Boga”. Bóg zna serce człowieka. Czyn, którego dopuścił się Kain, krew Abla woła do Boga. I nie może pozostać bez konsekwencji. Następstwem grzechu Kaina jest wykluczenie ze wspólnoty braterskiej, z ziemi, na której żył w pokoju, a która odtąd została naznaczona krwią brata. Kain zostaje tułaczem. W języku hebrajskim słowo to oznacza chodzenie tu i tam, błąkanie się bez celu, utratę sensu życia.
Kain staje się zbiegiem. To słowo z kolei oznacza poruszanie się po omacku, jak niewidomy. Kain, który poprzez swój czyn zniszczył relacje międzyludzkie, staje się istotą samotną, prześladowaną, błądzącą, pozbawioną przyjaciół. Do samotności, wynikającej z braku więzi z Bogiem, dochodzi samotność i oddalenie od drugiego człowieka. To zerwanie relacji międzyludzkich jest tak bolesne, że Kain woła do Boga: Zbyt wielka jest kara moja, abym mógł ją znieść (Rdz 4, 13).
Gdy Kain wykazuje skruchę, Bóg w swoim miłosierdziu przebacza mu wszystko. Dał Pan znamię Kainowi, aby go nie zabił, ktokolwiek go spotka (Rdz 4, 15). Znamię wyraża opiekę Bożą. Bóg zawsze jest miłosierdziem i miłością. Jego miłosierdzie łagodzi sprawiedliwość. Kain wprawdzie musi odpokutować swój grzech, ale zostaje objęty Bożym przebaczeniem i Bożą protekcją. Bóg daje mu nową łaskę i moc, aby żył z Nim. Kain założył rodzinę i pierwsze na świecie miasto, a jego potomkowie wynaleźli muzykę i hutnictwo (por. Rdz 4, 17-22). Autor Księgi Rodzaju podpowiada nam, że nikt z ludzi nie ma prawa oceniać, a tym bardziej potępiać drugiego. Czyniąc tak staje w miejsce Boga, który nie przekreśla nikogo. Każdy „Kain”, żałując, może liczyć na Bożą miłość i miłosierdzie. Bóg potrafi wyprowadzić dobro nawet z największego zła.
Pytania do modlitwy i refleksji:
- W jaki sposób realizuję moje powołanie do macierzyństwa (ojcostwa) fizycznego bądź duchowego?
- Czy akceptuję siebie, historię życia, swoje miejsce w życiu?
- Czy zewnętrzne ofiary składane Bogu znajdują potwierdzenie w moich czynach?
- Czy moja twarz jest ponura i smutna czy radosna?
- Czy w moim sercu nie zadomawia się w sposób zawoalowany zazdrość?
- Czy nie próbuję dochodzić wobec Boga i innych „mojej sprawiedliwości”?
- Do kogo żywię dziś niechęć, urazy, żal?
- Jakie jest moje rozumienie przykazania: „Nie zabijaj!”?
- Co sądzę o aborcji, manipulacjach genetycznych, eutanazji, samobójstwie, karze śmierci czy innych formach zabijania życia?
- W jaki sposób troszczę się o właściwe kształtowanie mojego sumienia?
- Jakie formy „samoobrony” stosuję po grzechu?
- Jakie „znamię” otrzymane od Boga świadczy o Jego miłosierdziu wobec mnie?